od 2016-06-03
ilość postów: 684
Mamy wyniki. Węzły urosły o kolejne 8mm, w korzeniu krezki obecne nieregularne zmiany naciekowe- prawdopodobnie metastatyczne węzły chłonne. Byłam pewna, że tak będzie. Marker nie urósł. Mam nadzieję, że wyłapaliśmy zmiany " na czas". Zobaczymy co jutro powie onkolog. Jeśli nie zacznie działać konkretnie,szukam innego onkologa.
Czy wiecie do jakich zmian tego typu zmiany się zaliczają? Czy są to przerzuty do otrzewnej?
Rozumiem, to czekam na info.
Dziś mamy wyniki zarówno krwi jak i tk. Jestem przerażona, mam bardzo zle przeczucia. Tak naprawdę to gdyby węzły okazały się nieprzerzutowe to byłby jakiś cud a ja w cuda nie wierzę.
Ale to nie było wyników wczoraj? Czy były tylko dalej nie wiedzą czym jest ta zmiana?
Łukasz 93 trzymam kciuki za jutrzejsze wyniki i wizytę. Napisz gdy już będzie po.
Łukasz 93 - mój tato też 28 listopada ma badanie, z tym,że to. Oby dla nas wszystkich był to pomyślny dzień.
Dziękuję Łukasz 93, bardzo się boję ale staram się nie panikować. Wiesz, najbardziej przeraża mnie fakt, że o ile w niektórych przypadkach decydują usuwać przerzuty do wątroby czy płuc, tak przerzutów do węzłów nie operują. Rozmawiałam kiedyś na ten temat z ordynator oddziału onkologii. Jeśli okaże się, że to jednak przerzuty, to nawet jeśli kolejnych nie będzie ( co chyba mało realne po 4 miesiącach) to węzłów i tak nie ruszą. Zostaje tylko nadzieja,że to faktycznie z zapalenia. Próbuje znaleźć coś w necie o powiększonych węzłach chłonnych krezki, ale temat ten poruszany jest tylko w pediatrii (jest to dość częste zjawisko u dzieci).
Łukasz 93, wiesz, że siedzę na forach odkąd tato zachorował i nigdy nie spotkałam się z sytuacją aby przerzut nie urósł po tak długim czasie. Szczerze wierzę,że to nie przerzut i trzymam kciuki mocno.
Witaj Łukasz 93, kurcze no mi się też wydaje, że skoro coś było na wcześniejszym tk i tego nie usunęli podczas operacji to chyba nie powinno być meta. A czy ta zmiana urosła od poprzedniego badania? Mam nadzieję, że lekarz, który operował Mamę ma rację i potwierdzi to rezonans.
Co do mojego taty- jutro ma wizytę u neurologa bo kręgosłup nie daje mu spokoju. Wynik rezonansu pokazał masę zmian zwyrodnieniowych, stenoze itd itp jest tego masa. Nie ma mowy w opisie o zmianach meta, ale wiadomo z tyłu głowy myśl, że może gad zaatakował kości. Tato jakiś czas temu miał okropne bóle nogi (w tym czasie było wykonane tk) dostał zastrzyki przeciwzapalne i przeszło. Z wynikiem rtg , tk oraz markerow byl u onkolog, ktora powiedziała tylko : no przecież widzi Pan na tk jaki ma pan kręgosłup... i nie zleciła żadnych badań. Wezly chlonne zbagatelizowala twierdząc, że powiększone mogą być od czegokolwiek. Tato rezonans zrobił na własną rękę.
28 ego listopada tato ma tk. Boje się jak cholera. Takie moje pobożne życzenie, żeby okazało się, że węzły były powiększone od stanu zapalnego kręgosłupa. Pomarzyć można, co nie?
Cześć, Łukasz93 jestem w szoku po tym co przeczytałam. Byłam pewna, że juz do Was to dziadostwo nie wróci. Tyle czasu przecież minęło od operacji. Jak się Mama czuje psychicznie? Znosi to dzielnie? Jak wykryto przerzut? Podczas badań kontrolnych?
U nas nic. Onkolog nie przejęła się węzłami twierdząc, że to może być "cokolwiek ". Markery wyszły super wiec tym bardziej powiedziała, że węzły mogą miec charakter nienowotworowy. No cóż, każdy z nas juz wie, że dobre markery dają jakąś nadzieję -ale nigdy nie są pewnikiem. Kazała zrobić kolejne tk w listopadzie. Tato uspokojony, ufa pani onkolog, za to ja wcale. Nie mogę niestety z nią konkurować. Tato bardxo lubi też swoją doktor rodzinną, ona zresztą jako pierwsza podejrzewala, że tato ma raka jelita. Ona również po obejrzeniu wyników powiedziała, że węzły chłonne krezki mogą być powiększone od zwykłego zapalenia. Jak tato to usłyszał to już całkiem przekonał się, że to na pewno nic groźnego wiec mogę sobie gadać jak do słupa. Jestem wściekła i bardzo nie chciałabym po kolejnym badaniu powiedzieć : a nie mówiłam. Ciężkie to wszystko. Może inni potrafią, ja nadal nie potrafię żyć jak przed diagnozą. Są chwile gdy zapomina się o tym dziadostwie, ale gdy tylko zaczynamy coś planować -z tyłu głowy czai się myśl aby nie rozpędzac się zbytnio.
Basia 40, Avietta odezwijcie się też. Co u Was?
Niestety gad zaatakował węzły chłonne krezki :( mają teraz 12mm. Zaczyna się :( nie wiem czy mam na to siłę. ..
Witaj Sierotko, lekarz rodzinny podejrzewa, dlatego zleciła usg j.b. Oprócz tego skierowanie na rtg kręgosłupa, bo oprócz piekącego bólu bioder, dostaje ataku bólu nogi raz dziennie ale atak jest na tyle ostry, że nie daje razy iść.