nana szanuje Twoja opinie:)
Na temat wit. C jestem dokładnie tego samego zdania, co Tatmag, Rukola i Tess. Przez fora onkologiczne przez te kilka lat trochę przewinęło się ludzi, którzy brali wlewy z wit. C. Nikt się nie wyleczył, większość nie żyje. Ci, co brali i żyją, wierzą, że zawdzięczają to cudownej właściwości tej witaminki. Piszecie o jakichś wiarygodnych i sprawdzonych opiniach. Przepraszam, a kto te rewelacje uwiarygodnił, szarlatani od medycyny alternatywnej, żerujący na desperacji chorych? Co znaczy - sprawdzone? Jak to sprawdzić? To, że ktoś nie miał nieprzyjemnych skutków ubocznych, wcale nie potwierdza skuteczności witaminy. Większość chorych jej nie bierze, a skutków ubocznych nie ma lub są one do zniesienia. Obecnie trwają badania kliniczne dotyczące wlewów wit. C. Jak na razie nie ma doniesień, że jej działanie jest tak rewelacyjne, wręcz przeciwnie, lekarze twierdzą, że długotrwałe stosowanie wysokich dawek uszkadza nerki i wątrobę.
Margaretko, przepraszam, jeśli się mylę,a nie chce mi się wertować ileś tam stron, by znaleźć te posty, ale to nie Ty narzekałaś, jaka to straszna chemia i zażądałaś zmniejszenia dawki? Teraz piszesz, że nie miałaś żadnych nieprzyjemnych skutków, bo brałaś wit. C? A może zawdzięczasz to właśnie zmniejszonej dawce? Ja mam porównanie, bo brałam Cisplatynę w II rzucie w pełnej dawce i zdychałam przez tydzień, a w V rzucie miałam dawkę zredukowaną i funkcjonowałam prawie normalnie. Ilość tego eliksiru ma więc duże znaczenie.
Czytając wasze historie gorąco wam kibicuję i modlę się o wasze zdrowie każdej z osobna. mam nadzieje że ten u góry słucha !
ale ja tylko podałem przykłąd...żony. skutki uboczne oprócz włosów..wiadomo żadnych ciągle w gazie chemia wzięta w sobotę ( 6x) a w poniedziałęk do pracy zawsze bez zadnego grymasu.powtarzam ja wierzę ze nie zaszkodziło parametry nerek idealne. Żona ma 31 lat.
No nie jestem pewna czy każdy powinien robić jak sam uważa,Co ja mogę "uważać" lub nie ,kiedy ja nie nie jestem lekarzem i nie mam wiedzy .To lekarz podejmuje leczenie ,decyduje o tym jak leczyć.Mogę szprycować się witaminami,pestkami ,olejami potocznie przez "znawców "raka zwanymi cudownymi lekami.Gdyby to było takie proste to pytam co leczy raka?
każdy decyduje sam.
Też się naczytałam w internecie o witaminie C , B17, itd. Pytałam się swojej lekarki o celowości brania tych i innych środków to usłyszałam, że jak uszkodzę sobie nerki tymi środkami to mi chemii nie poda. Każdy robi jak uważa. Chemia robi spustoszenie w organiźmie czy bierze się wit c czy nie.
Te wlewy to spore dawki. Organizm nie zatrzymuje witaminy C tylko cały jej nadmiar wydala a ten proces obciąża nerki. Niczego nie brałam a chemię zniosłam bez problemu i odniosła pożądany skutek. Zamiast jakichś wlewów lepiej się solidnie wyspać, wypocząć, zrelaksować i dobrze odżywiać.
kotka, anna4 napisałam Wam prywatne wiadomości. Po prawej stronie przy Waszym pseudonimie powinna pojawić się cyferka, że macie wiadomość.
ania_walczę_o_mamę napisał:
Anna4, dobrze, że się odezwałaś. Mam tak samo jak Ty. Bardzo się boję o Mamę. Od diagnozy (maj2016) praktycznie nie żyję niczym innym. Szukam opcji leczenia, czytam, wspieram, namawiam, proszę itp, itd. Czasami chce mi się ryczeć i wtedy się chowam. Nie poddawaj się! A jak masz chęć to pisz też do mnie na priv, razem raźniej.Gdzie się leczycie?My w najbliższy poniedziałek zaczynamy drugą chemioterapię:-(Dobrego weekendu Kochane!
Jak mozna napisac wiadomosc prywatna?