Lupus, wymiotów przy tej chemii wogóle nie miałam. Co najwyżej lekkie mdłości, na które żadnych prochów nie brałam. Jadłam ananasa lub sucharki i to wystarczało. Chociaż ja dawkę caelyxu miałam o połowe mniejszą niż w jest dawana w monoterapii bo dochodziła jeszcze karboplatyna.
Carmen gratulacje za wyniki. Trzymaj tak dalej. Nana to może boleć coś innego. Ja łykam no spe, przeciwbólowe i brzuch co jakiś czas boli. Strach cokolwiek pić, jeść bo strasznie ściska. No u mnie wodobrzusze. Carmen czy Caleyx dawała ci wymioty? Pozdrawiam
O! Carmen, wydawało mi się, że mój wynik będzie wcześniej niż twój. Fajnie, że już masz opis i że jest właśnie taki! Cieszę się razem z tobą!
Już dawno przestałam denerwować się wynikami TK i powiedziałam sobie, że co ma być to będzie. Psychicznie jestem silną osobą i odporną na wszystkie przeciwności losu. Nigdy nie brałam żadnych środków uspokajających. Oczywiście, że czekam na wynik, ale wiem, że cudów nie będzie. Marker nie zmalał. Chcę tylko wiedzieć, czy ten ból jest spowodowany wyłącznie nowotworem, czy może mieć jeszcze inne podłoże i coś jeszcze da się z tym zrobić. Oby tylko jutro był ten opis, bo moja lekarka przyjmuje wyłącznie w środy, więc w przypadku braku wyniku będę czekała jeszcze cały następny tydzień. A boli, jak jasny gwint!
Nana, wyobrażam sobie co przeżywasz w oczekiwaniu na wyniki TK i współczuje Ci bo ja przez cały tydzień od swojego badania chodziłam na rzęsach i łykałam proszki uspakajające.
Swoje wyniki TK (po 6 chemiach III linii) odebrałam w piatek no i trochę odetchnęłam. Wyniki wskazują, że chemia (caelyx+karboplatyna) zadziałała. Pozostało tylko niewielkie zgrubienie po guzku (29x21), który nie zostal wycięty w trakcie operacji. 18 października idę na ocenę skuteczności leczenia i prawdopodobnie dołożą mi jeszcze ze dwie chemie. Obraz klatki piersiowej, oprócz drobnych guzków, które wychodziły na każdym dotychczasowym badaniu, jest czysty. Ogólne ciesze się i trochę sie uspokoiłam, i staram się myśleć pozytywnie.
Pozdrawiam wszystkie Dziewczęta. Trzymajcie się :)
Nana, Lupus dacie radę, jesteście silne i mądre dziewczyny. Lupus, myślę, że powinnaś jeść w małych ilościach ale co 2 godziny posiłki lekkostrawne. Po tych ciężkich dniach nie możesz najeść się potraw ciężkostrawnych bo będziesz cierpieć na żołądek. Też jestem przed Avastinem (w środę) i 30.10 mam już umówiony TK. Jak u każdej z Was ... stres. Będziemy jednak trzymały się dzielnie. Pozdrowienia dla wszystkich dziewczyn.
Kotka co u Was?
Nana, Lupus trzymam mocno kciuki żebyście poczuły się lepiej.
Też martwi mnie brak info od Kucji.
Ja mam dziś gorszy dzień. Mama ma jutro kolonoskopie, zaleconą przez genetyka jej i reszcie jej rodzeństwa bo oboje rodzice mamy chorowali na raka jelita grubego. Ja martwie się, prócz tej kolonoskopii powiększonym brzuchem mamy. Niby tak dotykowo to sadełko czuć, ale sama nie wiem. Poza tym zbliża się kolejny Avastin, kolejne markery no i będzie skierowanie na kontrolny tomograf, no i.... no i same wiecie co. Strach.
Nana narzekaj sobie ile chcesz bo to też potrzebne ale dawaj cynk że jesteś bo bez Ciebie to forum jest conajmniej niepełne i brakuje Cię bardzo.Może te zaparcia związane są z upośledzoną pracą jelit?Tk pewnie coś pokaże.Martwi mnie brak odzewu od Kucji czy coś ktoś wie ?
Lupus, ja brałam Doretę 37mg, a już od dwóch miesięcy Doretę 65. Do tej pory działała, ostatnio jakoś nie. Tramal też niewiele pomaga. Co gorsza i Doreta i Tramal powodują u mnie zaparcia i to straszne. Przeżyłam 4 rzuty chemioterapii i nigdy nie miałam z tym problemu, dopiero przy piątym rzucie. Kojarzyłam to z działaniem Gemzaru, a nie z lekami przeciwbólowymi. Tymczasem od miesiąca nie biorę chemii, a problem się nasila.
Lupus, cieszę się, że u ciebie troszkę lepiej. Oby tak dalej!
Nana, dużo siły w walce z gadem. Mi lekarz przepisał mocniejszą Doretę i jakieś tabletki accordeon podobno o działaniu odurzajcym czy coś tam. Wzięłam wczoraj wieczorem i nawet pospałam 4godziny i do tej pory nie boli. Wczoraj lekarz przepisał mi czopki przeciwwymiotne, bo zastrzyki brałam i znowu nie mogę. Dziewczyny co można jeść gdy całe 2 tygodnie wymiotowałam. No sorry może 4 dni przerwy. Zjadłam na siłę troszkę ryżu. Szczerze nie mam ochoty na nic ale coś powoli trzeba. Podpowiedzcie. Dzisiaj lepiej i oby do przodu. Pozdrawiam