Ostatnie odpowiedzi na forum
Weszłam (po ciężkich bojach i poszukiwaniach) na forum żeby Was poczytać i pozdrowić a tu jakiś totalny dramat. Jak już coś dobrze działa i wygląda, to zawsze jakiś ambitny inaczej psuje. Masakra. Nie podoba mi się. Jest mniej czytelnie, czcionka co najmniej kiepska... ech...
Chciałam podpytać tylko, czy miałyście po usunięciu jajników bóle w ich miejscu? Czasem mnie tak łupie w tym boku...
Uściski dla Was Kobiety
Midi90 TAK, jestem jakaś taka... spokojniejsza. Taka nauka pokory, cierpliwości to dobra lekcja. Wiem, że dostałam jakąś szansę. Teraz byle tego nie schrzanić. Mam cztery córy, męża, na którego mogę liczyć i zdrowie. To bardzo dużo... teraz tego nie spaprać...
<3
Usunięty guz śluzowy, wielokomorowy jajnika prawego okazał się łagodny. To była zwykła torbiel krwotoczna ciałka żółtego chociaż tak nie wyglądało, bo wewnątzr żadnej krwi nie było tylko galareta. Jestem szczęśliwa, że mam to z głowy.
Serdeczne dzięki za wszystkie rady, wskazówki i wiedzę, którą tu znalazłam.
Mam nadzieję, że każda z Was, walczących o zdrowie każdego dnia zakończy kiedyś to trudne leczenie wielkim sukcesem.
Po tych dniach niepewności wracam do swojej codziennej pracy ze spokojem i ulgą... Jestem po ludzku wdzięczna, że mogę ze spokojem pójść dalej. Wszystkim Wam tego życzę.
Dziękuję za wszystko <3 <3 <3
magda36 ja miałam w jajniku, więc inaczej. Co do markerów to niestety nie są wyznacznikiem pewnym. Charakter zmiany można sprawdzić tylko przez wycięcie i przebadanie przez patomorfologa. Może wypowiedzą się osoby bardziej doświadczone.
U mnie nadal bez zmian. Jeszcze nie ma wyników hist.-pat.
Hej dziewczyny, tylko podczytuję, bo wiadomo - diagnozy jeszcze brak.
Lupus gratuluję wyników.
Tatmag trzymałam kciuki za pomyślną kontrolę.
Jutro mam kontrolę pooperacyjną. Ogólnie czuję się dobrze, ale... po operacji prawie codziennie walczę z bólem głowy, który atakuje mnie rano. Poza tym mam jakieś dziwne ataki potów. Zlewam się, aż krople po ciele lecą. Nie wiem o co chodzi. Usunięty tylko jeden jajnik. Drugi na miejscu a do tego działająca wkładka Mirena. Myślałam sobie, że to może jakieś zaburzenia hormonalne, ale nie wiem. Zapytam jutro.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim samych pomyślnych wyników.
Czytam Was i trochę mnie to wszystko przeraża. Nic nie piszę, bo jestem teraz w próżni. Wyniki dopiero gdzieś za dwa tygodnie... We czwartek 25.05. jadę na wizytę kontrolną i sobie pogadam z lekarzem o tej pękniętej komorze guza w trakcie wyciągania. Pobolewa mnie miejsce po jajniku, ale to znośny ból. Za to męczą mnie potworne migreny. Może to na zmianę pogody? Nie wiem...
Pozdrawiam Was ciepło i na razie znikam
:)
Heh... ja dostałam super radę i to od bliskiej (niby) koleżanki. Najpierw, jak dowiedziała się, że będę operowana, to powiedziała, że zwracam na siebie uwagę (?jeszcze nikt nie wiedział!), że sobie wymyśliłam tę torbiel :/ a potem, że w dzisiejszych czasach się tego nie usuwa, bo to narząd parzysty i będzie nierównowaga w organizmie! Człowiek nawet nie wie, kim się otacza... Teraz nie dopuszczam jej do siebie, bo przecież zabiję po kolejnej "dobrej" radzie.
Ja Was podziwiam z tymi operacjami... wprawdzie miałam już zabiegi, ale takie otwarcie brzucha (u mnie konieczne) jest okropne, ale dałam radę! Teraz musi być tylko lepiej. B)
Jednak usuną dren dzisiaj! Cieszę się bardzo. Wczoraj operacja a dzisiaj do domu. Jaka to ulga... Margareta ja też najpierw zdziwiona. To pielęgniarka mnie przygotowywała do tego drenu w domu. Mam dobrą koleżankę na SORze u nas i drugą, która jest ratownikiem medycznym. W razie czego obie chętne do pomocy, więc nie przejęłam się tym za bardzo. Teraz był lekarz i jestem spokojniejsza, bo
Mało płynu i dren za godzinkę idzie... cieszę się ogólnie. Wyobraźcie sobie, że zgodziłam się na podpajęczynówkowe znieczulenie zamiast ogólnego. Lepiej znosi się ból po operacji. Rzeczywiście daję radę. Kurcze dopadł mnie niepokój z tym śluzem/galaretą wewnątrz guza... niestety poczytałam o tym. Mam nadzieję, że to jednak nie to. Boję się ewentualnych wszczepów później. To badziewie lubi się odnawiać ponoć.
Za każdą trzymam kciuki. Ogrom Waszej wiedzy naprawdę jest nieoceniony. <3 <3