Wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki
Mój tata też w Bydgoszczy ale w innym szpitalu
Centrum Onkologii Bydgoszcz
Domikule, mam pytanie, jak mogę zapytać...twoja mam gdzie się leczy?
A odnośnie terapii że będą inne, to siostry cały czas mi to powtarzają jednak ja i tak mam doła i nie umiem się pozbierać, jestem osobą młodą, nie chciano mi powiedzieć o diagnozie taty sam się przypadkiem dowiedziałem, szok i niedowierzanie. Jednak mam nadzieję że będzie dobrze, ona umiera ostatnia
Bardzo dziękuję za dobre słowa, życzę twojej mamie dużo zdrowia i żeby wszystko się dobrze potoczyło, jednak jak czytam artykuły w internecie i te bezduszne wpisy o długości życia , statystki komplikacje to płakać mi się chce, staram się zachować twarz jednak to trudne, pozdrawiam
Chyba każda osoba wspierająca chorego ma czarne myśli. My od 2009 roku zawsze wyczekujemy co powiedział lekarz. Obecnie do chwili szczepienia mama miała bardzo dobre wyniki. Wszystko w normie. Komórek nowotworowych cytometrii przepływowej 1 procent.( stan na luty) Po drugiej dawce szczepienia ( czerwiec) nastąpił szereg objawów. Cytometria wykazała ponad 30 procent komórek nowotworowych. Wzrost limfocytów, śledziony, poty nocne, osłabienie zdecydowały o leczeniu. Myśle ze należy być dobrej myśli przy tej chorobie. Trzeba liczyć ze jak nie ta to będzie inna terapia. Koronawirus nie ułatwia dodatkowo ochrony chorego. Obecnie chyba to ryzyko zachorowania sprawia ze martwię się najbardziej. Zdrowia i wytrwałości dla taty. Każda pozytywna wiadomosc na tym forum jest nadzieja na to ze da się z tym żyć.