Tematy
Witam wszystkich, mam na imię Marlena. Moja mama w zeszłym tygodniu miała wycinane dwa guzy z pęcherza, które były widoczne na USG. Podczas operacji okazało się ze jest jeszcze trzeci, malutki. Wczoraj odebrała wyniki badań. Diagnoza: rak urotelialny brodawkowaty naciekajacy pod nabłonkową tkanką łączną (mam nadzieję, że nic nie przekręciłam).
Osobiście jestem załamana.. ciężko mi, wszyscy wkoło płaczą, moja mama ogromnie się boi. W przyszłym tygodniu ma kolejny raz wizytę u lekarza żeby (jak to stwierdził) dogłębnie ją zbadać. Zobaczyć czy nie ma przerzutów. Mimo wszystko już ją zapewnił, że najprawdopodobniej w grudniu będzie musiała znowu przejść operacje. Może to również być styczeń. Powiedział również, że dobrze, że nie ma T1 (nie mam pojęcia co to jest), ponieważ wtedy musiałaby mieć usunięty pęcherz.
Piszę tu, ponieważ nie wiem czego mogę się dalej spodziewać. Wiem, że są różne przypadki i co inna osoba to inaczej wszystko przechodzi. Natomiast co dalej? Jak wyglada leczenie tego typu raka? Ciekawa również jestem ile lat wy bądź wasi bliscy zmagają się z tym cholerstwem?