Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

12 lat temu
dzien dobry !!! z okazji dnia kobiet odebrałam wynik czerwony cytologii ''stwierdza się nieprawidłowe komórki nabłonkowe. komórki nabłonka HSIL - Zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego cin 3/ cis''... i tyle...kolposkopia będzie za kilka dni, podczas tego badania pobiorą też wycinki do histopatu... 11 miesięcy temu cytologia była idealna- zero infekcji...będę miała zabieg chyba, a co pozniej - nie wiem...mam dwuletnie dziecko, 29 lat...czy histopatologia może dać taki wynik, że nie będzie nawet zabiegu ? czy jeśli cytologia ujawniła HSIL to już ''pozamiatane''? pomóżcie kobietki...
10924 odpowiedzi:
  • 7 lat temu
    Agnieszka76 było kanałowe ale przed znieczulającym zastrzykiem wbiła ciekawska dentystka szpikulec i wiecie :/ :/ :/ :/ :/ :/ Ona30 idąc do szpitala w dzień zabiegu tak czy inaczej trzeba być na czczo :D Fjorka80 idziesz 1 listopada we wtorek tak ?
  • 7 lat temu
    Kaa tak trzeba byc na czczo- to kazdy wie, ale np jesli chodzi o palenie papierosow to jest zalecenie zeby powstrzymac sie (ja nie pale), a bylo czuc od niektorych pan smród papierosow. Nie cierpie jak palacz blisko mnie siedzi, bo smierdzi a co gorsza czyni ze mnie bierna palaczke. Wiecie co u Evly? Mam nadzieje, ze niedlugo wroci do nas:). Pozdrawiam wszystkie panie <3
  • 7 lat temu
    Ona30 o paleniu ;) nawet nie wspomniałam bo ja też nie palę :) Udanego wieczorku <3
  • 7 lat temu
    Agniesia pozdrow Evle:). Najwazniejsze,ze ze zdrowkiem wszystko w porzadku, bo reszta sie na pewno jak nie wczesniej to pozniej ulozy:-). Zycze wszystkim udanego wieczorku i jak najwoecej relaksu. Ja jutro na onkologie jade. Buziaczki <3
  • Tyle się napisałam i wcisnęłam backspace...i wszystko wcięło :( Na szczęście już tatuś przejął kontrolę nad naszą Kluseczką, więc mam dłuższą chwilę i mogę odtworzyc co nieco. W skrócie więc: Dzwoniłam i najnowsze wieści są takie, że u mojej ginekolog nawet nie ma możliwości na podanie miejscowego znieczulenia. Poza tym to rutynowe badanie, zawsze robili je ze sprayem i nigdy nikt nie krzyczał, że boli. Tyle usłyszałam, zanim się popłakałam. Mnie już boli na samą myśl. W całej swej łaskawości zaproponowali mi valium... W szpitalu są zdziwieni jak można to robić bez znieczulenia ale najbliższą wizytę miałabym w połowie stycznia, bo się Święta napatoczyły, więc zalecają zrobić jednak prywatnie w ten wtorek. Mam poprosić ginekolog o dopisanie CITO na moich próbkach przed wysłaniem i wyniki dostanę już w następny czwartek. I to jest jedyna pozytywna informacja... Tylko, że ja nie dam rady. Mam już kompletnie dość, już nie mam siły na te cyrki...a to dopiero początek :( W tej sytuacji zaczynam żałować, że nie jestem w PL :( kaa u mojej sadystki (ginekolog) stoi przed fotelem taka luneta do kolposkopii, więc może ta biopsja i łyżeczkowanie są robione na tej samej wizycie razem z kolposkopią? A może chciała zebym zyskała na czasie, bo niestety oczekiwanie na każdą wizytę jest dość długie? A może nie ma potrzeby bo przy pobieraniu cytologii wspomniała mi, że są jakieś zmiany, czyli widać je gołym okiem? Nie mam pojęcia... Im więcej pytam tym mniej wiem. Mam nadzieję, że ginekolog wie co robi... przynajmniej po części. W tej chwili trzęsie mnie na samą myśl o wtorku, więc nie wiem czy się odważę z nią spotkać w ogóle, czy sie poddam po prostu i zaczekam z tym wszystkim do stycznia. Podobno przy pobieraniu wycinków trzeba kaszlnąć i w tym samym momencie jest ciach(!) Aaaa.... i jeszcze w całej swej bezczelności powiedzieli mi, że jak będzie mnie bolało po, to mogę sobie nawet wziąć paracet! Jestem w szoku widząc podejście tutejszych medyków w tej sytuacji. Masakra jakaś. Kiedy byłam w ciąży to priorytetem było, żebym się czuła komfortowo psychicznie. Spotkania z psychologami, z położnymi, rozmowy, akupunktura, wszyscy szli mi na ręką, wysłuchiwali moich ocekiwań, udzielali szczegółowych informacji i absolutnie zero stresu. A teraz...zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi, bo kompletnie nie mam żadnego wsparcia, czuję, że blokuje się mi dostęp do informacji (nie mam nawet wglądu w oryginał wyników cytologii - wiem tylko tyle ile mi pani doktor w liście napisała), zbywa się mnie i nie traktuje poważnie. Sorry dziewczyny, że marudzę, ale jestem niesamowicie rozczarowana podejściem kliniki, z której byłam mega zadowolona przez ponad dwa lata i rozgoryczona na maksa. Jestem w szoku po prostu, moje bojowe nastawienie zabito w zarodku. Ona30 oczywiście będę jutro myśleć o Tobie i trzymać kciuki! Powodzenia! Życzę Wam miłego wieczorku dziwczyny. Bardzo, bardzo dziękuję za wsparcie. Jesteście kochane! Ja chyba naleję sobie lampkę wina skoro Maleńka już śpi...
  • . a teraz wkleiłam ten sam tekst dwukrotnie... a wina jeszcze nie spróbowałam, co by nie było ;)
  • Dzięki Agnieszka:) To nie tak że żadnego znieczulenia, bo psikną mi tam przecież sprayem :P Sprawdzałam na tutejszych stronach cytologii i kolposkopię robi się tutaj podczas tej samej wizyty co biopsję, a info o Cinach jest dopiero po biopsji (nie ma tej informacji w wynikach cytologii jednak, tam jest tylko to co mi napisała czyli mój Hsil i info o HPV). Wyczytałam też, że przy pobieraniu każdego wycinka każą kaszlnąć...czy u Was też takie cuda się działy? Mąż właśnie stwierdził, że weźmiemy na badanie butlę whiskey i wypiję ją przed gabinetem żeby się znieczulić. Przy okazji zakrwawię im wtedy cały gabinet i będą mieć nauczkę? Żarty żartami ale ze spania dziś chyba znowu nici. Spokojnej nocy dziewczyny <3 <3
  • 7 lat temu
    Fjorka zarty sa jak najbardziej stosowne:)! Sluchaj, najchetniej to ja bym z toba obalila flaszke:)! A jak zaczna cie "szczypac" na zabiegu, to skoro nie bedziesz 'przymulona' znieczuleniem, to 'nogi pod pache i wiej' stamtad :P. Milych snow <3
  • 7 lat temu
    Ona30 myślami jestem z Tobą, wiem jakie to nerwy, człowiek by chciał żeby już ten dzień minął,a więc trzymam mocno kciuki i przesyłam Tobie moje dobre myśli, do Twojej wizyty u onkologa powinny dojść <3 <3 Fjorka80 ta sama klinika ale inny oddział,najwidoczniej inne procedury.Są kobiety i ja takie spotkałam które mówiły,że da się wytrzymać,nasza Agnieszka76 też dała radę i pewnie jest cała masa kobiet które musiały przez to przejść.Ja nie wiem czy i jak to boli bo spałam ale faktem jest, że chodzi o najbardziej nasze tkliwe miejsca... Niby styczeń niedługo ale czas odgrywa znaczącą rolę a nie wiadomo, co będzie w styczniu więc z tego wtorkowego terminu nie rezygnuj,to na pewno.Dobrze,że masz oparcie w mężu :D ja też miałam i mam ale to my przechodzimy przez te wszystkie badania :/ A tak na marginesie ja w mojej tej pierwszej złej cytologii sprzed roku miałam już oznaczenia CIN i HSIL.Po biopsjach,łyżeczkowaniu u mnie ani słowa na żadnym etapie nie ma o HPV. Lekarze byli zgodni, że u mnie wszystko było przez długi i nieleczony stan zapalny/nadżerkę (moja wina/wiem o tym) i stosowaną w zasadzie bez dłuższej przerwy długoletnią antykoncepcją hormonalną. Czasu nie cofnę.. Evla daj znać od czasu do czasu <3 myślimy tu o Tobie Kochana. :(
  • 7 lat temu
    Hej kaa, ty ranny ptaszku :D. Dziekuje za poranne kciuki,przydadza sie na pewno :)! Jestem juz w CO. to byla krotka noc,bo spalam 4 godzinki. Jestem 4 w kolejce wiec troche sobie tu poczekam :/. Dobrze ze jest net tutaj,to mozna jakis ten czas spozytkowac. Nie umiem czytac ksiazki w takim miejscu :/.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat