Ostatnie odpowiedzi na forum
co do prasowania to uwielbiam :) za to nie lubie myc okien :/
witam kobitki
bylam dzisiaj na kontroli z moim damianem i UDALO SIE !!!! obejdzie sie bez operacji :) nos zostal na miejscu po ostatnim zabiegu !!!!! teraz tylko musi uwazac przez dwa tygodnie zeby nie dotykac nosa i nie wysilac sie do moze sie przesunac - jeszcze sie nie zrosl - ale sie ciesze ze jest ok :) denerwowalam sie na wizycie jakbym to ja miala miec zabieg hihi
justyna
kochana spokojnie :) ja tez tak samo jak Ty spadlam w ogromny dol !!!!!!!! rodzina mnie nie wspierala musialam sobie radzic z tym wszystkim sama :/ a mialam wtedy 24 lata ! posluchaj mnie OBIECUJE Ci ze bedziesz zdrowa jak ryba !!!!! moze nie tak szybko jak bys chciala ale wszystko bedzie dobrze ZOBACZYSZ !!!! ja teraz zaluje ze nie wzielam sie w garsc bo mialam dola przez rok czasu !!!! teraz mysle sobie ze po co mi bylo tyle nerwow bo teraz to wszystko odbija mi sie na zdrowiu ! potem musialam latac z innymi problemami ze zdrowiem wlasnie z powodu stresu - uwierz ten rak nie jest taki straszny ! nawet na tej stronie jest filmic gdzie lekarz sie wypowiada na temat tego raka ze na niego sie nie umiera ! tego sie trzymaj ! przerzuty da sie wyleczyc bo ten rak jest inny - bierz z nas przyklad jak widzisz wszystkie tutaj mamy sie swietnie :)
justyna
spokojnie kochana - wszystko bedzie dobrze zobaczysz - to ze masz przerzuty nie znaczy ze bedzie zle - znam mnustwo osob ktore mialy przerzuty - jedna kobitka miala zajetych 17 wezlow chlonnych a dzisiaj jest zdrowa jak ryba :)
moja lekarz leczyla chlopaka ktory mial przerzuty na pluca i tez teraz jest wszystko ok - a bylo to jakies 6 lat temu :)
przerzuty przy raku tarczycy oznaczaja dluzsze leczenie i tyle :)
tak jak juz pisalam na tego raka sie nie umiera wiec kochana glowa do gory i pamietaj wszystko bedzie dobrze
co do wsparcia - wiesz co ja tez go zabardzo nie mialam :/ ale powiem Ci ze duzo osob poprostu nie wie co ma mowic w takich sytuacjach - my wiemy bo przez to przechodzimy - ja bardzooooo zawiodlam sie na mojej mamie w trakcie mojego leczenia :( nic na to nie poradze - ale powiem Ci ze zal zostal do dzisiaj - chodzila i paplala na lewo i prawo o mojej chorobie (oczywiscie dodala 90 % klamsw w to wszystko) mimo ze prosilam zeby tylko najblizsi wiedzieli
ania
narzeczony dalej z gipsem - wszystko okaze sie w srode - ale jestem dobrej mysli i mam nadzieje ze obejdzie sie bez tej operacji :)
justyna
kochana spokojnie :) wszystko bedzie dobrze - lekarze mowia ze na tego raka sie nie umiera :) pozatym mam w rodzinie osoby ktore sa po nim juz ponad 20 lat :)zalozyly rodziny i maja sie swietnie :)
mojej kolezanki ciocia jest po nim juz prawie 30 lat
pytasz o jod - powiem Ci ze wszystko zalezy od organizmu - ja mialam bol w lozy tarczycy przez pare dni ale to temu ze mialam resztki tarczycy - kontaktowalam sie z endo w tej sprawie i powiedziala ze to jest normalne :)
pamietaj kochana na tego raka sie nie umiera trzeba tylko pilnowac wizyt lekarskich i wszystko bedzie ok :)
ja tak jak Ty mialam dola na poczatku ale lekarze mi tlumaczyli ze ten rak jest inny od wszystkich rodzaji raka ze na niego sie nie umiera :) moja lekarz powiedziala nawet ze spokojnie dozyje starosci - mimo ze zachorowalam w wieku 24 lat a dzisiaj mam 27 :)
aniaw
dzieki - dzisiaj idziemy do szpitala zobaczyc czy wszystko zrasta sie prawidlowo i co z nosem i uszkodzonym nerwem
kasiula
gratuluje bardzo sie ciesze :)
a u mnie znowu bida :/ takiego roku to jeszcze nie mialam :/ szlam w czwartek z narzeczonym do domku i napadlo nas 3 gosci ! mi nic nie zrobili ale moj narzeczony ma polamane 5 kosci w twarzy , nos i uszkodzony nerw pod okiem :( do tego ma zszyta twarz - zabrali mu portfel i uciekli - policja powiedziala ze niestety ich nie zlapia bo ja nawet nie wiem jak oni wygladali - bylam w takim szoku ze sie im nie przyjrzalam jedyne co wiem to to ze byli czarni - niech juz sie konczy ten straszny rok
bulka
trzymam kciuki :) wszystko bedzie ok :)
pysia
spokojnie :) jeszcze nic nie wiadomo - moze okazac sie ze Twoj guzek jest lagodny :) biopsja niestety nie daje 100% wiarygodnosci ale lekarze wiedza po niej co trzeba robic dalej :) nie martw sie na zapas bo tylko 2% guzow tarczycy to rak wiec trzeba podchodzic do tego w taki sposob ze prawdopodobnie bedzie to guz lagodny :)
co do dzieci nie ma w tym najmniejszego problemu :) mam w rodzinie 3 osobki po tym raku i wszystkie maja dzieci :) jesli bedzie taka potrzeba ze bedziesz miala podany jod - trzeba po nim odczekac conajmniej rok zeby bylo mozna starac sie o bobasa
tak czy siak wszystko bedzie dobrze - tak jak juz pisalysmy tutaj na tego raka sie nie umiera :) a pozatym bardzo prawdopodobne jest to ze Twoj guz jest lagodny :)
basia
kurcze ja tez mialam takie skoki - no i niestety tez lekarz przepisal mi leki na nadcisnienie - ciezko takie dobrac bo czasem cisnienie bylo ok czasem skakalo - i tak jak u Ciebie zmienialo sie normalnie co godzinke :/ moja endo twierci ze to nie od hormonkow a bardziej od stresu - kazala mi przez rok brac tab na nadcisnienie a potem odstawi i zobaczy czy jest ok bez nich :)
niestety ale wydaje mi sie ze nie masz wyjscia i bedziesz musiala trac tab :/ ja tez odwlekalam to jak najdluzej ale wkoncu musialam zaczac brac
lekarz twierci ze taka zmiana cisnienia - jest od stresu
tak jak pisza dziewczyny - da sie zapomniec o chorobie :) ja jestem 3 latka po i powiem Ci ze na codzien wogole o niej nie mysle :) ale na to tez trzeba czasu - ja przez rok od diagnozy bylam zalamana :/ ciagle tylko plakalam niedalo sie zemna normalnie pogadac - dzisiaj zyje normalnie :) i jestem pewna ze wszystko bedzie ok :)
zapomnialam dodac ze takie dretwienia moga byc spowodowane niedoborem wapnia po leczeniu - tez to przechodzilam :/ bardzo niemile uczucie takie mrowienie lub dretwienie - moja lekarz tez przepisala mi wapno po ktory wszystko ustapilo
jestes swiezo po leczeniu - zobaczysz wszysko minie - ale tak jak pisalam sprawdz sobie wapno i witaminke D :)