Moje zainteresowanie wlewami z witaminy C sprowadza się do jej funkcji wspomagania organizmu podczas leczenia chemioterapią nie zaś leczenia tylko wit.C zamiast chemii. Jestem umówiona w środę na konsultacje z lekarzem z przychodni, która takich wlewów dokonuje. Dodatkowo pomysł ten będę konsultowała z lekarzami onkologami. Mam już jedną opinię profesora. Twierdzi on, że przy tym rodzaju nowotworu, który mam (jasnokomórkowy) można zastosować taki wlew jako wspomaganie przy chemii. Powinien wzmocnić organizm i nie osłabi działania chemii. Będę jeszcze konsultowała z lekarką prowadzącą i prywatnie z innym bardzo dobrym onkologiem klinicznym. Także po zebraniu wszystkich opinii dam znać. Tymczasem podaję link do ciekawego artykułu na temat wit.C http://arkadiamed.com/wp-conte...
tess41, NFZ nie refunduje wlewów wit. C. Można tego dokonać tylko w prywatnym gabinecie lub przychodni. Ja osobiście nie korzystałam z takich wlewów ale spotykałam babki, które je stosowały.
Mam pytanie odnośnie wit.C Teoretycznie. Gdybym chciała .Jak mam ją otrzymać?Zmusić lekarza do podania.JAK?
Zapomniałam dopisać: tak,zmniejszono mi dawki wszystkich trzech chemioterapeutyków na moją prośbę ,bo krwawiłam z nosa i jelit ,a mając wtedy stomię bałam się,ze nie będę mogła znowu połączyć jelita . Odstawiłam AVASTIN i wszystko wróciło do normy.
Nano kochana ! A o co ja miałam się obrazić ? Każdy ma wolną wolę i robi co uważa dla siebie dobrego .. tylko po co się tu przekamarzac ; leczy czy nie leczy vit c ; ja wobec siebie mam czyste sumienie,ze próbowałam wszystkiego , a robiłam duzo ! Moze pomogła mi przede wszystkim chemia bo zaraz po niej spadł marker do wartości prawidłowej . Moze vit b17,moze vit c, moze terapia Gersona, która także krótko stosowałam łącznie z lewatywami . Ratowałam swe życie po prostu . A po każdym wlewie ,a nawet już podczas wlewu vit c , czułam wyraźny przypływ energii dlatego o tym piszę.. piszę bo dzielę sie z wami moim doświadczeniem w chorobie. Jedziemy na tym samym wózku . Ja podobnie jak ty Nana ,jestem ze śmiercią pogodzona; mam wszystko uporządkowane ; niczego się nieboję i ta moja odwaga nie odwiodła mnie od poszukiwania i próbowania alternatywnych metod. Ściskam raz jeszcze ❤️
Większość osób nie odczuwa większych skutków ubocznych w pierwszym rzucie leczenia. Mimo figo 4 wypadły mi tylko włosy, raz wymiotowałam przez 3-4 sekundy i czasem bolały mnie kości. Funkcjonowałam zwyczajnie pomijając senność przez trzy dni po wlewie chemii ale mogłam sobie spać ile wlezie bo nie pracowałam. Skuteczność witaminy C którą niektórzy stwierdzają może być zwykłym efektem placebo. Nie ulega wątpliwości, że witamina C nie jest magazynowana w organizmie. Zostaje tyle ile organizm potrzebuje, reszta jest wydalana i żadne wielkie dawki we wlewach tego nie zmienią. Tego już w podstawówce na biologii uczą.
jeszcze jedna sprawa, witamina C nie leczy raka. Leżąc 15 razy w szpitalu widziałam różne rzeczy gdzie rodzina przynosiła chorym biorącym chemię różne cudowne środki, które osłabiały lub wzmagały działanie chemii. Nie dziwię się lekarzom, że w takich wypadkach się wściekali bo nie wiedzieli dlaczego chemia nie przynosi spodziewanych efektów. Również dlaczego chorzy tracili przytomność itp mieli objawy. Czasem można zamiast pomoc to sie szkodzi.
LukS, tylko należy się cieszyć, że Twoja żona nie miała skutków ubocznych chemioterapii. Jest młoda i napewno ma mniej zniszczony organizm jak kobiety w starszym wieku. Powiem Ci, że pierwsze 6 z 12 chemii bez wit C też dobrze zniosłam. Im więcej tych wlewów było tym gorzej. Do tego miałam 18 wlewów samego Avastinu, który też nie został bez echa. Ciesz się, że żona miała tylko 6 chemii i dobrze zniosła, pewnie bez wit C było by tak samo.
Margareta, widzę, że jednak obraziłaś się i nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Rozumiem, że nie pomyliłam się co do zmniejszonej dawki? Wybacz, nie miałam zamiaru Cię obrazić, ani nikogo innego. Rzeczywiście, nie brałam wlewów tej witaminy, ale śledzę losy chorych na różnych forach i potrafię wyciągnąć wnioski. Jak dotąd nie przekonałam się do tej metody leczenia czy nawet jako wspomagania się.
Temat vit c jest tematem kontrowersyjnym i nie zamierzam brać udziału w dalszej dyskusji tymbardziej ,ze uważam , ze powinny wypowiadać sie na ten temat CI KTÓRZY JĄ ZASTOSOWALI , anie wyczytali w necie i prasie. Nana ściskam mocno !