od 2017-04-04
ilość postów: 208
MIDI - u nas marker badany jest cały czas przy każdym badaniu krwi. Na każdym wypisie ze szpitala jest wykazany marker. Co 3 tygodnie wiem jaki jest wynik. Faktycznie co szpital to inaczej.
Ania - lekarka sama daje skierowanie są procedury w szpitalu, że w trakcie leczenia po kilku chemiach idzie się na kontrolny TK aby sprawdzić czy chemia działa. Ostatni TK miałam w czerwcu. Teraz będę miała znowu. O badaniu PET tez sama lekarka decyduje. Faktycznie różnie to bywa bo znajoma chciała zrobić TK i nawet prywatnie nie dostała skierowania. W końcu okazało się, że ma wznowę choroby i robiła na cito wszystkie badania w tym TK i dostaje teraz chemię. Trzeba być samemu czujnym
MIDI 90. Cieszę się, że marker stoi w miejscu. Przedemną jeszcze jeden wlew avastinu. Marker jest na poziomie 17. Za 2 tyg mam iść po skierowanie na TK. Później badanie PET. Mam nadzieję, że będzie Ok. Sprawcie dziewczyny aby wyszło chociaż na chwilę słoneczko.
witajcie dziewczyny. Co do kataru przy avastinie to nie jest regułą. Kończę branie tego leku i tylko na samym początku miałam katar.
acha, to samo dzieje się z dłońmi. Czasem trudno utrzymać długopis w ręce . Bardzo się denerwuję jak "wszystko leci z rąk" wiecie o co mi chodzi.
Ania -walczę - o mamę. Może powiem jak to z tymi nogami jest. Trudno określić ten ból po karboplatynie .To tak jakby cały czas były nogi zdrętwiałe, ciągle mrowienie, chodzi to po całych nogach z różnym natężeniem. Raz odczuwa się w całych stopach, czasem aż do kolan. Jak się idzie to tak jakby na nieswoich nogach. Trzeba bardzo uważać jak się schodzi po schodach aby nie spaść bo nie do końca czuć stopień pod stopą. Tak, że kochane nie dziwcie się, że Wasze mamy nie chcą chodzić na długie spacery . Do tego dochodzi osłabienie, człowiek bardzo szybko się męczy. Jak wcześniej pisałam dokucza mi ból kręgosłupa i wszystko to razem sprawia, że najlepiej czuję się w łóżku . Co nie znaczy, że spędzam tam całe dni. Wszystkim życzę miłego dnia.
kaucja, poczujesz się o niebo lepiej jak zrobią Ci odbarczanie. Będziesz mogła lepiej oddychać. Po deszczu wyjdzie słońce.
Margareta , jakie leczenie Cię czeka ? Pozdrowienia dla wszystkich dziewczyn.
Wszystkie cierpiące po operacji serdecznie pozdrawiam. Z każdym dniem bedzie lepiej i będziecie wracały do zdrowia. Trzymam kciuki. Czarownica, zapomniałam, że Ty już po tej lepszej stronie czyli pod opieką poradni. Ciekawa jestem czy dostaniesz tą rentę. ZUS jest nieprzewidywalny tylko ciekawa jestem czy taki lekarz orzecznik potrafi zrozumieć , że po takim ciężkim leczeniu choroby nigdy nie wrócimy do pełni sił. U nas jest tak, że dzisiaj jest w miarę dobrze a następny dzień fatalnie. Na Twoim miejscu przy odmowie odwołałabym się do Sądu. Nic to nie kosztuje. Raz wygrałam z Zusem, przy wypadku w pracy orzecznik dał mi 0% uszczerbku na zdrowiu a biegły lekarz sądowy dał mi 7% uszczerbku. Tak samo jest gdy się płaci składki za pracownika od faktycznej wypłaty to Zus łyka składki jak pelikan ale jak pracownik musi skorzystać z L-4 to ZUS obcina pracownikowi wypłatę wg swojego uznania. Ostatnio czytałam właśnie taką decyzję z Zusu.
dzisiaj na FB w grupie syrenki tez jest informacja, że zmarła dziewczyna. Być może, że to ta sama. Strasznie to smutne. Niech odpoczywa w spokoju.
kotka, to mam identyczne leczenie jak Twoja Mama, tylko jestem bliżej końca bo zostały mi 2 wlewy avastinu. Każda pozytywna wiadomość dodaje siły i wiary. Cieszę się, że Mamie troszkę lepiej. Musi nabrać sił do następnej chemii. Widzisz ja znowu chodzę i podjadam po troszkę. Nie mogę dużo zjeść na 1 raz. Co organizm to inaczej. Daj znać jak będziesz miała informacje od lekarza. Może nam tez coś pomoże w tym jedzeniu.