Chelo taka operacja zwiadowcza jest być może w Twoim przypadku dobra. Pobiorą próbki z różnych najbardziej narażonych miejsc. Bólu się nie bój, przejdzie. Każda przetrwała gorsze operację więc też się pozbierasz. Najważniejsze żeby nic nie wykryto :)
dziewczyny, a która z Was miała operację staging? Na konsylium komisja stwierdziła, ze wycinamy siec, co do jajowodu to jeszcze nie wiedzą oraz proponują mi staging żeby wszystko dokładnie sprawdzic. Konsylium wczoraj, przyjęcie do szpitala 2.02, wiec za chwileczkę. Oczywiście ja znowu wpadłam w panikę, no ale Ok. Bardziej chciałam zapytać ile trwa operacja, jak długo dochodzilyscie do siebie (mam ciśnienie w pracy żeby wrócić tydzień po wyjściu ze szpitala i zastanawiam się czy to realne, pracuję zdalnie więc może tak? ) i jak ból zaraz po operacji (tu mi się wydaje, ze bardziej bolesne będzie chyba wycięcie sieci niż inspekcja, ale sama nie wiem, bólu się, nie ukrywam, bardzo boję. Ja wiem, ze są gorsze operacje ale nic na to nie poradzę, ze jestem taka wystraszona). Laparotomia jajnika wykonana 2 miesiące temu dopiero teraz przestaje mi o sobie przypominać, a tu znowu kolejne rozcinanie. Będę wdzięczna za podzielenie się doświadczeniami po stagingu/ wycięciu sieci.
Brałam caelyx, 6 podań co 4 tygodnie. Podczas podawania stopy i dłonie na zimnych okładach, ja jeszcze w domu je mroziłam. Ze skutków ubocznych miałam afty w buzi i nasilony refluks, ale z nim borykam się od dawna. Dla mnie to była najlżejsza chemia, owłosienie zostało. Była to trzecia linia leczenia, niestety po 3 miesiącach kolejna wznowa, marker i ponownie powiększone węzły, coś na wątrobie i w dole biodrowym. Trzy tygodnie temu zakończyłam 4 linie chemioterapii (Cisplatyna i endoxan), jestem po TK, czekam na wynik.