Rak pęcherza moczowego

15 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • 11 lat temu
    agatap
    mój mąż też nie chciał chodzic do lekarza. nie mówił mi o wszystkich dolegliwościach. pewnego dnia umówiłam go do lekarza i nie powiedziałam gdzie idziemy. teraz po czasie jest mi za to wdzięczny.
    może Twojemu mężowi pomogłaby rozmowa z psychologiem. walcz o męża i przekonuj go żeby walczył sam o siebie. pozdrawiam i życzę Ci wytrwałości i cierpliwości bo wiem co czujesz
  • 11 lat temu
    A ja wam mówię będzie dobrze ;) mam obecnie 26 lat pęcherz usunięto mi jak miałem
    2 latka więc tak naprawdę to nawet nie wiem jak to było go mieć a na chwile obecną czuje się bardzo dobrze żyje normalnie pracuje a nawet imprezuje więc głowy do góry Ludziska ;)
    Agatap a moim zdaniem twój mąż potrzebuje mocnego kopa w dupę nie można tego lekceważyć więc albo przestanie się zachowywać jak dziecko albo ty będziesz przez jego dziecinadę cierpieć przepraszam za moją bezpośredniość pozdrawiam
  • Witaj agatap i to jest ta niefrasobliwość ,delikatnie nazywając.
    Mężczyżni tak mają ,mąż mój tez nie chciał sie badać i skończyło sie tak jak się skończyło ,tragicznie.Ktoś taki musi być regularnie raz w miesiacu u onkologa ,jak chce żyć .Trzymaj się mocno i czasami sobie coś odpuść ,mąż nie dziecko wie co robi.Prowadzenie za rączkę może być w pewnym momencie nie do wytrzymania.
    Pozdrawiam serdecznie.
  • 11 lat temu
    Witajcie, co noc sprawdzam słychać, nie mam czym się pochwalić bo mąż nie za bardzo chce chodzić do lekarzy, zaczyna się źle czuć i nie przyznaje się co go boli. Obiecał, że w październiku pójdzie do onkologa. Wczoraj się przyznał, że stomia (ta malinka) go boli, spuchła Od lipca nie był u lekarza, nie robił badań, ciężko mi z nim walczyć
  • 11 lat temu
    dona1955
    myślę, że przez weekend jest mało wpisów, ponieważ to czas spotkań z rodziną itp. a to zbieg okoliczności, że akurat Twój wpis jest ostatni :) daj znać co się okaże u lekarza. życzę Ci zdrówka powodzenia
  • 11 lat temu
    i znów po moim wpisie zapadła cisza, czemu,czy ja tak głupio piszę ,czy wszyscy wyzdrowieli i nie maja co pisać ,dawno Remil nic nie pisał,co u niego,Czarownica też śpi, chyba jesień wszystkich dopadła,Margo chociaż ty napisz coś na ten mój głupi wpis, jutro jadę na wymianę wężyka i wyniki moczu mam nie za dobre, miałam jechać za tydzień ale mam pewne obawy i wybieram się jutro, nie wiem czy napisać coś po powrocie bo chyba nikogo nie interesuje już to forum,nikomu nie chce się pisać a szkoda bo czasem dobrze jest się wyżalić lub uzyskać jakąś radę od ludzi którzy też to przechodzą lub ich rodziny, życzę wszystkim dużo zdrowia i wytrwałości w walce z tym gadem.
  • 11 lat temu
    Margo16 witam cię serdecznie,ja najpierw leczyłam się w klinice urologicznej i tam było ambulatorium przykliniczne gdzie przyjmowali pacjentów a teraz jeżdżę do kliniki onkologii i tam są poradnie różne które mają gabinety zabiegowe, tam przyjmują pacjentów wszystkich i mnie tam wymieniają wężyki, wypisują skierowania i recepty i jeżdżę tam zawsze w poniedziałek bo wtedy przyjmuje ten lekarz co mi robił operację i on dalej mnie prowadzi, a co do wężyka to po tych 7 tygodniach to widać w nim takie zabrudzenia i one mogą go przytkać, tak mi to tłumaczyła pielęgniarka która mnie przygotowuje do jego wymiany,ja się na tym nie znam ale piszę to co wiem ze swojego doświadczenia ,może u was są inne procedury, ja bym zapytała w tym gabinecie zabiegowym i w tej przychodni u was bo przecież kiedyś ci to muszą wymienić i może oni ci powiedzą jak to jest u was, naprawdę nie lekceważ tego bo ja nie jestem inaczej traktowana, tu wszystkim tak robią , a gdzie ci zakładali ten wężyk, może tam masz się zgłaszać, nie wiem co ci doradzić ale naprawdę trzeba je wymieniać,pozdrawiam cię serdecznie i zdrowiej kochana
  • Moni tak mnie podbudowałaś ,że KOchani mam dla Was cudną piosenkę posłuchajcie .Pozdrawiam wszystkich.
    http://www.youtube.com/watch?v=_pog2n9o5zs

    :):)

  • Użytkownik @moni12 napisał:
    właśnie wróciliśmy z zusu. (sierotka dziękuje za "kopa" do działania :-)) Pani przy okienku powiedziała, że nic się nie da zrobić a ja odpowiedziałam, że nie odejdę dopóki się czegoś nie dowiem. przyszła niezadowolona pani kierownik. po dłuższej chwili mówienia, że nic nie można zrobić zadzwoniła na wyższy szczebel. będzie tak jak pisze dona1995. będzie wypłacana renta z lat pracy w Polsce, a dodatkowo będą sprawdzać lata pracy w Niemczech. a więc jednak coś się da zrobić tylko trzeba walczyć o swoje:-)w naszym kraju wyrzucają nas drzwiami to wchodźmy oknami bo warto.zbliża się badanie tk. boję się bardzo jaki będzie wynik:-(

    Witaj nawet nie wiesz jak bardzo bardzo sie cieszę :) :) Takiego "kopa " każdemu czasami potrzeba ,mnie też .Super nie dawajcie sie tylko konsekwentnie i stanowczo działajcie .
    Pozdrawiam srdecznie :):) Reszta też musi być ok.

  • 11 lat temu
    moni12
    Bardzo dobrze, że tak masz taką waleczną postawę bo zus nie liczy się z ludźmi, mój mąż nie dostał dodatku pielęgnacyjnego z zusu był na komisji w Chrzanowie, pani w ziusie nam powiedziała, że jak się odwoła to renta zostanie wstrzymana do kolejnej komisji. Więc jak przyznano rentę złożyłam odwołanie do zusu tym razem 3 lekarzy go badało ale nie w Chrzanowie tylko w Krakowie i uznali, że od dnia operacji należy należy mu się ten dodatek tyle, że wyrównany będzie od dnia złożenia odwołania.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat