od 2018-10-29
ilość postów: 79
Witam,przy konizacji powinna byc opisana linia ciecia,tym bardziej przy cin3,wedlug mnie to bardzo wazne.U mnie linia ciecia miala cin3 i powtorny zabieg.Ja tez nie widze w opisie nic nie pokojacego,ale ekspertem nie jestem.W wyniku pisze ze w razie watpliwosci,kontakt z histopatologiem,to moze bedzie mozna wyjasnic czy linia ciecia czysta.
Wlasnie...znowu ten wynik.Dziekuje kaa,ja chyba juz z tych przewrazliwionych,ale tak jak piszesz,mialam konkretne powody by nie moc podejsc.Poza tym mam przed okresem kilka dni mocniejszych plamien a potem kilka dni mega okres,bardzo obfity,bardzo mnie to martwi.To juz drugi taki okres po operacji.Bylam z tym u lekarza przy pierwszym takim okresie bo sie wystraszylam,to powiedzial ze to chyba okres ze jak nic sie nie zmieni to mam przyjsc po tabletki na zatrzymanie okresu.Zatrzymal sie wiec juz ne poszlam.Mialam pojsc na cytologie ale troche sie pomieszalo.I teraz znowu to samo i doszly mi skrzepy.Pomozcie,czy zmienic lekarza?On nie mial nic do powiedzenia,malo tego skrzyczal mnie ze przyszlam z okresem na cytologie,a ja przyszlam nie na cytologie tylko pytac co sie dzieje.Zbadal i krotka odpowiedz,okres.Moze za duzo wymagam od lekarzy,ale czy nie naleza sie konkrety,jak ide o porade.
Witam,dziewczyny proszę napiszcie kiedy pierwsza cytologia powinna się odbyć po amputacja szyjki.Lekarz zalecił po półtora miesiąca ale miałam zapalenie oskrzeli i nie byłam wstanie pojechać a teraz mam okres.Wiem że nie przeskocze tego ale pytam z ciekawości bo trochę się martwie bo odmowie ta wizytę a za następną pewnie też trochę poczekam.
Mizzah,no i ok,zadzwonilas upewnilas sie i wiesz o co chodzi.Teraz juz nie mysl o tym,teraz niech lekarze robia swoje.Nie mysl specjalnie o tym zabiegu bo nie warto,naprawde.Jeszcze na nerwy przyjdzie czas,mam na mysli czekanie za wynikiem.Bo ten czas jest okropny,rozne mysli po glowie chodza.Pewnie bedzie ok,ale wiadomo nerwy sa.Trzymam juz kciuki za dobry wynik.
Mizzah,a widzisz...ja mialam amputacje,to co innego,cos tej szyjki chyba zostawia,a to oznacza,ze pewnie szwy Cie omina,wiec i procedury moze inne.4 tygodnie to takie minimum,ale mysle ze po tym czasie mozna wracac pomalu do normalnego zycia.Dobrze,ze bedziesz miala kogos pod reka,pewnie bardziej przy corci przyjaciolka sie przyda zwlaszcza przez te pierwsze 2 dni.A ciezsze zakupy zrob sobie przed szpitalem.A wynik histpat to dopiero jazda,szpital to pikus.Ja czekalam za trzema wynikami histpat,bylam wykonczona psychicznie.A po trzecim odrazu mialam biopsje guzka tarczycy.W piatek endykrynolog napisala ze jest ok,teraz dopiero od wrzesnia psychicznie odpoczywam.Ale nic nie pozostaje tylko czekac,nic innego sie nie wymysli.Dalam rade i nie ja jedna,dasz rade i Ty.
Mizzah,ten Twoj pobyt w szpitalu faktycznie tak jak dziewczyny mowia jest dosc krotki.Ja mialam seton w srodku czy jak tam na to sie mowi i jak lekarz popoludniu mi go wyciagnal to bylo duze krwawienie i ja osobiscie nie odwazylabym sie wracac wtedy do domu.Wiem ze zostalam do nastepnego dnia wlasnie ze wzgledu na to ze moglo dosc do krwotoku.I to nie ze wzgledu na moj przypadek,takie sa procedury przynajmniej u nas w szpitalu.
Mizzah,coreczki nie dzwigaj,mi maly czasem sie buntowal,chcial na rece ale po krotkim czasie zrozumial,wystarczylo tylko powiedziec ze nie moge.To bardzo wazne,bo czasami czlowiek moze zapomniec i wziasc odruchowo.
Mizzah,dokladnie tak jak piszesz,masz racje,o to wlasnie doktor chodzi.Mi zrobili leepa ale czulam ze to nie pomoze,mialam przeczucie,bo zmiany u mnie byly w kanale.Tez mam 4latka i odprowadzalam go do przedszkola,chodzilismy na spacery i na male zakupy.Ale naprawde male,jakies buleczki i nic wiecej.Wieksze zakupy robil maz.A i do kapieli malego do wanny nie odwazylam sie wsadzic dosc dlugo,jednak to 20kg.Przeszlam przez to wszystko,tez mialam stracha,ale dziewczyny tu duzo pomogly.Pamietam jak bylam na izbie przyjec na leepa to z dziewczynami pisalam,mialam stracha duzego.A potem na konizacje chirurgiczna szlam juz zupelnie z innym nastawieniem mimo ze na 3dni.Glowa do gory,naprawde bez obaw.Jak ja teraz sobie przypomne tego mojego stracha na wycinkach a potem na leepie to naprawde nie bylo warto sie tak denerwowac,szkoda nerwow.
Mizzah,ja mialam konizacje leep w znieczuleniu ogolnym w listopadzie.W szpitalu bylam kilka godzin.Niestety leep nie pomogl,musialam miec konizacje chirurgiczna.W szpitalu bylam 3dni i bylam szykowana dzien wczesniej do operacji.Konizacja chirurgiczna to operacja na sali operacyjnej.Wzieli mnie pare minut po 8,a obudzilam sie przed 10 juz u siebie na sali.Niewiem dlaczego tak dlugo,wiem ze mialam szwy,ale o tych szwach wiedzialam ze beda juz wczesniej.Tak jak pisalam,pierwsze 2 dni po operacji bylo nie fajnie ale czopki przeciwbolowe daly rade,potem bylo juz ok,nic nie bolalo i gdybym nie musiala sie oszczedzac to zapomnialabym o tym ze mialam operacje.Ja uwazalam tylko zeby nie dzwigac.Ale mysle ze basen lub rower odpada.Kapiel tylko prysznic.Juz przy leepie byl zakaz kapieli w wannie.Nie mialam suplementow.Minelo juz prawie 2 miesiace od operacji i wlasnie wybieram sie na pierwsza cytologie.Najlepiej nie rozmyslac bo to nic nie pomoze.Ja cieszylam sie na znieczulenie ogolne,bo mialam przy wycinkach i przy leepie i dobrze to wspominam.Mialam 3 znieczulenia ogolne i nawet nie pamietam kiedy zasnelam.
Mizzah,grzecznie idz do szpitala,tam sie Toba zajma i naprawde nie ma sie czym martwic.Mialam konizacje chirurgiczna i procz wzdec i dwudniowego bolu brzucha nic mi nie bylo.Uspia Cie i nic nie bedziesz czula.Tylko ja faktycznie bylam 3 dni w szpitalu,ale doktor mowil ze mialam dlugi zabieg i rozlegly.Mi usuwali cala szyjke,Tobie moze kawalek.