Lupus jak się masz ?odezwij się Kochana
Wiem, że w różnych miastach takie sytuacje mają miejsce. U nas żaden lekarz nie wypisze skierowania do hospicjum przed zakończeniem leczenia onkologicznego. Być może nasz NFZ bardzo tego pilnuje i lekarze po prostu się boją.
Jestem, jestem! Zaglądam tu codziennie, ale co mam napisać? Ponarzekać? No to ponarzekam. Bolą mnie wszystkie wnętrzności - prawa nerka, dół brzucha, żołądek, kręgosłup. W jelitach chyba żaby mi się wylęgły i sobie kumkają. Czekam na opis TK, ma być we wtorek. Jeżeli będzie, to w środę idę do mojej lekarki, a ta przyjmuje tylko raz w tygodniu. Zobaczymy, co dzieje się w moim brzuchu. Poproszę o zmianę leków, bo Doreta i Tramal już nie działają. Chodzę lub siedzę zgięta w paragraf, bo jak się położę to boli mnie jeszcze bardziej. Wodobrzusza chyba jeszcze nie mam, brzuch mam płaski jak deska.
Piszecie, że dobrze by było być pod opieką hospicjum. Może i dobrze, ale w naszym mieście nie ma takiej możliwości. Skierowanie lekarz może wydać dopiero po zakończeniu leczenia onkologicznego, a nie w jego trakcie. Pozostaje więc Poradnia Leczenia Bólu, ale wybiorę się tam dopiero po badaniu TK i wizycie na Onkologii.
Lupus, dziewczyny dobrze mówią, jestem wolontariuszem w hospicjum, i nie ma porównania to, co jest teraz z tym, jak było kiedyś, zostały takie stereotypy, a nie ma co na to patrzeć, jeśli człowiek czuje, że jest taka potrzeba, to zawsze się warto zwrócić o pomoc, nieważne gdzie- ważne, żeby pomogli. Nana, brakuje tutaj Ciebie... Kochane - wszystkie trzymajcie się ciepło w tą jesienną aurę, ale co tam aura, byleby w sercu wiosna :) Też nie wierzę w horoskopy, ale myślę, życie to magia i Margaretko - ściskam mocno, oby w życiu wszystkich z nas było jak najwięcej tych magicznych chwil :).
3
Lupus zorientuje się w okolicy z hospicjum i onkolog lub rodzinny musiałby wypisać skierowanie i uważam, że w Twoim przypadku śmiało możesz zwrócić się o pomoc. Powodzenia😃😍
Dziewczyny ja właśnie tak myślałam o hospicjum, aby postawić się na nogi. Wiadomo każdy ma inną sytuację rodzinną. Ja mieszkam sama z 80 letnim ojcem, po mojej chorobie bierze go demencja i mamą 71 która ma wszystko na głowie. Tak mnie złamało że sama nie miałam siły na chodzenie, jedzenie. Po wlewie eliksiru w czwartek troszkę lepiej. Mogę po schodach iść a nie czołgać się. Zaczynam powoli jeść. Dziękuję za wsparcie. Pozdrawiam serdecznie wszystkie kobietki.
Dziewczyny ja właśnie tak myślałam o hospicjum, aby postawić się na nogi. Wiadomo każdy ma inną sytuację rodzinną. Ja mieszkam sama z 80 letnim ojcem, po mojej chorobie bierze go demencja i mamą 71 która ma wszystko na głowie. Tak mnie złamało że sama nie miałam siły na chodzenie, jedzenie. Po wlewie eliksiru w czwartek troszkę lepiej. Mogę po schodach iść a nie czołgać się. Zaczynam powoli jeść. Dziękuję za wsparcie. Pozdrawiam serdecznie wszystkie kobietki.
Dziewczyny ja właśnie tak myślałam o hospicjum, aby postawić się na nogi. Wiadomo każdy ma inną sytuację rodzinną. Ja mieszkam sama z 80 letnim ojcem, po mojej chorobie bierze go demencja i mamą 71 która ma wszystko na głowie. Tak mnie złamało że sama nie miałam siły na chodzenie, jedzenie. Po wlewie eliksiru w czwartek troszkę lepiej. Mogę po schodach iść a nie czołgać się. Zaczynam powoli jeść. Dziękuję za wsparcie. Pozdrawiam serdecznie wszystkie kobietki.
Pewnie wynika to jeszcze z zamierzchłych czasów kiedy nie bardzo wiedziano jak pomóc pacjentowi w bólu.Wynikało to głównie z uwczesnym brakiem dostępnych środków uśmierzających ból.Czas jednak płynie i teraz medycyna jest w zupełnie innym miejscu.Ludzie mniej cierpią i potrafią wyjść z ciężkich stanów by znowu zebrac sie do życia
trzeba o tym mówić i pisać by rzeczywiście przełamać stereotypy, które krążą i są powtarzane z dawien dawna.