Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS
dzien dobry !!!
z okazji dnia kobiet odebrałam wynik czerwony cytologii ''stwierdza się nieprawidłowe komórki nabłonkowe. komórki nabłonka HSIL - Zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego cin 3/ cis''... i tyle...kolposkopia będzie za kilka dni, podczas tego badania pobiorą też wycinki do histopatu... 11 miesięcy temu cytologia była idealna- zero infekcji...będę miała zabieg chyba, a co pozniej - nie wiem...mam dwuletnie dziecko, 29 lat...czy histopatologia może dać taki wynik, że nie będzie nawet zabiegu ? czy jeśli cytologia ujawniła HSIL to już ''pozamiatane''? pomóżcie kobietki...
-
"."
Witam! Czy Was też tak koszmarnie zasypało?! Przecież miała być wiosna........... Świstak mówił................... A ten brak energii i marazm w duszy to chyba z braku słońca. Już nie pamiętam kiedy u mnie ostatni raz u mnie świeciło. Wirus szczęśliwie mnie opuścił,ale pogoda ducha też się z nim zabrała....... I niewiele pomógł wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu (wymachy szuflą):-(.
Okazało się,że moja córka w wieku 16 lat ma jeszcze ząb mleczny-dolna trójka. Przed założeniem aparatu trzeba było ją wyrwać (stały na szczęście jest w dziąśle). Dziś rano byłyśmy u stomatologa. I teraz,biedactwo może zapomnieć o uśmiechu! A wygląda jak ofiara przemocy w rodzinie :-D! Jeszcze jakieś siniaki i pójdę siedzieć ;-D!
Pozdrawiam,życzę owocnego odśnieżania!!!
-
"."
Aniuo, fajnie że już ma za sobą zabieg-chwila strachu i po wszystkim;-) Życzę Ci dobrego wyniku, a teraz korzystaj ze zwolnienia ile wlezie :-D
Doris, temat pogody i Świstaka pozostawię bez komentarza ;-)
Właśnie niedawno wróciłam z wojażu ja, łopata i śnieg.....rzecz jasna skapitulowałam. Nie jestem egoistka i podzielę się troszkę z moimi chłopakami. Śnieżysko jest takie ciężkie, że jak nabrałam za dużo, to nie mogłam machnąć tym daleko, a poza tym zataczałam się jak pijany zając ;-) Obmyśliłam w jaki sposób zmobilizuje syna do zużycia śniegu :-D rzucę hasło budowania fortecy, myślę że łyknie haczyk ...hahahahaha....nawet już się poświęcę i mu pomogę ;-)
Miłego dnia:-*
-
"."
Kasia79 Miło mi,że mam towarzyszkę niedoli w odśnieżaniu :-)! Masz rację,ciężki jak licho,nie na nasze kobiece siły. U mnie grubszą robotę odwalił syn,ja tylko dosmaczyłam. I mam nadzieję,że już ostatni raz tej zimy!!! Swojego czasu u mnie na podwórku powstawały bazy. Dzieciaki budowały jak szalone,trudno było ich do domu zagonić. Szkoda,że tak szybko urosły.... Teraz nawet bałwan jest passe....
Ściski i buziaki!
-
Doris a nie widzisz dookola bałwanów. Włącz TV chyba mają jakiś zlot...:)
-
"."
emma he he he he dobre! Ale nie wiem czy użycie określenia "bałwan" w stosunku do tych oszołomów z tv nie jest policzkiem dla tego,w końcu,bardzo sympatycznego i wzbudzającego ciepłe uczucia,gościa z ogródka :-).
Pozdrawiam!
-
Witam ! trochę mnie tu nie było ale jestem już po amputacji części szyjki macicy metodą STUNDORFA. Operacje miałam 6 lutego , w tej chwili czuję się juz dobrze . Mam pytanie do tych które juz mają to za sobą jak długo po tej operacji ma się plamienia ? czy operacja ma jakiś negatywny wpływ na współżycie ? pozdrawiam wszystkich
-
"."
Heloł!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;-) Jest tu ktoś?
U mnie śnieg zamienia się powoli w brudne coś, a to coś zamienia moje podwórko w ....bajorko :-( Już sama nie wiem co lepsze.....
W domu zaraza się rozpanoszyła. Młody leży chory-antybiotyk na 6 dni dostał, mąż zrobił ewakuację do pracy co by zarazek nie zbierać i zostawił mnie samiusieńką na polu walki. Ale może to i dobrze, bo dwóch chorych facetów w domu to już katastrofa.
Nadal chodzę jak przetrącona ;-)....oby do wiosny, jak ja tęsknię za słonkiem!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam, udanego dnia i duuużo zdrówka :-*
-
Jestem, jestem!!!
tylko sił brak i wigoru.
Zima mija (oby) a mnie właśnie mąż namówił na narty. Dla uściślenia na naukę, bo chociaż stara już jestem to tej umiejętności jeszcze nie posiadłam. Opierałam się przed tym całe 9 lat i w końcu skapitulowałam. Teraz pozostał mi niecały rok na psychiczne nastawienie się na ....porażkę.
Ściskam Was wszystkie bardzo serdecznie!!!
-
"."
Też jestem!
Kasia79 jak się czuje maleństwo? Masz rację,chory facet to katastrofa,dwóch chorych facetów to już armagedon! Mój mąż,jak tylko kichnie natychmiast bierze polopirynkę,na wszelki wypadek. I tak już od początku zimy :-D! Ciekawe,kiedy mu wysiądzie żołądek ;-)?
Gosia75 gratuluję odwagi! Mówi się,że na naukę nigdy nie jest za późno. Na pewno się nauczysz,a jaka będziesz dumna z siebie! Też bym chciała umieć jeździć na nartach,ale uważam że im jestem starsza tym twardsza robi się ziemia i grawitacja działa jakby silniej ;-). Zapomnij o porażce,ciesz się białym szaleństwem! Czekamy na relację ze szkółki!
Moja zima też najwyraźniej odtrąbiła odwrót............ wylazły wszystkie brudy.......... jest ohydnie,nie chce się wychodzić z domu......... Przedwczoraj przez chwilę świeciło słońce,jakże cudnie się zrobiło!!!! Niestety,była to tylko malutka chwilka...:-(
Niechże już ta wiosna buchnie z przytupem,bo zima wyssała ze mnie wszystkie siły....
Ściskam,całuję,miłego dnia!
-
"."
Jestem i ja.
Doris, wczoraj byłam z Juniorem po raz drugi u lekarza bo choroba nie odpuszczała, a na dodatek dostał wysypki. Antybiotyk zmieniony, wysypka wygląda na uczulenie ?? tylko kurcze na co??
Później odbyliśmy również wizytę u kardiologa-przez 3 miesiące dziecię ma łykać magnez i w maju kontrola.
Gosia, normalnie Ci zazdroszczę ;-) Ja swojego ślubnego ciągnę na narty ale on bardzo oporny w tym temacie. Chciałabym się nauczyć chociaż troszkę poodpychać się kijkami ;-)
Błoto rozpanoszyło się po podwórku jak choroba u Juniora ;-) Mieli sie wszystko pod nogami :-( Ja chcę słonka!!!
Miłego dnia :-*