Ostatnie odpowiedzi na forum
Bożenka od wczoraj na 2 chemii.Odwiedziłam ją w szpitalu bo kładą ją na oddziale,czuje się dobrze i apetycik jej dopisuje :)
Lena już chyba ze 2 miesiące.Było lepiej po masażach i cwiczeniach karku i długich spacerach. Potem lekko wróciło a jak dowiedziałam się o guzie koleżanki to jazda od nowa.Teraz wzrok mi się trochę ustabilizował w porównaniu do odtatnich dni ale i tak nie jest dobrze.Tak coś czuję,że nabawiłam się nerwicy... Zobaczymy....Diagnostyka może coś wykaże,no albo nic...
Ja kochane przez jakieś 3 mies byłam na diecie dr bodwing i ja jadłam 8 łyżek oleju lnianego.Potem zrobiłam asad alat i wyszedł podwyższony i wątroba bolała.Stosowanie oleju jak najbardziej bo to samo zdrowie ale w rozsądnych ilościach ;)Co do tarczycy.Mnie zrobili biopsję bo stwierdzono niedoczynność i guzek.Narazie nie wiem bo guzek wyszedł niewiadomego pochodzenia .Idę w czw do endo mam mieć ponownie usg i też biopsję.A u mnie dziewczyny nadal zawroty głowy,a właściwie taka niestabilność i do tego jakbym wypiła z 10 kaw,drżę od środka..Dzwonię do onko niech robią rezonans bo poprostu mam dość.W czw idę do endo i okulisy niech robią też diagnostykę...Może to objaw nerwicy????Zobaczymy...Aaaaa.Czasem jajnik przerzuca się na tarczycę.
Dzięki Latazz to ważne informacje.Ja biorę sodę nieregularnie bardziej na odkwaszenie organizmu niż onkologicznie. Trochę wyleczyłam się z cudownych diet po przygodzie z lnianym olejem i wątrobą .
Magg super wieści.Niech żyją bakterie ;) ;) ;)Nooo potem niech wyginą oczywiście ;)A tak na poważnie to bardzo dobre wieści,Może przyplątała Ci się jakaś infekcja.Podczas chemii to wszystko może się zdarzyć .
Nuteczko chemiooporność dotyczy różnych nowotworów i może być jakby pierwotna czyli nie działa chemia na organizm od początku... lub nabyta czyli po iluś tam rzutach nowotwór mutuje i uodparnia się na dany rodzaj chemii.
Garcia,dokładnie- można zbadać na jaki cystostatyk reaguje nowotwór.Zastanawiałam się i nawet moja szwagierka biegła w niemieckim konsultowała mój przypadek w niemczech w jakimś instytucie.Wiem,że próbka musiała być świeża,a moja nie była.Czytano mój przetłumaczony histpat i zaproponowali identyczny tryb postępowania jakim byłam prowadzona tutaj.Tak więc przynajmniej byłam spokojniejsza.Magg ,może dla Ciebie taki indywidualny dobór chemii byłby dobrym rozwiązaniem?
Wiesz ,gdzieś od 3 miesięcy.
No sodę sobie biorę płaską łyżeczkę na niecała szkl.wody i trochę miodu .Ale nie regularnie ;)
Magg widzę,że podobnie jak ja ,jeszcze nie śpisz....Zasypano Cię ogromną masą informacji i nie dziwię się,że psycha Ci padła. Kazdemu by to wszystko spędzało sen z powiek.Wydaje mi się,że powinnaś pojechać na konsultację raz jeszcze,może faktycznie hypec byłby wskazany.Nikt jednoznacznie nie określił co to jest na wątrobie więc może udałoby Ci się zakwalifikować.Wiesz,odkąd zachorowałam odeszło kilka moich bliskich koleżanek,jednak każdy przypadek to indywidualna sprawa.Nie porównuj się z nikim bo każdy ma swoją świeczkę która pali się dłużej lub krócej ale dopóki tu jesteśmy to trzeba działać!!!!Dobrej nocy.... <3