od 2017-06-12
ilość postów: 5
hej
Ja mam zle doświadczenie z brakiem wapnia. Objawy tezyczki pojawily mi sie w szpitalu. Lekarze zapewniali mnie że wszystko wróci do normy. Jestem 7 mcy po operacji a objawy nie ustaliły. Jem calpersos i alfadiol i troche jest lepiej ale i tak nie jest dobrze. Ostatnio noga mi zdretwiala podczas prowadzenia samochodu inie mialam w niej czucia i od tego momentu nie prowadze auta.
Endoktynolog w poniedzialek mnie zapewnial ze wszystko wroci do normy. Ale tak sceptycznie do tego jakna razie podchodze bo nie widze zeby wracalo.
Teraz najlepiej idz do lekarza niech Ci zapisze wapn i wit d3 to troche pomoże.
Pozdrawiam
hej ja po operacji dostałam euthyrox 75 wiec chyba jest ok. Na pewno bedziesz miala zwiększony z czasem. Wczoraj byłam u mojego endokrynologa i powiedział mi że to duszenie w gardle jest na tle nerwowym... ale też że mam węzły chlonne powiększone i juz mi sie włączyło desktrucyjne myślenie.- masakra co ja mam z tym zamartwianiem się- kiedys tak nie mialam.
Pozdrawiam
Mona12
Dziękuję za odpowiedź.
Macie racje, że galopujące hormony powodują u nas lęki i niepewność czy przypadkiem nie mamy przerzutów. Ja jak byłam na jodowaniu to bardzo bałam się wyników scyntygrafii ale wyszyły ok więc trochę w stresie byłam i wyobraźnią byłam jedną nogą w grobie. Chciałam jeszcze Wam powiedzieć, że po dostaniu jodu ważne jest aby dużo wydalać z siebie tego jodu podczas pobytu w szpitalu (bo nie wypuszczą do domu jak będzie za dużo promieniowania) poprzez picie dużej ilości wody, herbatek przeczyszczających no i dbać o ślinianki poprzez żucie czegokolwiek (tak jak wspomniałyście np. kwaśnych cukierków, gum do żucia itp). Ja byłam 3 dni na kwarantannie i przez te 3 dni wypiłam 4 półtoralitrowe butelki wody no i herbatki w dużych ilościach. Na jodzie byłam w Poznaniu i jedzenie mi w ogóle nie smakowało, ale to może przez to też, że w ustach miałam cały czas coś kwaśnego.
pozdrawiam Was serdecznie
nuxxx napisał:
hej Wam
Hej Wam. Krótko o mnie: Jestem 7 mcy po operacji usunięcia tarczycy(dwa guzy rak brodawkowy i pecherzykowy oby dwa ze zmianami złośliwymi ) i węzłów chłonnych. I przy okazji uszkodzili mi przytarczyce. Jodowana byłam miesiąc temu i powiem że nie jest tak u mnie rewelacyjnie jak u nie których. Oprócz wahań nastroju ze względu na galopujace hormony to jeszcze walcze z wapniem- bo go mam za mało i wszystko mnie boli. Rece i nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Dretwieja wi bola. Czasami nawet czuje jak mi klatka piersiowa dretwieje. Biore euthyrox 137, calpersos 2x dziennie po 1000 alfadiol i magnez. Wyniki nie mam zbyt zadowalajacych i mam wrażenie że już nigdy nie będzie tak ze będę czuć sie dobrze. Juz mi nie chodzi o to bym byla w 100% wyleczona ale chodzi mi o to abym nie odczuwała tych wszystkich skutków ubocznych. Jak Wy sobie radzicie? Ja jestem teraz na l4 ale kurde do pracy muszę w końcu wrócić. A jak na razie to jestem na takiej pochyłej w dół a nie w górę. Czy Wy też tak macie?