Słaby po operacji
Witam wszystkich mój tato miał 3 tygodnie temu wycięty guz na móżdzku niestety jest jeszcze jeden na potylicy. Tato choruje na raka płuc z przeżutami do mózgu.Wszystko rozegrało się bardzo szybko bo w połowie sierpnia zaczęły się zawroty głowy a 29 już usłyszeliśmy najgorsza diagnozę jaka mogliśmy. Cztery dni temu przywieźli go nam do domu od tego momentu Tata tylko słabnie.Je normalnie nawet bym powiedziała że ma bardzo dobry apetyt. Dziwi mnie to że nadal czekamy na wezwanie na leczenie dalsze lekarze nic nie mówili tylko nasz lekarz rodzinny doczytał że będzie to radioterapia. Tylko dla czego ciągle czekamy. Może mi ktoś opowiedzieć jak to u Was wyglądało. Czy też tyle czekaliscie? Tata cały czas śpi i jest bardzo słaby.Skutki operacji też nie są małe całkowicie tato zatracił równowagę porusza się wózku inwalidzkim i wygaduje CZASAMI bzdury.Nie wiem co myśleć czy lekarze już nas olali? ??Czy ze tyle czekamy to jest normalne? Tato leczy się w szpitalu Biziela w Bydgoszczy. Proszę o jakieś informacje jeśli ktoś jest w stanie mi je udzielić.
-
Wiktoria11 mówi że coraz gorzej ze jest coraz słabszy :(
Zawsze mówił dobrze bez zmian a teraz ze slabnie
-
2 grudnia zaczynamy chemię.
Przy drobnokomorkowym rozsianym z przeżutami do.mózgu boję się ze ta chemia nam go szybciej zabierze :(
-
Po radioterapii guz na potylicy się zmniejszyl widać gołym okiem.Rownież gołym okiem widać że nadal jest. Tata po rezonansie płuc z kontrastem. 16 będą wyniki. Czekamy pełni nadzeii ze będzie dobrze. Lekarz z hospicjum mówił ze przy tym raku to dadzą tacie 6chemii i zapewne zakończą na tym leczenie. Ze przy tym raku nie operują płuc. Ale to tylko jego zdanie my czekamy i mamy nadzieje że powiedzą nam coś bardziej optymistycznego.Tata pytał się mamie czy znalazła już mu miejsce na cmentarzu i ze on nie chce jeszcze do piachu ;(
Smutne to wszystko.Straszne te pytania
-
On Wiki ma rację mogłaś tylko być i go wspierać.
I byłaś I wspierałaś <3
-
Adziulka to nie Ty to nie twoja wina ze płacze jeszcze nie raz będę płakała. Na tym forum jak czytam różne wpisy to łzy aż same do oczu się cisną. Poczułam taką więź z Wami i każde Wasze słowa dla mnie duża znaczą, pomagają mi a co najważniejsze dużo mi uswiadamiacie. Zastanawialam się czy jechać teraz w listopadzie ale dzięki Wam wiem że pojadę :)bo myślałam przecież Tata do świat da radę ale teraz wiem że muszę liczyć się ze wszystkim i wiem że muszę tam jak najwięcej przebywać.
Po prostu to.wszystko jest trudne dla mnie ale co ja Wam będę o tym pisała przecież Wy wiecie...
Dziękuję dziewczyny <3
-
-
Przepraszam cię że spowodowalam twoje łzy ale napisalam ci jak ja to przezywalam. Ty tak wcale nie musisz robic! Napisalam ci prawde co ja czułam. Wiktoria 11 ma racje koncow moze byc ho ho . u nas tez tak był. Ale pamiętaj nie daj odebrac sobie nadziei i walcz do konca!!! Odpocznij troche od forum, tez mialam taki moment ze jak tu wchodzilam to zle sie czulam. My tu bedziemy caly czas a tu tetaz skup sie na tacie <3
-
Pomimo tego ze mam tutaj Ciebie Sierotke i Wiktorie(dziękuję że jesteście) I innych to to forum mnie przytłacza. Dawno nie płakałam a dzisiaj znowu ;( dawno tutaj nie zaglądałam i jakoś się trzymałam a dzisiaj znowu serce żal ściska i łzy lecą. .. zaraz święta Wigilia może naszą ostatnią zaraz urodziny taty i tak jak piszesz czy będą ostatnie? Na to nikt nie zna odpowiedzi.
-
Nieprzewidywalna. ..często to czytam na tym forum i boję się ze nas tez zaskoczy :(
-
Karolina choroba bardzo zmienia człowieka. Moja mama miala 58lat a wygladala na 75l. Ja też liczylam czas jaki byl nam dany. Siedzac pezy swiatecznym stole myslalam ze to nasz ostatni raz, obchodzac jej urodziny również myslalam ze za rok juz nie bedziemy razem. To straszne i wiem ile siły potrzeba zeby to wszystko przetrwac. Ja tez nie powiedzialam mamie ze umiera, ze jej dni sa policzone. Beda momenty ze bedziesz myslala ze juz wiecej nie masz sily ale ta sila bedzie, beda momenty ze bedziesz myslala ze gorzej byc nie moze a jednak bedzie mogło. Wiec życzę ci wytrwałości i nie mozesz sie zalamac. Musisz byc dzielna dla taty. Spedzaj z nim jak najwiecej czasu bo ta choroba jest nieprzewidywalna. Ja myslalam ze mam jeszczce czas i nie pozegnalam sie z mama... Musisz myslec pozytywnie i walczyc!!! Bede trzymac za was kciuki. Jak bedziesz cos potrzebować to pisz śmiało <3