Rak pęcherza moczowego

15 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • 13 lat temu
    Viola 2406 ja wiem jak to jest czekać na wynik dla mnie to też był koszmar nie umiałam nic zrobić, byłam załamana wszystko widziałam w czarnych barwach nabawiłam się też nerwicy (zresztą zmagam się z nią już dużo lat) ale powiem ci że był to najgorszy okres a potem jak już dostaliśmy wynik to zaczęliśmy inaczej myśleć nie dajemy się nawet tata jest już czasami uśmiechnięty i zaczyna myśleć inaczej , dasz radę uwierz mi to minie a nie wiadomo czy wynik będzie zły może nie było nacieków a to jest ważne u mojego taty już niestety były nacieki więc nie możesz myśleć że na pewno będzie źle bo tego nie wiesz, a widzisz sama ile ludzi z tym się zmaga i jacy są pogodni i szczęśliwi więc ja wieże że u naszych ojców też tak będzie , szkoda że czarownica mieszkasz w Warszawie Ty masz tyle w sobie szczęścia że na pewno trochę spadłoby i na nas ale to daleko, wiem że jak by były takie spotkania to też dla rodzin byłoby lżej (wiem to po sobie jak mogę z wami porozmawiać)teraz nawet jak widzę tatę uśmiechniętego to też mi lepiej chociaż nachodzą różne myśli ale staram się je zdusić w zarodku i zaczynam wierzyć DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA ROZMOWY one tak dużo dają, wiem że tak ciągle dziękuję ale jestem bardzo wdzięczna. Viola2406 a może Ty mieszkasz gdzieś w pobliżu Katowic razem zawsze łatwiej to wszystko znieść pozdrawiam wszystkich
  • 13 lat temu
    Rokowania są zawsze viola2406, ja miałam 3 duże guzy. Teraz jest wszystko ok. W lutym będzie 5 lat od usunięcia pęcherza, a wcześniej przez 5 lat miałam usuwane guzy kilkanaście razy. Nigdy nie zwątpiłam w to, że bedę zdrowa. Fakt, że rakowcy nawet po "wyleczeniu" muszą co roku chodzić na kontrolę, ale uważam, że jestem zdrowa:)). Pozdrawiam
  • 13 lat temu
    Ale też rak pęcherza? Wyszła Pani z tego?
  • 13 lat temu
    Wyniki miałam super a rak mnie zżerał..Nawet ob tylko 2!!!
  • 13 lat temu
    To jeszcze raz ja . Czy to normalne, żeby przy tak dużym guzie wyniki morfologii były idealne, prawie wszystko w normie? Mój tata tak ma.
  • 13 lat temu
    Witajcie, przepraszam, że skupię się na sobie, ale JESTEM ZAŁAMANA! Czekam na wyniki badań taty jak na wyrok. Wiem jednak, że będzie źle. Okazało się, że guz rósł tak, że nie było go widać w całości. Być może wrastał poza pęcherz.Po odebraniu wyników ma iść na onkologię i przejść badania. Powiedzcie mi co to oznacza. Jakie są rokowania w najgorszym typie tego nowotworu, bo to podejrzewam.
  • 13 lat temu
    Witajcie:)
    Też o tym myslałam, nie wiem tylko jak i gdzie mogliby spotykać się tacy ludzie jak my. Ja bardzo chetnie pomoge, wesprę takie osoby, ale z Warszawy i okolic bo mieszkam w Warszawie. Myślałam, że na początek można sie spotkać nawet w kawiarni i poprostu porozmawiać. Jeśli ktos cgciałby to bardzo proszę. Potem można pomyśleć o czymś innym. A może macie jakieś propozycje???
    Pozdrawiam:)
  • 13 lat temu
    Lord ma rację, że wolontariat dla innych pacjentów z rozpoznaniem raka bardzo by się chorym przydał. Nic prostszego niż zorganizować takie działania. Wolontariuszki wspierające Amazonki również są Amazonkami. Kiedy zaczynały wolontariat pacjencki nie był w Polsce znany. Każda grupa chorych może się zorganizować i wyjść poza własne sprawy do innych potrzebujących, by ich wspierać własnym doświadczeniem.
  • 13 lat temu
    Szkoda że nie ma wolontariatu takiego jak u Amazonek gdzie kobiety które przeszły leczenie wspieraja te ktore na to leczenie czekają lub są w trakcie
  • 13 lat temu
    Witajcie :)
    wiem cos o tym czekaniu i powiem ze to chyba jest najgorsze w tym wszystkim :/
    ja bylam juz tak zmeczona tym wszystkim (badaniami chodzeniem po lekarzach) ze wiecie co-nawet mnie ich wynik nie obchodzil tylko to zebym jak najszybciej wrocila do domu

    kago12
    fajnie ze Tata jest zainteresowany Twoimi opowiadaniami o ludziach ktorzy byli na to chorzy :)
    uwierzcie mi to chyba najlepsze lekarstwo na to wszystko- uslyszenie czegos dobrego od ludzi ktorzy to wszystko przeszli i ktorzy zyja teraz normalnie . mi to pomoglo BARDZOO i wlasnie dzieki temu wyszlam z tego strasznego dola. mysle ze mozesz nawet poszukac jakiegos innego forum gdzie ludzie sa juz po leczeniu i maja sie dobrze :) np: ''ludzie ktorzy pokonali raka pecherza'' :)

    pozdrawiam :)

    GLOWA DO GORY BEDZIE DOBRZE :)


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat