Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl
Witaj Basiu. Co do Twoich problemów po leku - to się nie przejmuj. praktycznie każdy z nas to przechodzi. Bóle, gorączka i wszystko inne co opisujesz. Zawsze wtedy piszę aby dac sobie czas. Organizm przyzwyczai się do leku i będzie już tylko lepiej! Trzymaj się Basiu. I nie czytaj dziwnych rzeczy w necie bo to tylko ogłupia :)
Basiu witaj w klubie. Ja choruje 21lat bedzie w marcu.Poczatki sa trudniejsze, ale pozniej wszystko sie ulozy. Pamietam, ze na poczatku brania glivecu tez chyba przez m-c mialam bole kosci, stawow i miesni, ale dr nie mowila o zadnym guzie. Bralam ibuprom bo mozemy tylko leki p.bolowe niestereidowe. Staraj sie normalnie funkcjonowac ,i po prostu normalnie zyc, miec przyjaciol i w miare mozliwosci korzystaj z zycia. Zycze zdrowka i serdecznie pozdrawiam
Basia imatinib (meaxin) daje takie skutki uboczne jak silne bóle kości - ja też je miałam i nie był to rozpad guza - mogę powiedzieć że później będzie lepiej mi minęły po około 2 miesiącach - jak nie możesz wytrzymać bierz Ibuprom- mi trochę pomagał - twój cel to remisja czyli faza przewlekła- dasz radę :-)
Paloma nie wiem co mam Ci napisać- chyba każdy z nas przechodzi etap dlaczego mnie to spotkało? A dlaczego? Tego nie wie nikt. Co do leków zostały już wynalezione: imatinib, Nilotinib, Dazatinib, Ponatinib - to 4 dopuszczone w Polsce leki na PBSz i ciągle badane są kolejne bardziej nowoczesne - Pamiętaj jest wiele chorób na które nie ma żadnych leków więc w tym nieszczęściu ma twój mąż szczęście :-) Wspieraj go bo najbliżsi to nasza siła- ja choruję 3 lata - obecny wynik 0,0%
Witam wszystkich... 16-01 zdiagnozowano u mnie PBSZ. Od 20-01 biorę Meaxin w dawce 400 raz dziennie. Po dziewiątej tabletce miałam przez 3 dni okropne bóle kości, mięśni, stawów, kręgosłupa, bioder i stan podgorączkowy. Moja lekarka hematolog powiedziała, że był to efekt rozpadu guza.... Jak sobie potem poczytałam w necie to się przeraziłam.... Czy ktoś coś miał takiego? Obecnie nic mi nie dolega, tylko mam opuchnięte oczy. Będę wdzięczna za jakieś posty w tym temacie
hej Wszystkim. Jestem tu nowa..
Nie raz to slyszeliscie.. mija 10 dni od diagnozy mojego kochanego meza PBSz. Ciagle mam nadzieje ze to jakas pomylka(nadzieja umiera ostatnia). Modle sie, nie wiem do kogo, bo nie do Boga, aby ktos znalazl lekarstwo, ktore wyleczy to. Gdyby istnial, nie pozwolilby na stworzenie tego gów...a. Tyle dobrych ludzi musi to przechodzic. Zycze wszystkim zdrowia i wielu planow na przyszlosc pomimo wszystko