Tematy
W styczniu wykryto mi guzy na lewej nerce , lekarz robiąc badanie USG powiedział mi wprost - masz raka , złośliwego raka ... to było jak cios , zero ogłady , zero empatii czysty wyrok .
Później Poliklinika w Bydgoszczy , wielce miły lekarz Dr Przemysław wziął mnie pod swoją pieczę TK guzy- 19 mm i 8 mm , po 3 miesiącach RM - 19 mm bosnak 3 i 8 mm torbiel prosta ...(opis)
Następnie wizyta w klinice i tu schody , trafiłem do innego lekarza a na pytanie w informacji dlaczego powiedziano mi , że to NFZ ustala wizyty i jak chcem iść do konkretnego lekarza to mogę sobie pójść prywatnie ...
Ok inny lekarz inny świat ... facet okazał się zarozumiałym krzykaczem i zadufanym Panem na swoich włościach , zero porozumienia , zero empatii ... teksty typu - " masz serce , bije ci , pompuje krew , to po operacji może ci nie pompować , chcesz na stół czy nie ... itp. Niczego się nie dowiedziałem , co i jak robić , ciągle słyszę , że trzeba szybko działać a tu skucha i kula stutonowa do nogi ...
Za 6 miesięcy TK i ponowna wizyta u lekarza - tego samego ? Nie daj Boże ...
28.06 umówiłem wizytę prywatną u Dr Przemysława mam nadzieję , że dowiem się konkretów , co robić , jak się leczyć ...
Wydaje mi się , że ta opieszałość i nieludzkie podejście zmęczonego Dr nr 2 do sprawy nie przysporzy nic dobrego ...
PS . Nigdy nie zdawałem sobie sprawy jakie walki toczą się w głowie chorego na raka człowieka - trzeba być silnym psychicznie i pomimo wszystkiego uśmiechać się do świata ...
Pozdrawiam i życzę zdrowia !