Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

12 lat temu
dzien dobry !!! z okazji dnia kobiet odebrałam wynik czerwony cytologii ''stwierdza się nieprawidłowe komórki nabłonkowe. komórki nabłonka HSIL - Zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego cin 3/ cis''... i tyle...kolposkopia będzie za kilka dni, podczas tego badania pobiorą też wycinki do histopatu... 11 miesięcy temu cytologia była idealna- zero infekcji...będę miała zabieg chyba, a co pozniej - nie wiem...mam dwuletnie dziecko, 29 lat...czy histopatologia może dać taki wynik, że nie będzie nawet zabiegu ? czy jeśli cytologia ujawniła HSIL to już ''pozamiatane''? pomóżcie kobietki...
10924 odpowiedzi:
  • 8 lat temu
    A no i oczywiście tekst o konizacji był ale jak i co po hist-pat się zdecyduje..
  • 8 lat temu
    witaj emi83:) Cin potrafi pójść w głąb szyjki, ale tego nie da się stwierdzić na oko, w takie coś bez potwierdzenia bym nie wierzyła. Ja jestem po konizacji, wyciął wszystko, bo został margines zdrowych tkanek. Przyjdą wyniki wycinków, wtedy będzie wiadomo co i jak. Później decyzja o metodzie pozbycia się CINa. CinII to nie rak, a bez hist-pat nie da się niczego na 100% stwierdzić.
  • 8 lat temu
    No tak niby wiem, a raczej doskonale wiem, że cin to nie rak ale jeszcze do mojej mozgownicy musi to dojść. ...;) idę dalej ogarniać chalupkie;)
  • 8 lat temu
    emi83 ja też potrzebowałam dłuższej chwili, a miałam CINIII/CIS i cyto gr.IV, to trochę trwa niestety, bo strach i stres są bardzo duże.
  • 8 lat temu
    Evla no to rzeczywiście nie było w Twoim przypadku wesoło. . A co to jest to cis?
  • 8 lat temu
    CIS-carcinoma in situ= rak w miejscu, stadium 0, taki który nie daje przerzutów. Stadium od razu po stanie przednowotworowym CINIII.Tak w skrócie i uproszczeniu.
  • Ja miałam cin2 trzy lata temu i konizację. Trzy lata byłam pod kontrolą lekarzy,cytologia co pół roku. W czerwcu okazało się na cytologii hsil. Kolposkopia nic nie wykazała. Wycinki pokazały raka gruczołowego in situ.Ais adenocarcinoma in situ. Jestem trzy tygodnie po usunięciu macicy z jajowodami i czekam na wyniki. Do tej pory nie mogę w to uwierzyć że robiąc cytologię co 6 miesięcy nikt tego niee zauważył. Ostatni wynik odczytywał jakiś wysoki rangą patomorfolog; czyli ktoś się dopatrzył...ten rak udaje zdrową tkankę i ma budowę podobną do prawidłowej, był bardzo głęboko schowany i niewidoczny. Zresztą opisałam wszystko w moim wątku. Na pytanie jakim cudem tego nikt wcześniej nie widział, powiedziano mi,że mam się cieszyć ,że to wyszło bo zazwyczaj jest za późno na leczenie. Taki paradoks mały.....
  • 8 lat temu
    Masakra. Jak patyczek nie trafii na miejsce czy w biopsji się ktoś nie dopatrzt to żyjemy w przeświadczeniu ze jesteśmy zdrowe, a wcale tak nie musi być. Wiec i stres jest potegowany...
  • 8 lat temu
    Evla dzięki za wyjasnienie;) Joasia Twoja historia sprawia, że lekarzom trzeba ufać ale i sprawdzać. To jest nie do pomyślenia, żeby w cytologi nic nie wychodziło. A z drugiej strony coraz częściej słyszę, że cytologia lubi kłamać w obie strony niestety. No nic, paradoksalnie ie trzeba się cieszyć, że wiemy z czym walczymy i badać się nawet jeśli jest to "tylko cin2".
  • Biopsja pokaże co na zewnątrz a w środku niespodzianka... cytologia to los na loterii... Najważniejsze być dobrej myśli i nie panikować na zapas. Ja mimo raka jestem pewna, że przedemną długie życie ,a to przykre wspomnienie będzie mi przypominało jak jest cenne.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat