nerka
stwierdzono u mnie guz nerki, mam mieć usuniętą prawą nerkę laparoskopowo. Chciałbym z kimś porozmawiać kto miał podobny przypadek, zabieg.
-
Janusz to faktycznie wczesny stan choroby i dobrze że byl rozpoznany w takim momencie. U osób starszych rekonwalescencja przebiega dłużej moze trwac nawet kilka miesięcy. Częśc objawow to konsekwencja uszkodzonych nerwów i zrostow -to rzecz normalna w kazdej operacji. Myśle że mama mimo wszystko koncentruje sie teraz wiecej na sobie i zauważa objawy wobec których przechodzila do porządku dziennego. Spróbujcie jej dawać jakies male zadania żeby mial zajecie i nie myslala tylko o chorobie.
-
Janusz11
Na bliznę bardzo dobrze robi Cepan polecam nałożyć grubszą warstwę, wmasować kolistymi ruchami i zabezpieczyć nawet zwykłym kawałkiem gazy tak by nie wsiąkał w ubranie. U mnie też powstało lekkie zgrubienie ( twarde ) i Cepan okazał się rewelacyjny. Ja po operacji dość szybko wróciłam do formy ale mam zdecydowanie mniej lat niż Twoja mama. Na początku ok 2 miesięcy też czułam się osłabiona i często posiadywałam jak dłużej musiałam chodzić. Organizm starszej osoby potrzebuje więcej czasu na regenerację sił ( wiem bo moja babcia miała kilka operacji ). Teraz tylko trzeba pilnować lekkostrawnej diety, dużo płynów i odpoczynku. Ja ostatnio miałam problem bo po USG miałam bardzo wzdęty i obolały brzuch w okolicy cięcia, okazało się że prawdopodobnie powstały zrosty i lekarz je naruszył. Zmieniłam dietę na bardzo lekkostrawną, zaczęłam stosować Colon C i Probiotyki i teraz już jest ok. Czasami jeszcze w nocy jak się źle ułożę bądź za szybko przekręcę to mnie zaboli ale lekarz powiedział, że to normalne. Staraj się aby mama dużo chodziła bo to bardzo dobre tak mi mówili jeszcze w szpitalu i już dzień po operacji kazali wstać z łóżka. Niech mama unika jednak wysiłku fizycznego, ja na początku czułam ból nawet przy podnoszeniu czajnika z litrem wody. Bardzo mnie przerażał szczypiąco-piekący ból operowanej nerki ale lekarz powiedział że nerka goi się ok 4 miesiące i takie odczucia są normalne tak jak swędzenie okolic szycia. Od mojej operacji już troszkę minęło a ja wciąż nie mam pełnego czucia w okolicy cięcia ale wiem że to musi trochę potrwać. Możesz kupić mamie taki specjalny pas w sklepie rehabilitacyjnym aby lekko obcisnąć brzuch to przynosi ulgę mięśniom kręgosłupa które są teraz bardziej obciążone ( u mnie się sprawdził ). Jeśli chodzi o to jak masz z mamą rozmawiać to ciężko jest coś doradzić, Myślę, że warto zdobyć jak najwięcej informacji na temat tego typu RCC i przekonać mamę, że nie koniecznie musi być źle. Ja też bardzo się bałam przerzutów i boję się nadal ale już podchodzę do tego z większym dystansem. Polecam forum http://www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/nowotwory-ukladu-moczowo-plciowego-vf6.htm tak znajdziesz bardzo dobre wsparcie i wiele cennych informacji. Bardzo ważne jest nastawienie chorego i to takie na maksa pozytywne. Ja po za forum nie mam żadnego wsparcia w rodzinie i nawet się z tego cieszę bo tak jak zauważyłeś co może wiedzieć zdrowy o chorobie nowotworowej. Czasem całkiem nie chcący tylko można pogorszyć sytuację. Czytając wynik Twojej mamy oraz zakładając, że nie było żadnych przerzutów odległych to nie wygląda to źle. Pozdrawiam cieplutko i jeśli chcesz to mogę podać mój nr telefonu jeśli Twoja mama chciała by porozmawiać.
Iwa253
Rozmawiałam z znajomą z RZS i podpytałam troszkę. W trakcie leczenia (chemia) ona też ma spadek odporności ale bierze probiotyki bo tak jej zalecił lekarz i różne specyfiki na odbudowę odporności takie dostępne bez recepty. Ma tylko problem bo jej włosy pocieniały. Teraz była u onkologa bo równocześnie leczy raka pęcherza i to bardzo złośliwego, jest zdziwiona że nie dał żadnych przerzutów. Onkolog powiedział, że najprawdopodobniej chemia na RZS blokuje rozwój przerzutów z pęcherza. Obie choroby leczy już dobrych kilka lat a wcześniej walczyła z rakiem gardła i wygrała. Trzymaj się cieplutko i nie poddawaj.
-
Janusz jak sobie radzicie?
-
Witam
Ja wygrałam 9 lat temu. Jestem po częściowym wycięciu prawej nerki. Od tego czasu nic się nie dzieje
Pozdrawiam wszystkich
-
Magia napisz coś więcej. Jaki to był rodzaj raka, itd. Pozdrawiam.
-
GRATULUJĘ Maggia77 !! Ile lat upłynęło od operacji i jaki był typ raka i stopień złośliwości ?
Pozdrawiam.
-
Witam wszystkich,
u mojego taty w marcu tego roku wykryto raka nerki prawej. Guz jest duży bo 7 cm, strach panika, szok, rozpacz..
19 maj (tj. jutro) tatę zawozimy do szpitala na Pomorzany do Szczecina na operację, jak uzgodnilismy z Dr będzie laparaskopowo usuwane.Do usunięcia jest cała nerka
Bardzo się boję, jak jego wesprzeć jak mu pokazać że będzie dobrze.
Czy ktos z Was ma może jakie porady, czy ktos miał podobna sytuacje?
Jak po operacji postępować żeby nie było przeżutów i czuł się dobrze?
-
Witaj agamarcin :) Prosze napisz jak tata sie czuje po operacji.
Wiem masz teraz dużo zajęcia,ale postrajcie się przy tacie ,nie pokazywać swojego lęku.
Opiekujcie się tak jak by zachorował ,na każdą inna chorobę.
Takie myślenie .....to rak ,co to będzie i zmartwiony wyraz twarzy ,bardzo żle oddziałują na osobę chorą ,ponieważ ona myśli....oczywiscie zostało mi niewiele życia ,tym samym załamuje sie i organizm nie może sie bronić.
Trzeba zrobić wszystko by chory miał w miarę komfortową sytuację psychiczną.
Pozdrawiam trzymaj się mocno.:):)
-
Witaj!
mót tata po operacji wyszedł ze szpitala po 3 dniach w czwartek operacja w poniedziałek do domu.
Wiadomo jak po operacji ból. Operacja bez powikłań czekamy na wynik który ma być za trzy tygodnie.Wrócił do domu pilnujemy go aby nie dzwigał, nie przemęczał się, wiem że go to denerwuje bo jest nauczony pracy i nie umie posiedzieć alee sam wie i pilnuję się. Chcieliby my jaką sdiete zastosowac ale nie wiemy za bardzo co, wiemy że nie wieoprzowina dużo warzyw i owoców ale co jeszcze może wspomóc jego organizm aby obrobic sie przed jakimis przezutami? nie wiem juz sama, psychicznie wszyscy czujemy sie dobrze oprócz pewnie jego bo niby że nie widac po nim ale ja wiem że jego to gnebi.
Masakra!!!
-
Nie ma sposobu na uniknięcie przerzutów. Ja osobiście wyeliminowałam całkowicie wieprzowinę i wołowinę, staram się jeść dużo warzyw i owoców i dużo piję. Z leków przyjmuję tylko selen. Jeśli chodzi o psychikę to z każdym dniem mniej mnie to dręczy. Trzeba poczekać na wynik i wtedy będziecie wiedzieli z czym macie do czynienia. Najgorsze jest to czekanie. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.