Ostatnie odpowiedzi na forum
Sierotka, a ja myslałam, że to ja mam tylko takie wątpliwości. Po przeczytaniu tego artykułu mam ich jeszcze więcej. Wniosek jest taki, trzeba trafić na lekarza, który ciagle się dokształca i ma dobre oko. No i oczywiście, że ten gad może być trochę źle zdiagnozowany, ale to może być w jedną i drugą stronę.
Pewnie pomyslicie, że jestem wariatka, ale czy nie może tak być, że te wyniki określające zaawansowanie choroby i złośliwość są trochę zawyżone? Przecież zaawansowanie lekarz ocenia w czasie cystoskopii, a oko nawet lekarza może być zawodne......
Roza, z tego co u Ciebie mogłam wyczytać, to Twój mąż miał gada nieinwazyjnego. Nie wiem co to oznacza, brak utkania błony mięśniowej, dobre, to czy złe?
Może co do tych przerzutów, to masz rację, że ich nie ma w tomografii i dlatego nie robią powtórnego badania, ale może już go nie robią, żeby nie odciągać tego w czasie? bo choroba jest zaawansowana?
Morpheus, dzięki za odpowiedź, pewnie, że to bardzo dobrze, że operacja będzie tak szybko, ale ten okres oczekiwania jest okropny. Ja o niego bardzo się boję, staram się tego nie okazywać, a co do operacji to na pewno będzie. Jestem przygotowana na to, że będzie woreczek. Chyba w tych wynikach pocieszające jest to, że nie ma przerzutów.
Morpheus, jak myślisz, czy potem mam prosić lekarza o to badanie PET?
Morpheus, czytam Twoje posty i widzę, że piszesz bardzo obiektywnie, nie owijając niczego w bawełnę. Nieraz trzeba usłyszeć trudną prawdę, aby zmobilizować siły do dalszej walki, albo po prostu opracować najlepszą strategię do walki z tym gadem. Napisz mi co myślisz o takim rozpoznaniu rak urotelialny brodawkowaty high grade / to już w ogóle nie wiem co to jest, pewnie złośliwość, ale nie wiem jakiego stopnia/ naciekający blaszkę właściwą pęcherza. Brak utkania błony mięsnowej. Na poczatku lekarz powiedział i tak jest w wypisie ze szpitala, że jest T4a, czyli chyba zaawansowanie.
Nie ma nigdzie przerzutów. Operacja radykalna jest planowana na 6 kwietnia.
Co Ty o tym myślisz?
Kala, każdy z nas się boi. Mój mąż będzie miał radykalną 6 kwietnia. W TK też nie było
przerzutów i to jest pocieszające. Nie wiem czy TK, to wiarygodne badanie, ja wierzę, że ich nigdzie nie ma. Może odezwą się Ci, którzy dłużej walczą i mają większe doświadczenie.
Moni, a Twój mąż miał radykalną operację i wyłonienie stomii?
Ja również przyłączam się do życzeń Janka.
<3
Bolku, dzięki, bardzo mnie uspokoiłeś. Proszę napisz, czy jak przywiozą męża, po operacji będę mogła przy nim być?
Gaja, to znaczy, że przez jakiś czas, nic się nie je?????? jak długo to trwa? wkłucie centralne to takie w żyłę szyjną? kiedy to wkłucie robią? Jejku, nie dosyć, że jest worek, to jeszcze to.