Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS
dzien dobry !!!
z okazji dnia kobiet odebrałam wynik czerwony cytologii ''stwierdza się nieprawidłowe komórki nabłonkowe. komórki nabłonka HSIL - Zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego cin 3/ cis''... i tyle...kolposkopia będzie za kilka dni, podczas tego badania pobiorą też wycinki do histopatu... 11 miesięcy temu cytologia była idealna- zero infekcji...będę miała zabieg chyba, a co pozniej - nie wiem...mam dwuletnie dziecko, 29 lat...czy histopatologia może dać taki wynik, że nie będzie nawet zabiegu ? czy jeśli cytologia ujawniła HSIL to już ''pozamiatane''? pomóżcie kobietki...
-
Witam kobietki !
Doris to pewnie ta dziura Kasi79 sięgnęła nie tylko Twój Domek ale i mój. Doris ,a tak serio to próbowałam już różnych metod. Począwszy od próśb, gróźb, a skończywszy na ataku szału i wyrzucaniu wszyskich rzeczy, które były nie na miejscu do kosza na śmieci. To wszystko działało na krótką mete. Kiedyś poszłam i zrobiłam bałagan w narzędziach w garażu ( świątynia mojego męża) Ale się działo dziewczyny.:-) Do dzisiaj jak czegoś nie może znaleźć to przeze mnie ....... Ach powieść można by napisać.
Kasia73 naśmiałam się z tej najwygodniejszej pozycji do sexu jak nie wiem co.
Pozdrawiam Was!
-
A może warto czasami zostawić ich z tym wszystkim i wyjechać na pare dni. Zrobic im obóz przetrwania.
-
Cześć Dziewczyny!
Myślę, że obóz przetrwania na niewielu działa.
Pamiętam, że kiedyś moja mama tak się wkurzyła na tatę, że nie pomaga jej przy dzieciach i pojechała sobie do koleżanki. Mój brat miał wtedy ok. roku i zrobił kupkę. Kochany tatuś zamiast syneczka przewinąć(czego nigdy nie robił), zapakował nas w samochód i zawiózł do rodziców mamy(25 km dalej).
Trochę się mamcia zdziwiła po powrocie wieczorem, bo nie dość, że musiała po nas jechać, to jeszcze dostała opieprz od swoich rodziców, że jest nieodpowiedzialna itp.
Dziewczyny, faceci są prości i mają tę swoją solidaność jaj. Widziałyście chłopa, który się chwali przed kolegami, że pozmywał naczynia i jeszcze jest z tego powodu zadowolony -ja nie. Ale za to widzę masę kobiet, które zmieniają uszczelki, malują ściany i jeszcze się tym radują.
Carla ma rację, same jesteśmy sobie winne-niestety!
-
Witajcie dziewczyny,
urlop skończony, pora wracać do szarej rzeczywistości.
Super temat poruszyłyście - faceci.
Lika, mam wrażenie, że albo mamy tego samego męża albo to bliźniacy. Mój mąż ma jeszcze manię zbieractwa bo wszystko może się przydać. To wszystko najczęściej gromadzi w domu w SALONIE, zatem przyjmując gości potykamy się o pędzle do malowania, ciuchy robocze, podkładki, śrubki i inny złom. Chować tego nie będzie bo w najbliższym czasie się przyda a on nie będzie co chwila szukał gdzie co ma. Najgorzej jak już coś schowa a potem nie może znaleźć - to też moja wina. Jak jest bałagan w domu (przez jego duperele) to też moja wina. Łapki opadają z szelestem. Ale co zrobić... już się nawet nie odzywam bo na prawdę szkoda słów.
Ale co tam... niedługo święta (mam na myśli Boże Narodzenie), czas wybaczania :D
Pozdrawiam Was serdecznie i mocno ściskam ze słonecznej!!!! Pyrlandii
-
Witam dziewczyny!
Gosiu75 mam nadzieję ,że w urlopie wyluzowałaś i odpoczywałaś. A jeśli chodzi o mężów to na bank mój to bliźniak Twojego. Tyle tylko, że mój mąż zajmuje się elektronką i wszędzie walają się mierniki,śrubokręty, laptopy, radia itp. No i wszystko za chwilę będzie potrzebne.....Ja juz też odpuściłam, czasami ku mojej radości synek cos mu gdzies wyniesie i wtedy mam okazję bąknąć coś o porządku...
Jeśli chodzi o święta Bożego Narodzenia to zastanawiałam sie ostatnio, dlaczego kiedyś tak bardzo cieszyłam sie na ich nadejście, a teraz tak jakoś inaczej do tego podchodzę . I wiecie do jakich wniosków doszłam ....?
Teraz święta kojarzą mi się ze sprzątaniem , garami i wydatkami. W czasach , kiedy tak trudno o jakąś sensowną pracę prezenty to niezłe wyzwanie...
-
"." Cześć dziewczyny!
Kasia73 najpierw uśmiałam się z historii Twojej mamy,a później przyszła chwila zadumy.... Kiedy wreszcie skończymy ze stereotypami?Chyba powinnyśmy zaszczepiać w młodym pokoleniu równouprawnienie facetów!
lika wywołałaś temat,który będzie mi towarzyszył aż do 25-go grudnia :-(. Niestety,mnie święta kojarzą się identycznie.Do tego dochodzi poczucie winy,że zamiast się cieszyć,chodzę zirytowana,na wszystkich warczę. A jak widzę w tv te uśmiechnięte,wypoczęte,prosto od fryzjera "gospodynie domowe" to mam ochotę popełnić zbiorowe samobójstwo! Też bym tak chciała,a nie potrafię! Prezenty są dla mnie kolejnym problemem. Bardzo lubię je dawać i zawsze staram się,żeby obdarowany był zadowolony.Nie potrafię kupić byle czego,gotowe zestawy kosmetyków z supermarketu są nie dla mnie.Więc muszę wymyślić,znaleźć i przypilnować,żeby przy okazji nie zrujnować domowego budżetu,który przed świętami i tak ledwie dyszy.....
Cieszę się niezmiernie,że nie tylko ja mam przedświąteczne depresje...... W kupie zawsze raźniej!
Pozdrawiam :-*
-
"." Witajcie kobietki :D
Lika, Gosiu.........to chyba mamy trojaczki w męskim wykonaniu...........hahahahaha. Mój to mechanik samochodowy ;-) i jak same się pewnie domyślacie znosi przeróżne części wszelkiego kalibru, a ja to z uporem maniaka wystawiam za drzwi ;-) Podobnie jak u Was jestem głównym sprawcą zaginięcia " bardzo ważnych" części....
Święta- tak naprawdę to chyba zmora wielu z Nas.
Zapitalamy jak wściekłe sprzątając, piorąc, gotując po to tylko, żeby w święta na chwilę zwolnić i po świętach zacząć od nowa.
Doris, masz rację w kupie raźniej, ja też dołączam do tej kupy :-D
-
"."
Dziewuszki, myślałam, że jak zacznę temat świąt to będzie miło;D
ale widocznie święta kojarzą się z kolejnymi problemami czyli:
1. prezenty
2. ta cała gonitwa przed
3. no i gdzie spędzić święta, z kim i dlaczego właśnie tak????
I tu pojawia się kolejny problem czyli relacje mojego męża z moim bratem. Niby jak już się widzą jest ok, ale zanim do spotkania dojdzie już dzisiaj muszę wysłuchiwać czy na Wigilię muszę zapraszać mojego brata z rodziną bo ona jest coraz bardziej liczna a mojemu mężowi nie chce się całego tego zamieszania - bo stół trzeba rozłożyć (to po cholerę w ogóle zamawiał z możliwością powiększenia), bo dojdą ze strony brata jeszcze 2 osoby.. i takie tam.
Już mi się nie chce tych świąt...
Ale się nakręciłam, muszę się wyciszyć :)
Do następnego....
Pozdrowionka
-
"."
Gosieńko, pod punktami 1 i 2 to i ja się podpiszę, natomiast nie mam problemu z punktem 3. Już po raz drugi święta spędzimy tylko z rodzicami męża bo moi nie żyją, a brat gdzieś w świecie- sam tak wybrał.
Powiedz swojemu mężowi, żeby czerpał radość z tego, że ma z kim spędzić święta, bo jest na tym świecie mnóstwo ludzi, którzy w takich dniach siedzą w swoich domach-jeżeli je właściwie posiadają, to siedzą sami!!!!
Koniec, znikam bo się rozkleiłam.
Miłego weekendu.
-
Ja to mam wrażenie że mój mąż to moje trzecie dziecko i chyba najtrudniejsze w wychowaniu...