Witam!Kucja dzień dobry! Jeśli dzisiaj jest chociaż odrobinę lepiej to jest to Twój krok do przodu!!!Wszystkie bardzo mocno wspieramy Ciebie i ciepłe myśli ślemy z serca!!!!!
Ania-walczę-o mamę ,również odczuwam takie mrowienie i ból w stopach i takie wrażenie jakbym chodziła na "kołkach" ale pomaga mi masaż wodny (dodaje kilka kropel Amolu) ,chodzenie boso też,wygodne buty.Nie wiem czy coś jeszcze może pomóc bo onkolog jasno stwierdziła, że to uboczny skutek chemii i trzeba to "polubić".Ja też niechętnie chodziłam na spacery,ale byłam słaba ,teraz kiedy nie biorę chemii jest lepiej i chętnie wychodzę.Pozdrawiam wszystkie.
acha, to samo dzieje się z dłońmi. Czasem trudno utrzymać długopis w ręce . Bardzo się denerwuję jak "wszystko leci z rąk" wiecie o co mi chodzi.
Ania -walczę - o mamę. Może powiem jak to z tymi nogami jest. Trudno określić ten ból po karboplatynie .To tak jakby cały czas były nogi zdrętwiałe, ciągle mrowienie, chodzi to po całych nogach z różnym natężeniem. Raz odczuwa się w całych stopach, czasem aż do kolan. Jak się idzie to tak jakby na nieswoich nogach. Trzeba bardzo uważać jak się schodzi po schodach aby nie spaść bo nie do końca czuć stopień pod stopą. Tak, że kochane nie dziwcie się, że Wasze mamy nie chcą chodzić na długie spacery . Do tego dochodzi osłabienie, człowiek bardzo szybko się męczy. Jak wcześniej pisałam dokucza mi ból kręgosłupa i wszystko to razem sprawia, że najlepiej czuję się w łóżku . Co nie znaczy, że spędzam tam całe dni. Wszystkim życzę miłego dnia.
Aniu mamę bolą całe nogi - tak mówi ale trudno jej to określić jak ją pytam. Też nie chce chodzić i najchętniej by leżała w łóżku. Mama miała robiony Rezonans głowy bo ja bolała i zleciła to neurolog. Badanie nic nie wykazało.
A jeszcze jedno. Moją Mamę bolą stopy (ale to nie jest taki ból jak brała chemię-wtedy miała "mrówki" teraz ją jak ona to okresla szczypią podobnie jak odciski. Lekarka kazała jej dużo chodzić bo przytyła i mi się wykręca od spacerów zganiając na ból stóp. Macie też taki problem bo karbo i pakli z avastinem?
Basik a jak jest u Twojej Mamy stopy czy całe nogi?
Z góry Wam dziekuję za komentarze i rady.
KUCJA!!! WALCZYSZ i JESTEŚ DLA NAS PRZYKŁADEM I BĘDZIESZ NADAL. OGARNIESZ SIĘ SZYBKO!!! DUŻO ZDROWIA CI ŚLEMY!!!!! BĄDŹ SILNA!!!
Nana, Czarownica i Wy wszystkie Kochane- a co myślicie o badaniu PET w przypadku mojej Mamy?
A drugie pytanie czy miałyście kiedykolwiek zleconą tomografię głowy?bo Mama nie.
MIDI dziękuję Ci za ciepłe słowa :-) A jak Twoja Mama?
ZDRÓWKO DLA WSZYSTKICH!!!
Kucja trzymam kciucki dzielna kobietko. Mam pytanie do ogólu bo jestescie doswiadczone a kazda na innym etapie tej paskudnej choroby.Moja mama też z nią walczy i w maju minął rok od zakończonej chemii.narazie wszystko ok tzn. Chyba bo lekarka do której mama chodzi na co 3 m-cenę kontrole zleca tylko badanie markera i czasem USG brzucha i dopochwowe. Uważa że jak marker stoi to nie ma potrzeby robic TK i innych badań.Mama ostatnie TK miała rok temu po skończonej chemii a PET nigdy.Jak u Was na kontrolach to wygląda? Lekarka nie chce niepotrzebnie mamę napromieniowywac a my nie chcemy czegoś przeoczyć. Mamę bardzo nogi bolą i boimy się czy to nie jakieś przerzuty do kości.Pomóżcie.
kaucja, poczujesz się o niebo lepiej jak zrobią Ci odbarczanie. Będziesz mogła lepiej oddychać. Po deszczu wyjdzie słońce.
Margareta , jakie leczenie Cię czeka ? Pozdrowienia dla wszystkich dziewczyn.
Kucja,Lupus jesteśmy z Wami .. w obliczu waszych problemów mój jest zdecydowanie mały,ale jednak jest i przysparza mi bezsenne noce . Rak piersi w 1986,rak jajnika 2010 , wznowa jajnika na jelicie grubym 2016 , a na deser czerniak .... 2017 ... Małe znamię na plecach ,które wycięłam jest czerniakiem pT1. Malinoma malignum. Życie jest piękne ;chciałabym powiedzieć ..
Kucja dziękujemy że się odezwałaś.Tak myślałam,że masz kłopoty i byc może jesteś w szpitalu bo zbyt długo milczałaś.Przytulam cię i ściskam walcz i nie daj się temu potworowi.