Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
Chciałam dodać ,że jej mąż jest lekarzem internistą.
-
Do makro00
Ja już pisałam wczesniej , jak to u mnie było
U mnie raka w G1 wykryto w 2004 , mimo ,że miałam 9 lat wczesniej wyciete jajniki , na raty
Po prostu w podścielisku , gdzieś w tkance znajdują się ogniska raka naciekającego - Adenocarcinoma papillare Serosum G1 , które widocznie sie rozmnażają i dają nacieki ,np na jelitach i powodują wznowy
Od tamtego czasu to własciwie nieustająca walka , 2004 - chemia , 2006r - chemia , 2009r -chemia , 2010r-chemia , 2011r- chemia
I czuję ,że zaczynam powoli przegrywać , w 2010r wodobrzusze , zbiorniki z płynem w okolicach narządów jak watroba, trzustka ,sledziona a teraz jeszcze płyn w lewej opłucnej
Dlatego mam kłopoty z oddychaniem , nie mogę nawet chodzic normalnym krokiem
Jutro chemia , 25 stycznia mam ponowne badanie TK
Zapisałam sie prywatnie do profesora Panka na 1 lutego , niech oceni , w jaki sposób mogą mi jeszcze pomóc
Pozdrawiam , trzymajcie sie cieplutko
-
Dziewczyny napiszcie czy któraś z Was była na mszy uzdrawiającej prowadzonej przez ojca Knapczyka lub przez ojca Witko?.
-
ewa5 o3 witam pisze pierwszy raz rok temu dowiedzialam sie o chorobie
ewa53 witam pisze pierwszy raz czytalam forum pare razy o chorobie dowiedzialam sie rok temu zaczelam tyc okazalo sie ze to wodobrzusze a potem poszlo blyskawicznie operowal mnie profesor panek operacja radykalna mam 58 lat podobno ma znaczenie ile chorego jest wyciete 8chemii ale wodobrzusze jest nadal 17 listopada bylam u pani doktor ktora powiedziala ze choroba sie zatrzymala mam sie zglosic 17 lutego ale ja nie czuje dobrze psychicznie okropnie
-
witam ja do makroooo dlaczego uwazasz swoj za wynik najgorszy z mozliwych ja mam taki sam strasznie sie zdenerwowalam wiedzialam ze nie jest dobry ale najgorszy a 4 grupa nie moge sie uspokoic jak pisalam wczoraj przeszlam chemie 8 w terminie zostalo wodobrzusze ale mam nadzieje ze mi sciagna pomalu sie ogarnialam co nie jest latwe ale teraz nie moge dojsc do siebie prosze niech napisza panie z wynikami 3 grupy jestesmy bez szans
-
witam... mimo że mojej mamy już nie ma nadal czytam Wasze wypowiedzi. bardzo mocno trzymam za Was kciuki. ja bardzo tesknie za mamą bardzo mi jej brakuje.... nie wiem czy kiedykolwiek poczuje sie lepiej i zaczne normalnie życ. tak bardzo bym chciała by każda z Was była zdrowa. Nie pisałam o tym, ale gdy z mama było już źle wprowadziliśmy metody niekonwencjonalne. Może nam się nie udało , ale czuje że w tym jest jakaś siła. Mama bardzo lubiła to forum , każda z Was pocieszala ją i dawał siłę, za co bardzo dziękuję.... modle się za Was wszystkie codziennie. Poznałam tą chorobę bardzo dokładnie, widziałam kazdy dzień życia mamy z tym potworem. Niestety nie udało się ale jestem pewna że Wam sie uda i bóg pozwoli Wam wkońcu normalnie żyć. Mama sni mi sie codziennie później już nie mogę spać. Kupiłam nawet tabletki nasenne ale to też na nic. Mam ją codziennie w nocy, ale niestety gdy otworze oczy mojej mamusi juz nie ma....trzymam za Was kciuki moje drogie....walczcie ja bede sie za Was modlić....
-
Okólarku bardzo dziękujemy za to ,ze o nas myślisz,że za nas się modlisz.Każda z nas nawet jeśli jest po leczeniu,w duchu boi się powrotu tego horroru.Mam nadzieję,że dbasz o siebie.Czy robiłaś badania genetyczne w kierunku raka jajnika?Przytulam Cię do serca...
-
witam
mam 24 lata i miesiąc temu dowiedziałam sie ze choruje. mój guz ma 2.8 cm i jest ograniczony do jednego jajnika. czekam do drugiego lutego na wizyte, kolejne badania i informacje co dalej. zawsze byłam zdrowa i nie przechodziłam zadnych powaznych chorób. nie wiem co mnie tknęlo żeby zrobic sobie USG.... dobrze ze tak wczesnie
-
Osoby całe życie zdrowe choruja częsciej na raka..Ja nie miałam nigdy anginy,dobrego kataru a zachorowałam 3 lata temu na raka piersi...Te osoby nie uodporniły sie na rózne zarazy...Zdrowa byłam,jak ryba,wyniki swietne a rak mnie zżerał..Zyta badz dobrej mysli....Trzymam kciuki
-
Zyta to naprawdw szczęście w nieszczęściu WAarto jednak sie co jakiś czas badać. Ja również nie mialam żadnych objawów a diagnoze uslyszalam "przez przypadek"