Tematy
W taki sposob sie lecze!
Odrazu napisze ze mieszkam w Niemczech. Mam czerniaka skory IV. Lecze sie poprzez terapie celowana. Moje leczenie to nie jest typowa chemia - nie!! Mam mutacje BRAF. Na szczescie :) Biore leki Dabrafenib oraz Trametinib, leki te dokladnie celuja w komorki rakowe, a nie tak jak chemia uderza w cale twoje cialo, oslabia i niszczy caly organizm nawet te zdrowe komorki. Dzis mija dokladnie 3 tygodnie od kiedy zaczelam sie leczyc (ktos powie co ty mozesz wiedziec po trzech tygodniach leczenia) ale widzac niektore wpisy, ludzi zrezygnowanych, wystraszonych i twierdzacych lub co najgorsze poinformowanych przez "lekarzy" ze raka nie da sie wyleczyc to tylko wulgarne slowa cisna sie na jezyk.
Pytajcie lekarzy, intersujcie sie, nie dajcie zwariowac. To wszystko dla waszego zdrowia.
Moglabym pisac i pisac, ale komu sie chce czytac takie dlugie wiadomosci. I tak juz przesadzilam:)
Powiem tylko tyle:
Mialam szczescie ze trafilam na takiego lekarza ktory tak dobrze mnie poinformowal i pokierowal w leczeniu.
Na koniec kilka slow o mojej terapi.
Pozdrawiam wszystkich.
W rozwoju znacznej części chorób nowotworowych istotną rolę pełnią mutacje genetyczne. Dotychczas u chorych na czerniaka zidentyfikowano kilka genów, których mutacje promują wystąpienie choroby. Postęp w leczeniu zaawansowanego czerniaka możliwy był dzięki odkryciu mutacji genu BRAF, powodującej nieprawidłową funkcję jednego z białek odpowiedzialnych za wzrost i podział komórki. Zaburzenie to skutkuje niekontrolowanym podziałem komórek, prowadząc do szybkiego wzrostu nowotworu. Zidentyfikowanie mutacji i jej produktu pozwoliło na opracowanie leku hamującego aktywność nieprawidłowego białka, co uniemożliwia dalszy rozwój i prowadzi do obumarcia komórek nowotworowych. Przeprowadzone badania wskazują, iż mutacja, o której mowa występuje u około połowy chorych z potwierdzoną diagnozą czerniaka, a terapia celowana prowadzi do zahamowania wzrostu guza u około 90% z nich.
Witam. Mam 25 lat, 5 tygodni temu zdiagnozowano u mnie czerniaka IV stopnia. Mieszkam aktualnie w Niemczech (tyle mojego szczescia w tym wszystkim). Krotko opowiem moja historie, Wyczulam na skorze wystajace guzki, zwlekalam z tym od czerwca az do pazdziernika zeby isc do lekarza. Bylam u ogolnego, ten skierowal do dermatologa, a ten do chirurga na wyciecie jednego guzka. W tydzien wiedzialam ze wyciety guzek jest zlosliwy. Odrazu pojechalismy do wojskowego szpitala gdzie maja bardzo dobry oddzial dermatologiczny. Tam odrazu mnie zbadano i kolejnego tygodnia mialam juz robione badania. Sonografie wezlow chlonnych, mrt i pet. Za trzy dni znalam diagnoze najgorszy rak skory jaki moze byc z przerzutami. Mam guzki niezliczone ilosc, na plucach i nerkach najwieksze 4cm na 3,5 cm, mam guzki w kosciach na mozgu wszedzie! Wiekszosc wielkosci ziarenka ryzu.
I wlasnie jak powiedzial przedmowca mialam badanie potwierdzajace czy mam mutacje BRAF, okazalo sie ze tak. Na szczescie! Skierowano mnie do Uniwersyteckiej Kliniki w Mainz. Po trzech dniach bralam juz leki. Wiec juz 2,5 tygodnia lecze sie. Biore tabletki Dabrafenib i Trametinib. Place za nie 20€ co miesiac. Co miesiac musze robic Ekg, Echo serca oraz oddawac krew. Musialam skontrolowac sie u ginekologa oraz okulisty. Reszte kontroli w Mainz co trzy miesiace. Lekarz powiedzial ze gdybym przyszla pare lat temu do niego to kazal by mi tylko grob kopac... teraz sa takie czasy ze takiego czerniaka sie leczy i to skutecznie. I to nie zadna chemia.. nic mi nie wycinali (tylko ten wycinek do badan). Biore poprpstu tabletki, rano i wieczorem,funkcjonuje normalnie, dobrze sie czuje. Raz mialam stan podgoraczkowy ale to moze sie zdazyc. Jem zdrowo, spaceruje. Jakby nigdy nic.
I przede wszyskim, niech nikt nie da sobie wmowic ze czerniaka nie da sie wyleczyc i ze nie ma czym leczyc.
Ja jestem pelna nadzieii ze bede jeszcze zdrowa... ze bede miala swoje dzieci. Jeszcze bede z nimi biegala po parku.
Pozdrawiam.