Ostatnie odpowiedzi na forum
Bardzo bardzo się ciesze :) oby tak dalej <3
Witam, co słychać u Was? Basia co u Ciebie? Operacja się udała? Masz wyniki?
U nas nic nowego, poza tym, że wczoraj tato wrócił do siebie. Tęsknił juz za swoimi kątami. Ma umówić się do rodzinnej bo kompletnie nie wiemy co teraz -jak wyglądają kontrole, kiedy ta pierwsza itd. W głowie mi siedzą 3 miesiące -ale od czego? Operacji? Zakończenia leczenia? Okaże się na dniach.
Łukasz 93 bardzo się cieszę, że te zmiany to nic groźnego. Kamień z serca <3
Dorota 83, trzymam kciuki. Będzie dobrze <3
Dorota 83 z tego co się orientuję to G1 dobrze odpowiada na leczenie -to bardzo dobra wiadomość. Możliwe, że chemia nie będzie potrzebna w ogóle,ale o tym już zadecyduje onkolog. Mój tato miał operacje okrężnicy wiec nie bardzo orientuje się jak to wygląda z operacją.
Życzę wszystkiego najlepszego. Trzymaj się <3
Dzięki Kasik 79 ja też mam taką nadzieję. Wszystkiego najlepszego <3
Kasik 79 5 dni pod rząd w miesiącu. Chemii nie będzie to już ostateczna decyzja. Miałam do poniedziałku czas by zorganizować sprawę z dilo i naczyniowcem. Nie zrobiłam tego bo tata nie chciał chemii. Cóż teraz tylko pozostaja kontrole co 3 miesiące.
Niech Bóg da mi siłę bo chyba zwariuje. Wczoraj zadzwoniła do taty ciocia zapytać jak się czuje i w trakcie rozmowy powiedział, że nie zgodził się na chemię bo mi by było ciężko go tak wozić, bo dwójka dzieci itd itd. Myślałam, że wyjdę z siebie. Pytam się potem cxy tak faktycznie jest, przecież mo mówił, że przyczyna jest inna, że zgadza się z opinią poprzedniej onkolozki że chemia niepotrzebna itd. A on do mnie, że gdyby było bliżej to by się zgodził. Wykrzycxalam żeby mnie nie dobijał nawet takim gadaniem i wyszłam. Inaczej chyva udusilabym go gołymi rękami. Co ja mam teraz o tym myśleć? To po co w ogóle do tych Gliwic ze mną jechał? Czemu od razu nie powiedział? Przecież nawet gdybym teraz chciała bliżej coś zorganizować to już będzie grubo ponad 2 miesiące od operacji. Dziś zamykają kartę dilo, miałam piątek i poniedziałek by działać w jej sprawie, a teraz? ? Czy on sobie zdaje sprawę co mi robi takim gadaniem?
Basia 40 co u Ciebie? Jesteś już w domu cxy nadal w szpitalu? Jak Tato się czuje?
Majo nie pozostaje mi nic innego niestety. Nie będę już drążyć tego tematu, to taty życie i jego decyzja.
Majo życzę Twojemu Tacie siły do przetrwania tej chemii. Ściskam mocno <3
Kasik 79 bardzo żałuję, że tato zrezygnował -tłumaczyłam mu dokładnie tak samo -że gdyby było bardzo źle to może przerwać. Gdy rozmawialiśmy z lekarzem to tez poruszyłam ten temat, żeby to usłyszał od lekarza ( temat kontroli jak organizm reaguje na chemię ). Obiecywał mi, że znając obie opinie -zda się na tą z Gliwic. A tu guzik :( Wiem, że chemia nie daje 100% gwarancji, ale teraz to już nic tylko czekać na przerzuty, bo szczerze wątpię aby się nie pojawiły. A miał szansę na całkowite wyleczenie :( nie mogę przestać o tym myśleć :(