Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl
Paloma, wspulczuje ci ale na Boga się nie złość przyjmijmy chorobę z pokorą, bo są gorsze.
dzięki Iwoska25.... dam radę... miałam rozpoznaną białaczkę we wczesnym stadium WBC tylko 37 tys... ale teraz mam już 4,3 tys. (to było tydzień temu)... ciekawa jestem co będzie 08 marca - mam kontrolę... pozdrowionka :)
Paloma -to pytanie dlaczego mnie to spotkała stawia sobie każdy. Nie ma na nie odpowiedzi i po prostu trzeba bez tej odpowiedzi zacząć żyć. Nie ma innej drogi! Powodzenia!
Basia imatinib (meaxin) daje takie skutki uboczne jak silne bóle kości - ja też je miałam i nie był to rozpad guza - mogę powiedzieć że później będzie lepiej mi minęły po około 2 miesiącach - jak nie możesz wytrzymać bierz Ibuprom- mi trochę pomagał - twój cel to remisja czyli faza przewlekła- dasz radę :-)
Paloma nie wiem co mam Ci napisać- chyba każdy z nas przechodzi etap dlaczego mnie to spotkało? A dlaczego? Tego nie wie nikt. Co do leków zostały już wynalezione: imatinib, Nilotinib, Dazatinib, Ponatinib - to 4 dopuszczone w Polsce leki na PBSz i ciągle badane są kolejne bardziej nowoczesne - Pamiętaj jest wiele chorób na które nie ma żadnych leków więc w tym nieszczęściu ma twój mąż szczęście :-) Wspieraj go bo najbliżsi to nasza siła- ja choruję 3 lata - obecny wynik 0,0%
Witam wszystkich... 16-01 zdiagnozowano u mnie PBSZ. Od 20-01 biorę Meaxin w dawce 400 raz dziennie. Po dziewiątej tabletce miałam przez 3 dni okropne bóle kości, mięśni, stawów, kręgosłupa, bioder i stan podgorączkowy. Moja lekarka hematolog powiedziała, że był to efekt rozpadu guza.... Jak sobie potem poczytałam w necie to się przeraziłam.... Czy ktoś coś miał takiego? Obecnie nic mi nie dolega, tylko mam opuchnięte oczy. Będę wdzięczna za jakieś posty w tym temacie
hej Wszystkim. Jestem tu nowa..
Nie raz to slyszeliscie.. mija 10 dni od diagnozy mojego kochanego meza PBSz. Ciagle mam nadzieje ze to jakas pomylka(nadzieja umiera ostatnia). Modle sie, nie wiem do kogo, bo nie do Boga, aby ktos znalazl lekarstwo, ktore wyleczy to. Gdyby istnial, nie pozwolilby na stworzenie tego gów...a. Tyle dobrych ludzi musi to przechodzic. Zycze wszystkim zdrowia i wielu planow na przyszlosc pomimo wszystko
Iwosko - zmyliło mnie Twoje "cóż" "znowu" "ehh" Ale w takim razie bardzo się cieszę!!!!
Nala tylko cieszyć w końcu to są przywileje z których mogę korzystać :-) a co do orzekania to nie wyniki były interpretowane tylko sposób leczenia i jak wpływa na moje życie - jeśli jest opisane jako chemioterapia to - stety lub niestety jest to powód do wydania stopnia znacznego Pozdrawiam :-)
Iwosko - to mamy się cieszyć czy jak???
U nas we Wro nie miałabyś żadnych uprawnień z Twoimi wynikami. To chyba się cieszyć???