Wyrzuć z siebie emocje.

Powiedz mu co o nim myślisz, pokaż jak walczysz ...

Akceptuję regulamin

Pokaż

napisany 10 lat temu

Tak niedawno zawitałeś do nas znowu po ponad 30 latach dałeś o sobie znać poprzednio babcia teraz jej syn, jak długo i kto jeszcze. To że wygrałeś podczas operacji , że zaatakowałeś więcej niż było przypuszczane to nie znaczy że się poddamy. Wygrałeś pierwszą rundę następna będzie nasza.

napisany 10 lat temu

Mąż walczy z rakiem 3 lata. Od co najmniej 2 już powinien nie być z nami. Jednak się nie poddajemy. Jak nas odstawia jeden lekarz to idziemy gdzie indziej i dalej walczymy. Dlatego nadal jesteśmy razem. Najważniejsze to mieć nadzieję i się nie poddawać.

napisany 10 lat temu

Zabierasz mi po kolei wszystkich których kocham, najpierw babcię, a później mamę. Nie zabrałeś mi tylko dziadka, tylko on miał siłę z Tobą walczysz? Kim, czym Ty jesteś? Przez Ciebie jestem sama, zupełnie sama. Muszę zajmować się schorowanym dziadkiem po udarze, niepełnosprawnym bratem i młodszym niepełnoletnim bratem. Jak śmiesz zabierać takim osobom mamę? Im, dzieciom, dla których mam jest całym światem? Wiesz jak to jest zabrać komuś świat? Doskonale wiesz..
Zostawiłeś mnie samą i wiem że ten stan długo nie potrwa, nie zostawisz mnie samej, po mnie też przyjdziesz. Najpierw wziąłeś wszystko mi, a później weźmiesz wszystko im. Mój świat legł w gruzach, zabrałeś świat, jego sens, zniszczyłeś nadzieję i marzenia, pozbawiłeś młodości, miłości i beztroski. Teraz nie mam żadnego oparcia, nie mam w sobie miłości.
Za kogo Ty się uważasz?!

napisany 10 lat temu

Kto ty jesteś
Rak twój mały
Jaki znak twój
guzek biały
Gdzie ty mieszkasz?
jestem w tobie
W jakim miejscu
A w wątrobie
Czy ją niszczysz
- jeszcze tak
Chemia- wojny z tobą znak
Wygrać ci już nie pozwolę
Znikaj raku raz na zawsze
Zwalczę cię przez silną wolę

napisany 10 lat temu

Wygrałam z Tobą, 2 dni temu tomografia wykazała, że jestem czysta. Córka po wyjściu z gabinetu wzięła mnie na ręce i kręciła dookoła. Jak powiedział lekarz na takie "walczaki" nawet medycyna jest bezsilna, wszystko zwalczą.Od stycznia 2013 roku do czerwca tego roku toczyłam z "tobą" wojnę, dobrze, że o wszystkich jej etapach dowiadywałam się po kolei, bo nie wiem czy bym podjęła walkę. Po 10 latach wznowa- rak tarczycy- naciekł na tchawicę Jedna operacja, leczenie jodem,zabieg rekonstrukcji ,po którym rurka tracheostomijna ( miała być 3 tygodnie) , po tym radioterapia przez 8 tygodni i postanowiono, że rurka będzie chronić przez ten czas rekonstrukcję. Po tracheostomii przestałam mówić, po dwóch miesiącach odzyskałam głos. W tym czasie z najbliższymi porozumiewałam się pisemnie lub gestami. W czasie choroby, każdy z nas boi się o inne sprawy, mnie przerażała rurka,lekarka rodzinna powiedziała, że przepisze mi leki uspokajające, żebym te 3 tygodnie z rurką przetrwała, przetrwałam z nią 7 miesięcy bez leków. Radioterapię całej szyi przeszłam bardzo łagodnie, martwiłam się, czy na pewno na "ciebie"działa. Spieczona szyja i trochę kłopotów z przełykaniem w końcówce. W grudniu 2013 usunięto rurkę i dopiero zaczęły się kłopoty z mówieniem. Pracuję od marca z foniatrą- uczę się mówić na przeponie, codziennie ćwiczę sama głos i wykonuję ćwiczenia oddechowe zlecone przez fizjoterapeutę i z każdym miesiącem jest lepiej, nie zaśpiewam już sopranem (tylko basem), ale mam nadzieję, że od września wrócę do pracy, w której głos jest niezbędny. Człowiek jest w stanie więcej znieść niż mu się wydaje. I wiara i praca czynią cuda. Pokonałam Cię i mogę żyć jak chcę!!!!!!!!!!!!!!

napisany 10 lat temu

Na chwilę

miłość na zawsze
najdłuższa
co miała przetrwać lat tyle
śmierć
burze
z fijołkiem w kubeczku

świnia
przyszła na chwilę

napisany 10 lat temu

Wygrałeś walkę ale nie wygrałeś wojny!! Prawda zabrałeś od nas wspaniałego człowieka w którego odejście dalej nie możemy uwierzyć. Ale nigdy nie zabierzesz nam wspomnień. I wiem, że wiele osób jeszcze zagra Ci na nosie i pozbędzie się Ciebie ze swojego organizmu!!

napisany 11 lat temu

Chłoniaku - raku
Hodowałam cię w sobie bardzo długo. Wyglądałeś jak powiększona tarczyca. Tak sobie wmawiałam.
Zachowywałam jak struś który chowa głowę w piasku i udaje że go nie ma. I tak urosłeś do 8 cm. Jak się w sobie zebrałam i poszłam się przebadać długo się jeszcze ukrywałeś przed tomografami biopsjami i USG. Dopiero jak Cie wycieli i pokroili pokazałeś swoje prawdziwe oblicze . Mój wspaniały onkolog twierdzi ze jestem rekordzistką jeśli chodzi o diagnostykę.Zaczęła się walka i dzięki mojemu lekarzowi i bliskim wygrana bo od roku jestem "czysta " Ale wisisz nade mną jak ten miecz Damoklesa - często wracam do ciebie myślami i zastanawiam się po co ty istniejesz . W ogromnym uproszczeniu jesteś mutacją a mutacje towarzyszą nam od zawsze tylko ze inne coś dają(możliwość oddychania tlenem,chwytny ogon:) ) a ty jesteś po to aby niszczyć gospodarza i samego siebie. Apeluje do wszystkich nie bądźcie strusiami - policzmy się z rakiem! Trzymam za wszystkich kciuki i serdecznie pozdrawiam. Zdrówka :)

napisany 11 lat temu

Raku co ja o tobie sadze. Jestes wrzodem na ciele I duszy. Przez ciebie moje zycie zmienilo sie diametrialnie. Ale sie nie dam. Precz z mojego zycia. Tego zycze wszystkim borykajacym sie z tym wstretnym pasozytem. Glowy do gory I walczmy , damy rade. Dla nas samych I dla bliskich ktorzy nas spieraja . Ttzymam kciuki za wszystkich. Precz ty wstretny raku od wszystkich.

napisany 11 lat temu

W miesiącu sierpniu operowano mi jelito grube.Wynik: nowotwór złośliwy.Miałam wtedy 70 lat.Bardzo to przeżyłam.Pobrałam 6 chemii.Jestem zakwalifikowana do grupy inwalidzkiej o znacznym stopniu inwalidztwa,bo do celiakii, cukrzycy, parkinsona, choroby oczu dobił rak.
Już jakoś oswajałam się z moimi problemami gdy ostatnio popadłam w rozpacz,bo mój przyjaciel pojechał na pierwszą chemię i po 10 godz od jej pobrania zawiadomiono mnie, że zmarł.
To straszne jak ja to przetrwam sama.Jestem zdruzgotana.
Szukam kontaktu, abym mogła się pozbierać po tym ciosie!
Pozdrawiam serdecznie. Genowefa.