Jeśli w cytologii raz jest cin a raz nie to hpv nie może być przetrwała bo by zawsze wychodzil. A nasz organizm czesto sobie z nim radzi. Ja po konizacji miałam spokój, cytologie 1 a potem koło pazdziernika kiedy obniżyła mi się odporność mialam 3 na cytologii i koilocyty (czyli hpv). Biopsja nic nie wykazala, pól roku później cytologia w porządku. Kolejny rok i znowu cin1 i znowu wycinki czyste także widac jak to kobiety zmienne są 😁
Hej dziewczyny,
Ja juz w szpitalu. I co tu teraz robic😉😉😉 Chyba nadrobie wszystkie zalegle seriale😊 jakas godzine trwalo przyjecie do szpitala. Najpierw badanie i cala papierologia u lekarza, pozniej u pielegniarki no i na koncu anestezjolog. Zabieg mam miec jutro kolo poludnia przynajmniej tak pielegniarka powiedziala. Jak juz przyszlam na sale dotalam czopka na przeczyszczenie i powiedziala ze jutro rano lewatywa.. to chyba mi spedzi sen z powiek. No i od 24 nie jesc nie pic.. takze mily dzien sie szykuje😉😉😉
anusia ale full zestaw 😉 ja taki miałam do planowego wywoływanego porodu i tak nic z tego nie było a tylko głodna byłam i zmarzłam 😂😁. To jakie znieczulenie będziesz miała? Trzymam za ciebie mocno kciukasy i z myślami jestem z Tobą 😊 jak będziesz na siłach po to daj znać jak się czujesz i czy wszystko jest ok
anusia662 ja miałam konizację, zabieg nie trwa długo, nic nie będziesz czuła a do tego ja potem nie miałam żadnych dolegliwości, dłuższych plamień itp., najważniejsze żeby potem nie podnosić nic ciężkiego ani ogólnie zwolnić... Życzę Tobie żeby u Ciebie konizacja zakończyła to wszystko bo to najważniejsze teraz. Trzymam kciuki !
zależy jaki zakres konizacji. Moja trwała półtora godziny, znieczulenie ogólne, rurka intubacyjna ale wyszlam na drugi dzien :) nawet nie musialam brać lekow przeciwbólowych.
Hej dziewczyny!
Anusia662 jak tam pierwszy poranek w szpitalu? Pobudka o 6? Cisnionko i temperatura zmierzone? Powiedz bo nurtuje mnie jedno pytanie masz tv na sali? Ja nie miałam hihihi. Na szczęście miałam swoją toaletę i świetne dwie babeczki na sali. Jeśli chodzi o sam zabieg to mój trwał godzinę. Też miałam ogólne i rurkę do intubacji. Tak jak pisałam tuż po konizacji czułam się w porządku. Nie wymiotowałam tym razem tak jak po elektronizacji. Tylko cewnik mnie denerwował i byłam bardzo słaba. Ja ogólnie spędziłam 4 dni w szpitalu. W sumie wypuściłby mnie wcześniej o jeden dzień gdybym się uparła - ale nie chciałam. Wiedziałam co będzie w domu. Dzieci mnie obskocza, mała będzie chciała na ręce, odkurzacz, zlew pełen naczyń itd itd. Wolałam poleżeć jeden dzień dłużej. Jeśli natomiast chodzi o krwawienie to nadal je mam. Zabieg był 28.08 a ja nadal się męczę z podpaskami i wkładkami. W tamtym tygodniu była istna masakra, potop biblijny normalnie. Na 65leciu dziadków co chwilę w toalecie sprawdzałam jak się sprawy mają. Ten tydzień spokojniejszy ale bez szału nadal mam podpaskę. Mam nadzieję że w poniedziałek już to się skończy bo mam wizytę u mojego najpierwszejszego gina.
Anusia662 trzymam mocno kciuki za twój dzisiejszy zabieg i oczywiście za wyniki. Na pewno wszystko pójdzie jak z platka. Ściskam!
Witam.Jestem tydzień po operacji cin3 amputowano mi szyjke.Zostalam przyjęta dzień wcześniej do szpitala na drugi dzień miałam operacje znieczulenie ogolne chociaż anesazjolog proponował w kręgosłup. Zabrali mnie po 12 na salę obudziłam się chyba po zabiegu na jakiejś sali byl jeszcze lekarz który mnie operowala i poczułam okropny bol aż zaczęłam się cała trzesc
Witam.Ja przeszłam operacje tydz temu z powodu cin3 .Zostałam przyjęta dzień przed operacja wyszłam 4 dnia po...Amputowano mi cało szybkę przynajmniej lekarze tak mówili przed operacja gdy poszłam po wypis spotkałam moja gin która była na sali operacyjnej i zapytałam się ile wycieli powiedziała "tyle ile trzeba bylo"heh .Operacje miałam w znieczuleniu ogólnym chociaż proponowali w kręgosłup.Na salę zabrali mnie po godz 12 zastrzyk po którym miało się kręcić trochę w głowie i za chwilę maska po której już nic nie napięta.
nie pamiętam.Obudzilam się z okropnym bólem na jakiejś sali gdzie byli jeszcze lekarze nie mogłam wytrzymać więc powiedziałam żeby mi coś dali przeciwbolowego usłyszałam podać morfine i dalej już nic nie pamiętam obudziłam się już są sali około godz 18 bol dalej się utrzymywał morfiny już mi nie mogli podać więc w kroplowce podali przeciwbolowy to był ostatni raz kiedy taki bol czułam po zabiegu.Na drugi dzień jak i do dnia dzisiejszego nic mnie nie boli krwawilam tylko na drugi dzień po zabiegu i to tylko w toalecie podlaska czysta. Do dnia dzisiejszego utrzymuje się tylko delikatne osobiste plamienie.Zwolnienie mam do końca miesiąca. Teraz czekam na biopsja tego co wycieli.Trzymam kciuki za osoby które są przed operacją
Wikola12 rozumiem,że miałaś konizację i tak źle ją wspominasz...jak widać różnie to wygląda.Najważniejsze żeby wyniki były wymarzone. Ja konizację miałam standardową a nawet ksiażkową czyli znieczulenie ogólne do 30minut, potem na pooperacyjnej ziąb okrutny i paskudne nudności, po jakimś czasie wszystko się unormowało, żadnego bólu, plamienia u mnie ustąpiły szybko. Do domu wyszłam po 2 dniach. Ze zwolnienia skorzystałam ale na krótko/mogłam sobie na to pozwolić ze względu na moją pracę ale sugeruję brać tyle wolnego ile dają a nawet więcej i odpoczywać na maksa.
No ale jak widać tak jak konizację przeszłam nawet nawet to potem dopiero mój horror się zaczął dlatego życzę wszystkim Kobietkom żeby na konizacji się skończyło, o to chodzi 🙂