kotka ja leczyłam się w Poznaniu na Polnej, a od półtora roku leczę się na Szamarzewskiego. Jest to jedna z najlepszych decyzji, którą podjęłam. Jest to oddział prowadzony przez dr Mądrego. Ma on bardzo dużą wiedzę, prowadzi też programy lekowe. Mozesz np. iść do niego na konsultację prywatnie a potem albo nadal do niego albo do przychodni. Ja chodzę do przychodni do lekarza, który pracuje u niego na oddziale i jestem bardzo zadowolona.
Ja byłam w trudnej sytuacji i mi udzielono pomocy.
A propos olaparibu. Spotkałam tez takie osoby, ktore nie były mutanytkami a były w programie lekowym i go brały.
Czyli cały czas jest szansa.
A jak to jest z liczeniem tych miesięcy ... jak u mojej mamy ostatnią chemia była pod koniec lipca ( karboplatyna+taxol i avastin) I w grudniu wynik tomografu wykazał nowa zmianę na kikucie pochwy marker rośnie do tej pory..rezonans będzie pod koniec stycznia A tomograf w lutym i wtedy stwierdza czy to wznowa czy stan zapalny ... to się liczy czas do grudnia czyli do tego wyniku tomografu co wykazał nowa zmianę ( czyli by wychodziło 5 msc) czy do czasu wyniku rm i tomografu i lekarze podejmą decyzję co dalej ( ok 7 msc)
Nie pojmuję tego za cholerę ...:/
Mio właściwie napisała wszystko co na dzień dzisiejszy wdrażają u dziewczyn ze wznową. Niestety te odległości pomiędzy wznowami zazwyczaj się skracają i lekarze też czasami robią przerwę w leczeniu żeby ten organizm odpoczął, szczególnie kiedy jest okres jakiejś stabilizacji w badaniach obrazowych. Mama raczej platyny nie dostanie, stawiam na Gezmar albo Taxol w monoterapii.
witajcie Dziewczyny, ostatnio gdy tu byłam pytałam Was o olaparib. Niestety okazało się, że jednak wznowa u Mamy przyszla i to już druga. Dlatego bardzo Was proszę o pomoc, chciałabym się dowiedzieć co teraz, jeśli od ostatniej chemii minęło 5mcy. Mama ostatnią chemie karbo i taksol przyjęła 8sierpnia. Marker 65. Czekamy na wynik pęta. Czy są dziewczyny, które w pierwszej i drugiej linii dostawały karboplatyne a teraz mają druga wznowę i już nie mogą mieć tego samego, bo pewnie Mamę uznają za platynooporną. Czy jest coś co może pomóc, ale jest niedostępne w Polsce.
I jeszcze napiszcie mi proszę do kogo pójść na prywatną konsultacje, do kogoś kto pracuje w szpitalu w Bydgoszczy, co doradzi. My leczymy się w WCO w Poznaniu. A operacje były u dr Nowakowskiego. Będę wdzięczna za pomoc, bo jestem zalana i strasznie się boje a z tego strachu przestaje ogarniac.
Lilith mam prośbę.Czy wiesz może czy w Bydgoszczy są klnsylia lekarzy urologów.Przepraszam że tu pytam.ale mam szwagra rak prostaty dopiero się dowiedział.Jak ja chorowałam było ciężko.ale co teraz się dzieje to szok.Mnie choroba nie przeraża. Najważniejsze żeby zacząć leczenie.
Basik ja też powoli muszę zająć się badaniami...