Fjorka80, Walczy

Właśnie mnie mąż spytał czy jutro po konizacji pojedziemy razem odwiedzić jego ciotkę. "Fantastycznie" mieć takie wsparcie ;( wszystkiego się odechciewa. Ja nie wiem co bym bez tego forum zrobiła :( <3

Sorry za głupie pytanie Joasia. Krótko jestem na forum i mimo że wcześniej czytałam to jeszcze nie do końca kojarzę who is who :( 30ego usuną Ci cosia i będę z całych sił trzymać kciuki żeby to była jakaś głupia nadżerka albo coś innego zupełnie niegroźnego. I wszystkie będziemy trzymać i bedzie dobrze. Masz tyle optymizmu w sobie, że inaczej być nie może <3 <3 <3 <3 <3

Zania nie wiem co Ci napisać. Każda z nas się trochę boi, bez względu na to na jakim etapie jesteśmy to zawsze gdzieś po drodze jest kolejne oczekiwanie. Zawsze może być lepiej lub gorzej. Jeśli trzech niezależnych lekarzy powiedziało że jest dobrze to pewnie jest dobrze. Już niedługo dostaniesz wyniki prawda? Pewnie potwierdzą że wszystko jest ok <3 Trzymam kciuki żeby tak było ale też rozumiem, że się martwisz. Ja mam podobnie, dopóki czegoś nie wykluczę to będę się tym dołować. Dziś w ogóle mam wrażenie że świat jest przeciwko mnie. Czy będę czy nie to i tak nie zrobi nikomu różnicy. Jakoś mi źle ze mną. Kryzysik znowu. Tak jakby wszystko było nierealne, stoję obok całej sytuacji i nie mam w tym udziału. Chyba za szybko to wszystko to się dzieje. Dziewczyny czy naprawdę między cis i cin3 nie ma żadnej różnicy? Bo tak mi doktor przedstawiła sytuację. Oczywiście znów nie mam wglądu w oryginale wyniki. Już sama nie wiem. Coraz więcej myślę. Joasia mysle że wywalą cosia i do Świąt już będziesz mogła o tym zapomnieć i relaksować się z rodziną <3 A ten coś to na szyjce się pojawił?

Agnieszka, jak ja bym chciała już tak myśleć... <3 <3 <3 ale oczywiście siedzi gdzieś w uchu jakiś diabeł i cały czas podszeptuje czarne scenariusze....ech Po wynikach z konizacji odetchnę na pewno. Na forum kilka dziewczyn dostało nieco gorsze wiadomości dopiero po konizacji dlatego jakoś cały czas jest napięcie, bo mam świadomość że coś może czaić się głębiej

Dzięki ilka! <3 Lekarz też mi powiedziała, że to szybki zabieg i nawet łatwiejszy niż biopsja ale oczywiście ja i tak panikuję przed nieznanym i wkręcam sobie, że ona tylko tak specjalnie mówi, żeby mnie uspokoić a jutro będzie rzeźnia... Ilka pamiętasz może ile szyjki Ci usunęli? Tutaj standardowo wszystkim usuwa się 5mm a potem kolejne 5 w razie potrzeby... wydaje mi się, że na forum czytałam, że dziewczyny miały różnie robioną konizację w zależności od tego jak głęboko były posunięte zmiany. Ale może to wtedy kiedy innymi metodami się przeprowadza a LEEP tylko 5mm można? Tak szybko się to wszystko dzieje, że jestem w szoku :( Justyna powodzenia z wynikami, oby test nic nie wykazał <3 Złe myśli chyba zawsze się czają :( Ja też nie będę spać spokojnie dopóki nie dostanę wyników histopatu po konizacji.

Joasia ja też trzymam kciuki Kochana żeby wszystko podczas tej wizyty było pięknie <3 <3 <3

Cześć dziewczynki! Tasza bardzo się cieszę że jesteś w domu, w końcu spokój po tych szpitalnych przygodach z nawiedzoną panią doktor. Relaksik na sofie <3 Zania myślę, że Oleńka dobrze mówi. Jeśli wynik będzie w porządku to zrób płynną cytologie najlepiej u kolejnego lekarza i wtedy będziesz miała absolutną pewność, że wszystko jest w porządku :) A ja dostałam właśnie telefon od pani doktor z wynikami biopsji - Cin3/Cis. Cieszę się jak nie wiem, bo miałam czarne scenariusze w głowie. Już widziałam każde kolejne stadium i jak przez nie przechodzę. Poza tym że się cieszę to mam żołądek w gardle bo już jutro konizacja o 10.40. W znieczuleniu miejscowym. Tą pętlą. Już z całego przejęcia zapomniałam jak się nazywa.? Wychodzi na to, że jeszcze przed Świętami będę wszystko wiedzieć. Ulżyło mi. Ale stres przed zabiegiem masakryczny. Chociaż tyle lepiej ze jeden dzień stresu a nie 3 tygodnie. Chyba.... jestem nakręcona strasznie. Dużo nowości.

Dziewczyny bardzo Wam dziękuję <3 wieczorem pozbyłam się tampona - myślałam że nie ma końca :D Krwawienie mam tak jak w pierwsze dni okresu i praktycznie zero bólu. Czyli wszystko w normie:) Trump wygrał wybory więc raczej żadne wyniki już mnie nie zaskoczą ;) Już dostałam info, że będą na cito za dwa dni...wow. Teraz tylko kwestia tego jak szybko moja nowa pani doktor je przeanalizuje i do mnie napisze. Oby nie leżały u niej przez 2 tygodnie. Tasza ja zawsze miałam takie same doświadczenia ze szpitali. Czeski film. Każdy lekarz mówi co innego, nikt ze sobą nie rozmawia i nie przekazuje pacjenta jak należy. Masakra, doskonale Cie rozumiem. Ale za parę lat jeszcze będziesz się z tego śmiać i anegdoty opowiadać :D Póki co mam nadzieję, że Cię szybciutko wypuszczą do domu i w końcu dojdziesz do siebie <3 Przy antybiotyku łatwo o infekcję grzybiczną. Super że na bieżąco to sprawdzają. Dorota mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze? Rozumiem, że nie pracujesz fizycznie ale dziewczyny wiedzą co mówią. Dbaj o siebie kochana! Praca jest ważna ale nie najważniejsza! <3 Emi, a jak Ty się czujesz? Poza oczekiwaniem na wynik już wszystko w normie? <3 Dziś znowu świeci słoneczko. Miłego dnia dziewczynki! <3

Już gotowe! Dziewczyny, dzięki Waszym kciukom poszło fantastycznie. Nawet ukłucie ze znieczuleniem prawie nie bolało. Trochę się trzęsę po adrenalinie ze znieczulenia i zaczyna powoli kłuć tam w środku ale samo badanie zupełnie bezbolesne. I też zupełnie bez krwii póki co. Dostałam dodatkowo specjalny "plasterek" z adrenaliną na szyjkę przeciw krwawieniu. Ma się sam ponoć rozpuścić. I 4m tampona mi ginekolog zapakowała :D Przeszłam to naprawdę super, a i doktor mi się przemiła trafiła. Była delikatna mozaika widoczna ale na oko nic poważnego. Wygląda na max cin2. Zobaczymy jak histopat. 4 wycinki i wyskrobiny wysłane do badania. Przez tą całą adrenalinę nie spytałam kiedy wyniki. Teraz do domku. Dziękuję dziewczyny <3 <3 <3

17 minut...słoneczko świeci ale i tak strasznie mi :(