Mi żaden gin na razie nie zalecał Cintec-u, bo u mnie całe to zakażenie to dość świeża sprawa.Więc z Cin-tec poczekam do tych min 2 lat od zakażenia (kiedy organizm podobno samoistnie może zwalczyć/uśpić wirusa). Wole chyba mimo całego stresu i nerwów przed każdą cyto i kolposkopią, przyjać tą beznadziejną i trudną dla pacjenta postawę wyczekującą... bo w końcu nie rodziłam i łatwo nie dam się pociąć. Poza tym całe te testy hpv mają to do siebie, że są złudne. Na innym forum jest dziewczyna, która miala test DNA hpv negatywny (żadnego typu nie wykrył test), zrobiła mRNA hpv- i wyszło jej dodatnie mRNAhpv16(czyli ma infekcję przetrwałą). Zrobiła testy dlatego, że ciągle zmagała się z jakimiś stanami zapalnymi.
Tak sobie Dziewczyny Was czytam i czytam i zaczynam się zastanawiam u mnie cytologia i dwie kolposkopie pokazywały CIN2/CIN3/CIS a teraz kolposkopia pokazała LSIL/CIN1 pobrano wycinki i w lutym będzie kolejna kolposkopia i omówienie wyników wycinków. Ciekawa jestem co w końcu za ustrojstwo we mnie siedzi.
no ja strasznego pecha widac mam,po pierwszej ciazy niewiem czy wycinki byly z kolposkopem buylo to w szpitalu i bylam uspana,jednak cin sie wtedy nie potwierdzil a mialam podejrzenie 1/2 z cytologii.wiec pozniej tylko kontrolowac cytologicznue i taki fakt ze zawsze byla ok nawet teraz jak wyszla zla,powtórzyłam i znowu wyszla ok gr 2 zadnych zmian a wycinek dal cin3.hpv mam od 10 lat bo dokladnie wiem kiedy zalapalam niestety.dzis bylam w szpitalu umówić zabieg konizacji mam na 12 lutego i mam nadzieje ze to wystarczy
Z testami to jest tak , że jak wyjdzie pozytywny to na bank to masz. Chyba nie ma pomyłek w tą str. Jak wyjdzie negatywny, a cytologia i kolposkopia pokazuje swoje to wtedy ta wiarygodność dramatycznie maleje.... Dlatego właśnie część lekarzy ich nie każe robić jak jest zła cyto, potwierdzona kolpo. Mój mi nie kazał i powtarza, że sam hpv to za mało do RSM.Sama z siebie zrobiłam w przychodni test i teraz tylko mam wiedzę, który numerek.Wycinki nie wykryły nic (jeśli im wierzyć). Czyli jest sobie hpv ale jeszcze nie napsuł.
Jezyk321 powodzenia! wygląda to na regresję:-)
Ilka ale ja nie kwestionuje Twoich cytowań o wiarygodności negatywnego testu po konizacji itd. Chodzi mi o diagnostykę lżejszych przypadków, czyli przykładowo wychodzą konsekwentnie złe cyto, potwierdzone kolposkopią ,a nie ma stanów zapalnych, a test wychodzi negatywny. Wtedy można się łudzić, że się nie ma hpv...(a test mógł być źle pobrany). I te sytuacje należy rozróżnić.
Ja się póki co traktuje za osobę zdrową mimo, że mam potwierdzone nosicielstwo testem - nie mam jeszcze dysplazji - i chyba nikt mi szyjki nie będzie wycinał dlatego, że mam test pozytywny.