Ostatnie odpowiedzi na forum
Moni, jak to możliwe żeby w trakcie radioterapii powstał przerzut?
Myślałam, że naświetlania zabiją komórki rakowe,tak bardzo się boję. Przecież u męża rak został w całości.
Co prawda czuje się dobrze, jest aktywny, codziennie dojeżdża tyle kilometrów, na nic się nie skarży.
Cała moja nadzieja to ta radioterapia...
Aniu, zaparcia to normalne przy naświetlaniach, tym bardziej, że wykluczony jest w diecie błonnik.
Mąż jest pod dobrą opieką, robią badania i coś zaradza.
Nie zamartwiaj się na zapas, musi być dobrze:-)
Kup mu siemię lniane, niech sobie zaparza, dobra jest też Lactuloza.
Ja też bacznie obserwuję męża, bo niechętnie mówi o swoim samopoczuciu.Niby wszystko jest w porządku, ale czytając Twoje wpisy coraz bardziej się boję powikłań.
Aniu, nie myśl o najgorszym. Ból pośladków zaczął się zaraz po radykalnej, więc może to skutek operacji. Przecież mogły ulec uszkodzeniu jakieś zakonczenia nerwowe i stąd te dolegliwości. Sama piszesz, że mąż bierze takie leki.
Mój mąż też nie miał PET przed rozpoczęciem radioterapii, ani nie wspominał, że ma mieć TK po tygodniu leczenia. Może każdy ośrodek ma swoje procedury?
A mąż dostaje cały czas radio czy zrobili przerwę?
Szlag, dlaczego to wszystko jest takie trudne... :-(
Aniu, jak mąż? Ból ustąpił?
Poczytałam trochę na temat radioterapii, strach się bać. Chyba jednak lepiej nie wnikac, bo można zwariować z nerwów.
Jednym z powikłań jest popromienne zapalenie odbytu,ale objawy są raczej dużo później. Myślę, że jelitowka przez którą przeszedł Twój mąż przed naświetlaniem spowodowała podrażnienie i stąd ból.
Widzę że też szukasz w necie informacji jak pomóc mężowi przejść przez radioterapie, ale ja im więcej czytam tym większy mam mętlik w głowie.
Enni, początki są trudne, ale powoli wszystko wraca do względnej normy. Mama pozbyła się bólu i ciągłej potrzeby korzystania z toalety, do worków i ich pielęgnacji szybko przywyknie. Wazne żeby teraz nabierala sił do dalszego leczenia.
Trzymaj się dzielnie, jesteś b.mloda więc sił musi Ci starczyc na b.dluuuugo,zadbaj o siebie <3
Chociaż wiem jakie to trudne... ;-)
Czarownica,mąż jest w trakcie radioterapii. Jeżeli radio dotyczy j.brzusznej zalecenia dietetyczne są rygorystyczne. Bez laktozy, błonnika, itd. Naświetlania niszczą kosmki jelitowe, dlatego trawienie jest utrudnione.Nie każdy organizm reaguje na radio negatywnie, ale dla bezpieczeństwa, żeby zapobiec zaparciu lub biegunce jest taka dieta.
Czarownica <3Witaj!
Mąż dostał rozpiskę diety
-bez nabiału
-owoce to banany, borówki i gotowane jabłka
-warzywa to gotowane ziemniaki i marchewka
-tylko jasne pieczywo
-bez kasz, wyjątkowo manna
-gotowane białe mięso
-zero przypraw
Nie wiem jak przy takiej diecie można mieć siłę na leczenie? Podczas chemioterapii mąż jadł prawie wszystko, dużo warzyw, owoców, kasz,kiszonek i widać było, że mu to służy. A teraz? tragedia!:-(
Aniu, mój mąż też ma naciek na odbyt, dlatego tak się wystraszylam.
Teraz kiedy zmieniona jest dieta, jelita inaczej pracują (brak błonnika), jest skłonność do zaparć, a to pewnie podrażnia odbyt.
Szlag! I tak źle i tak niedobrze.
Musimy to jakoś przetrwać, będzie dobrze!
Aniu, a co do "bójki" syna, to niestety, zdarza się. Hormony buzuja, szybciej pięści idą w ruch niż głowa. Nieprzyjemna sytuacja, ale to nie dramat. Syn będzie miał nauczkę żeby powstrzymywać emocje, a kuzyn żeby nie dokuczac.
Trzymaj się ciepło :-)
Witam <3
Aniu, czy lekarz stwierdził, że te bóle to wynik złej diety? Przestraszyłam się trochę, bo mój mąż też nie do końca przestrzega zaleceń i podjada sobie zabronione składniki.
Do tej pory nic go nie boli, w sumie od kiedy wyszedł ze szpitala w listopadzie nie brał wcale leków p/bólowych.
Nie odczuwa też żadnych dolegliwości po naświetlaniach, ale z tego co wyczytałam to skutki uboczne zaczynają się ok.trzy tygodnie po rozpoczęciu radio.
Mam nadzieję, że jakoś to przetrwa, dopiero doszedł do siebie po chemii, cholera!
Jeszcze się uparl i codziennie dojeżdża (100km w jedną stronę) a powinien wypoczywać.
Ale nic na to nie poradzę, w końcu to dorosły facet i wie co robi...
:P