napisany 11 lat temu
przez ciebie mój wujek umarł, i zanim baaardzo tęsknie. Jesteś chorobą najgorszą jaka może istnieć i jesteś nie potrzebna dla najgorszego wroga nie życzyłabym aby ktoś z niego rodziny na to zachorował, ponieważ to patrzenie na człowieka który umiera na twoich własnych oczach i żyjesz z tą świadomością że choćby z całych sił chciałbyś dla niej pomóc to wiesz że jej już nic nie uratuje, tylko czekasz razem z nim na szybką śmierć aby nie cierpiał załatwiasz mu hospicjum domowe kupujuesz morfine na uśmieszenie bólu , dajesz mu kroplówki z nadzejuą że może się z tego wyleczy ale jesteś tak złośliwy i uparty że nie chcesz odejść przerzucasz się na jądra a potem na kości i w końcu wykańczasz tą osobę, osoba nie chce spać bo boi się śmierci, boi się że się już nie obudzi jak zaśnie ale w końcu przegrywa i Bóg zabiera wujka do siebie i wszyscy płaczą że go już nie zobaczą tęsknią za nim wspominają chwile spędzone z nim. a później już zostaje już tylko w naszym sercu do tego czasu aż się spotkamy tam na górze szczęśliwi razem ♥
napisany 11 lat temu
jestes czyms na ktorego nie ma nazwy zabrales mi cos co bylo moim największym skarbem kogoś kto kochal życie i ludzi najpierw zgo towałeś 9-cio miesięczne piekło calej rodzinie bol twojemu żywicielowi nie wyobrażalny i nadzieje .Wiem że tez masz znajomości z lekarzami i potrafisz tak im namoncić w głowie że podejmują głupie decyzje tak jak było 7-em miesięcy temu. Moja wnusia miała tylko 15 lat
napisany 11 lat temu
godziny stresu, lata cierpienia - przez Ciebie!
wsparcie, nadzieja, MIŁOŚĆ - dzięki tobie!
napisany 11 lat temu
Chłoniaku!
Jak dobrze, że już Cię nie ma!
9 miesięcy spędzonych z Tobą odcisnęło głębokie piękno na mojej psychice i ciele. Na szczęście dziś mija rok od kiedy odszedłeś i czuję, że wreszcie zaczyna być normalnie. Doceniłam wiele rzeczy, żyję inaczej, ale nigdy nie powiem, że jestem Ci za to wdzięczna. Dokonałam tego sama i wcale nie musiałeś mi w tym pomagać.
Nie wracaj proszę,
Kasia pmbcl
napisany 11 lat temu
Męczyłem się z Tobą półtorej roku. Diagnoza była dość drastyczna "chłoniak ziarniczy IV B". Poczas pierwszego pobytu na chemioterapii Pani Ela (mój lekarz prowadzący, a obecnie Dyr jednego z Centrów Onkologii) powiedziała mi któtko: "Jeśli będziesz chciał żyć to i my ci pomożemy". No i cóż? Powiedziałem sobie, że skoro tak to walczymy i od ponad 10 lat mogę się cieszyć, że nie dałem Ci najmniejszej szansy
napisany 11 lat temu
Nienawidzę Cię! Przysparzasz tyle cierpienia ludziom którzy chcą żyć. Wiele osób oddało by wszystko byś zniknął z tego świata. Atakujesz każdego bez żadnych skrupułów,dzieci i dorosłych, którzy nic w swoim życiu złego nie zawinili i prowadzili normalne,spokojne życie wśród kochającej się rodziny. Mam nadzieję,że wynajdziemy taki lek który zwalczy raka. Nie poddajemy się i walczymy dalej!
napisany 11 lat temu
Właśnie mija 7 lat odkąd cię Raku spotkałam na swojej drodze... na szczęście udało mi się ciebie pokonać... A dziś... dziś mam 27 lat, dwuletnią córką i nadzieje że już nigdy Cię w moim życiu nie będzie!! już nigdy więcej!!!
napisany 11 lat temu
drogi raku! w sierpniu minie 9 lat jak cię pożegnałam. było ciężko ale wiele się nauczyłam. teraz jestem szczęśliwa, a moje najwieksze 4 letnie szczęście siedzi obok mnie. a jeśli spróbujesz znów mnie odowedzic - to ci dokopie!!!!
napisany 11 lat temu
Walczę z tobą drugi raz i znów wygram!!! Skopię ci tyłek bo mój synek mnie potrzebuje. Najbliższa operacja będzie ostatnią. Jestem ci wdzięczna, że poznałam wartość życia i wyzwoliłeś we mnie chęć do walki, życia i miłości. Bez żalu Mogę powiedzieć: żegnaj! nigdy więcej się nie spotkamy.
napisany 11 lat temu
Drogi raku
Moje życie uległo całkowitej zmianie od kiedy dowiedziałam się że zawitałeś w moje środowisko.Na początku zabrałeś mi najlepszego przyjaciela,który chciał być szczęśliwym mężczyzną,walczącym za życie innych a ty po prostu go zabrałeś.Poźniej zabrałeś mi najbliższą osobę mojego tatę wkradłeś i niepostrzeżenie zabrałeś go do góry.Pomimo tego ile przeżyłamty przychodzisz ponownie ale teraz do mnie,powiem ci coś kiedyś się bałam że umrę teraz wiem że taki będzie moj los nie mam do ciebie żadnych pretensji tylko jak już będe odchodzić chcę być szczęsliwa przy osobie którą kocham.Mam dopiero 16 lat ale pamiętaj że na górze stworze tzw.Grupę Wsparcia i będe aniołem strózem dla chorych którzy walczą z chorobą.