Tematy
zmarła na tocznia który zaatakował jej płuca a Tata54 na raka trzustki, w przeciągu miesiąca straciłam Ich Obu, żyję z dnia na dzień myśląc, że można może było zrobić więcej. Pamiętam jak w lutym dowiedziałam się o chorobie taty jak świat się zawalił, nie da się tego opisać, później wiadomość o tym, że i Mama jest nieuleczalnie chora. Teraz często zastanawiam się nad sensem życia, jakie to życie jest niesprawiedliwe. Tak naprawdę z nikim jeszcze nie rozmawiałam na temat tego co się stało, wiadomo trzeba było wrócić do życia, bo życie dalej się toczy, ale co to za życie bez rodziców którzy byli dla mnie całym światem, dobrze się mówi tym co bladego pojęcia nie mają o tragedii jaką jest ciężka choroba najbliższych. Może to głupio zabrzmi, ale to Rodzice właśnie byli dla mnie największym oparciem w ich chorobie. Chciałabym życzyć wszystkim chorym powrotu do zdrowia, siły walki z tymi wszystkim strasznymi chorobami, rodzinom chorych siły w walce z chorobą bliskich. Każdy z nas powinien brać z życia co najlepsze. Pozdrawiam