Witam. Martwię się o mamę. Jest po radykalnym usunięciu sromu i węzłów chłonnych w pachwinach. Minęło 6 tygodni, a mama ma wciąż dreny, chłonki/limfy spływa po około 300 ml z każdej strony ciała. Ile można z tym żyć, co potem z tymi dziurami? Jedna z nóg drętwieje, puchnie. Mama ma zleconą radioterapię. Czy to prawda, że będzie cięzka ze względu na miejsce i śluzówkę, niewygojoną zresztą? To rzadki typ nowotworu, mam małą wiedzę na jego temat. Może ktoś coś podpowie w tych tematach?Pozdrawiam wszystkich.