Trzymamy Rukola ! Za nas wszystkie.. ja wróciłam ze szpitala w środę a dzis znowu musiałam pojechać na odessanie chłonki która zebrała mi sie pod pachą..cierpień ciąg dalszy..
Dziewczyny trzymajcie kciuki bo jutro idę na TK . Oby było dobrze. Skończyłam branie Avastinu i nie wiem co bedzie dalej.
Chodzi bardziej o akceptacje tego co tu i teraz i pogodzenie sie z tym ,ze zaszly pewne zmiany w nas , ale nie zabraly nam radosci zycia .
Tu nie chodzi o narzekanie. Żyję najlepiej jak potrafię i cieszę się, że nie mam jak dotąd wznowy. Cieszę się, że żyję. Jednak trochę gorzka to radość. Nic na to nie poradzę, gorzka. Jednak chciałabym aby trwała jak najdłużej. Każdej z Was życzę zdrowia i jak najwięcej dobrych chwil. Miłego weekendu Dziewczyny 🙂
....fakt ,łatwo nie jest , ale masz rację .....Nie Narzekajmy!!!!
tess41, cieszymy się, że wogóle żyjemy. Akurat u mnie skutki choroby i całego leczenia są okropne. Siły zupełnie brak, kręgosłup boli kiedy siedzę, boli jeszcze bardziej kiedy stoję i chodzę.No czasem w pozycji leżącej mniej boli. Cieszę się, że jeszcze utrzymuję jako tako pion. Uważam , że zostało mi 10% sprawności z przed choroby. Jakoś nie cieszę się jak widzę, że nie dam rady umyć okien itp. Ale koniec narzekania. ZUS uzdrowi nas wszystkie.
Cześć!Mimo wszystko łatwiej jest znosić te wszystkie dolegliwości,kiedy nie ma wznowy.Powoli zaakceptować to ,że nie jest się tak sprawnym jak przed chorobą i po prostu żyć.
O rentę się nie starałam, bo z powodu skladek się nie kwalifikowałam, ale co tu dużo mówić, jestem wrakiem. Każda czynność od tych trzech lat z hakiem kiedy choruję, kosztuje mnie wielokrotnie więcej wysiłku niż przedtem. Bóle, osłabienie, męczliwość, trudności oddechowe są duże mimo braku wznowy. To utrudnia życie i dołuje. Zazdroszczę tym którzy po chorobie są w tak dobrej formie, że mogą pracować. Całe życie byłam silna, energiczna i niezależna. Teraz nie jestem i to jest dla mnie okropne.
Rukola będe 31 u mojej p.profesor ktora mnie monituje gin i operowała.Zapytam co ona sądzi o całej sprawie.Ogólnie to racja że operacja też wpłynęła na nasze zdrowie.Ja po wycięciu sieci i węzłów okołoaortalnych nie bardzo moge np cos wieszac czy trzymac ręce w górze bo bardzo potem ciągnie mi ból z pod żeber.Staram sie unikac podciągania rąk do góry.To taki szczegół no ale gdybym miała pracowac fizycznie albo ściągac wysoko z półek to szału nie będzie.Uważam że nie jesteśmy w 100%sprawne i tyle.