Treści
Użytkownicy
Alfabet Raka
Magazyn
Forum
Opinie/Blogi
Listy do raka
FAQRAKstyle
Ekspert Radzi
O nas
Kontakt
Zarejestruj się
Zaloguj się
Zaloguj się
Zarejestruj się
agablada,
od 2016-07-16
ilość postów:
0
Pokaż menu
Profil
Tematy
Tematy
rak drobnokomórkowy
8 lat temu
witajcie .moja historia zaczeła sie w pażdzierniku ub.r. wtedy moja mama po raz 1wszy trafiła do szpitala.objawy były klasyczne nasilające sie duszności bóle barku,które okazały się byc przez naciek guza a nie reumatyzm jak leczono moją mame u lekarza 1wszego kontaktu,podobnie chrypka i kaszel były spowodowane tym wstrętnym raczyskiem a nie kolejną anginą!pozniej potoczyło się błyskawicznie bronchoskopia tomograf i diagnoza,która zwaliła mnie z nóg ale moja mama jak zwykle zachowywała pogodę ducha.zaczeła sie nie równa walka mama miała przerzuty do węzłow chłonnych w oczekiwaniu na chemie jej stan sie pogarszał co chwile wzywana karetka z powodu silnych wymiotów narastające węzły chłonne uciskały na nerwy,mama była odwodniona osłabiona.W koncu w grudniu odbyła się pierwsza chemia woziliśmy mamę do wrocławia wlew był 3 dniowy mama była bardzo słaba po niej ale juz po 2 serii guz zaczał sie zmniejszac a mama odzyskiwała wiare ja wraz z nią była dla mnie tą najważniejszą osobą ojciec nas zostawił mama wychowywała mnie i dwóch braci sama była taka dzielna.Po 2giej chemii niezbędna była transfuzja krwi mama miała bardzo silną anemię.20 lutego po 3 chemii moja bratowa i mój narzeczony przyjechali po mnie do pracy wiedziałam ze cos jest nie tak...mama dostała udaru wynik silnej chemii i specyfika tego pieprzonego raka.Leżała na tym łóżku nie mogąc nic powiedzieć,patrzyłam na nia i znowu udawałam przyklejony usmiech zeby nie wiedziała ze jest żle.2 tygodnie wczesniej dowiedziała sie ze w koncu bedzie babcią tak bardzo sie cieszyłysmy.nigdy nie zapomne jak sprawną ręką przeczesała mi palcami po włosach jak kiedys wiem ze chciała powiedziec zebym sie nie martwiła ale nie mogła wykrztusić ani słowa.1 marca szykowałam sie do szpitala wchodząc zobaczyłam mojego brata.zapamietalam tylko stan sie pogorszył śpiaczka mamy sie pozegnac.mysłalam ze to jakis zły sen moje serce pekło na pol weszłam do sali poprostu spała calowalam ja i przytulalłam obiecalam ze bede taką mamą jak ona ze ją kocham...następnego dnia było po wszystkim miała 59 lat.Ja mam 27 za 2 miesiące rodzę córke BaSIE PO MOJEJ UKOCHANEJ MAMIE.wciaż nie moge uwierzyc ze jej nie ma nie moge sie z tym uporac.Moja rada dla walczacych celebrujcie kazdy dzien,pytajcie o wszystko co chcecie zapytac kochajcie i badzcie wsparciem.Cierpliwosci życze .
Policzyłam się
Edytuj swój profil
Jestem:
...
Rola:
...
Imię:
Nazwisko:
O mnie:
Rodzaj choroby:
Zawód:
Skype:
Gadu Gadu:
Strona www:
Film wideo:
Zapisz zmiany
Zadaj pytanie
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod
tempor incididunt ut labore et dolore magna aliqua. Ut enim ad minim
veniam, quis nostrud exercitation ullamco laboris nisi ut aliquip ex ea
commodo consequat. Duis aute irure dolor in reprehenderit in voluptate
velit esse cillum dolore eu fugiat nulla pariatur.
Tytuł
*
:
Adres email:
Treść
*
:
Zapytaj tylko eksperta
Zapytaj także na forum
Wyślij pytanie
Zaloguj się
Nazwa użytkownika
Hasło
Zapomniałem hasła
Zaloguj
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
Zarejestruj się
Nazwa użytkownika:
Adres email:
Hasło
Powtórz hasło
Zarejestruj się
Masz już konto?
Zaloguj się
Resetowanie hasła
Nazwa użytkownika lub e-mail:
Resetuj hasło