Rak piersi
Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
-
Do Basi ),Basiu trzeba walczyć ja mam 59 i myślę że jeszcze wiele mam do zrobienia moge więcej dla siebie zrobić ,bo przez całe życie byli inni ważni a ja schodziłam na dalszy plan,choroba otworzyła mi oczy ,każdy dzień traktuję jak święto,nie wolno sie załamywać wychodzić jak najwięcej do ludzi na spacery ,podziwiać i cieszyć się każdym dniem ,życzę cierpliwości ,powodzenia:))
-
przepraszam że się nie odezwałam ale miałam małą robótkę,
mam 48 lat bo 49 skończę dopiero w grudniu hi hi hi
a więc "myszki" jestem w waszym wieku, mam cudowną córkę 21 lat
Barbara; trudna sytuacja domowa - nie powiem Ci o mojej ;) bo Cię załamię
Emilka: przerzuty do kości - objawy- ból br brr brrr kochana, ból , badania scyntografia kości co pół roku.
Lira: nie jestem wielka, jestem NORMALNA ale dzięki
Baby spójrzcie na to tak:
kto z innych ludzi ma drugie, trzecie włosy - tak jak My
kto z innych chodził pomalowany pisakami na całym ciele?
komu schodziły paznokcie u nóg ?
kto może pozwolić sobie na nietrafione zakupy w dniu badań kontrolnych ?
kto może zwalić różne roboty domowe na innych domowników ?
kto może poleniuchować sobie bez konkretnego powodu ?
kto z innych ludzi może powiedzieć "jest nas dwóch" ?
kto z innych jest tak często badany od stóp do głów przez lekarzy ?
My kochane
-
a serio (wierszyk z mojego NK)
Choć mam pod górkę
niestety tak bywa,
choć życia czasami
mam ogólnie dość,
to jednak potrafię
być szczęśliwa, na przekór,
wszystkiemu na złość.
Potrafię cieszyć się drobnymi
rzeczami, potrafię
często uśmiechać się,
choć czasem oczy
pokryją się łzami,
ja ZDROWIE odnajdę
i Uśmiech też:)))
*******o WAS dla WAS******* zawsze Ja
Ewa
mój nr GG 5842725
-
****
To, że czasami płaczę nie znaczy,
że jestem słaba...
To, że nie zawsze sie uśmiecham nie znaczy,
że nie jestem szczęśliwa...
To, że często marzę nie znaczy,
że nie patrzę realnie...
To, że kocham za mocno nie znaczy,
że można mnie ranić...
To, że nienawidzę nie znaczy,
że jestem zepsuta...
To, że czasami milczę nie znaczy,
że nie mam co powiedzieć..
To, że czasami nie wiem co robić nie oznacza jeszcze,
że nie wiem jak żyć...
(nie wiem kogo to wiersze ale pasują do mnie )
-
cytat:mam 55 lat i nie wiem czy warto walczyć.
Dziewczyno czy ty słyszysz co mówisz??????
55 lat to druga młodość, dzieci odchowane, jakaś tam stabilizacja TERAZ to czas dla Ciebie
czas na prawdziwe życie !!!!!!!!!!!!!!
Ludzie powiedzcie jej coś bo nie wytrzymam
Mnie to administrator zaraz zablokuje
-
Dzieki Ci Ewa za słowa otuchy czytając je płakałam jak bóbr nie wiem dlaczego?Muszę wziąć się w garść i nie martwić się sprawami innych a zadbać trochę o siebie.
-
Cierpienie - coz mozna z nim uczynic?
Nigdy nie traktuj jak wroga i nie walcz z nim...
Pochyl przed nim delikatnie glowe.
Przyzwyczaj sie do niego, przyjmij z pokora, zaprzyjaznij sie z nim.
Posluguj sie nim w miare lagodnie...jak proteza, bez falszywego
wstydu, ale takze bez pychy
-
Witam!Pozdrawiam wszystkich.Mam 30 lat.W wieku dziecięcym ziarnica złosliwa a wieku 27 rak piersi.Walczymy!Chodz bywało różnie marzy mi sie rekonstrukcja ale coś ostatnio czekam rok i żadnego odzewu.
-
Witam.do beti30.Widzę że w tym samym wieku jesteśmy i w tym samym roku zachorowałyśmy na raka piersi.Tylko że ja już jestem po rekonstrukcji , jestem zadowolona i szczęśliwa .Pozdrawiam
-
A ja napisze tak..złościłam się bo jestem z Wami od pierwszego dnia liczenia a dopiero dzisiaj aktywowali mi konto i mogę cosik napisać.Ta strona to coś wspaniałego bo ładuję tu baterię choć na codzień jestem wesoła,uśmiechnęta i nie myślę o raku piersi.Też mam 30 lat i 13 m-czną córcię.Walczę każdego dnia!
Bardzo cieszę się że jesteście...wszystkie.Bo każda z nas jest taka sama!