Ostatnie odpowiedzi na forum
Marta, Avastin nie jest ani lepszy, ani gorszy od taxsolu z carboplatyną, bo to zupełnie coś innego. Standardem w raku jajnika jest operacja, a następnie leczenie uzupełniające chemią taxol + platyny. Avastin jest niejako dodatkiem do chemii podstawowej.
Aniu, mnie lekarka przepisała DicloDuo, ale jeszcze nie brałam. Podaj mamie cokolwiek przeciwbólowego. Przy bardzo silnych bólach można wziąć Ketonal, ale z czymś osłonowym na żołądek. Po carboplatynie te bóle są zwykle dwa dni.
Miłka, a nie masz przypadkiem problemów z kręgosłupem? Bóle spowodowane neuropatią raczej nie mają związku ze zmianą pogody.
O, kurczę! Nie zauważyłam wpisu Ani. Chciałam usunąć post, ale jakoś się nie daje.
Basik, nie wszyscy dostają Avastin. Może były jakieś przeciwwskazania zdrowotne, np. schorzenia układu pokarmowego, nerek, wątroby, serca, cukrzyca?
Na pierwszy kurs idzie się z pewnością na 2 dni, a potem to różnie, w zależności od ośrodka. U nas na każdy taxol + carboplatyna zawsze są to 2 dni, chociaż dla mnie to bez sensu. Pierwszego dnia robią tylko badania krwi i nic więcej. Na drugi dzień jest premedykacja i od razu chemia. Kiedyś badania i premedykacja była w przeddzień.
Z włosami będziesz musiała się, niestety, pożegnać. Wypadną. I żadne witaminy tu nie pomogą, bo to nie kwestia ich niedoboru, tylko uszkodzenie mieszków włosowych przez cytostatyk. Skoro już przechodziłaś chemię, to wiesz jakie mogą być skutki uboczne. Różnice w ich nasileniu, oczywiście, mogą być w zależności od rodzaju chemii. Schemat taksol + carboplatyna jest do zniesienia (znam duuużo gorsze!). Najważniejsze żeby chemia zadziałała.
Nie taki diabeł straszny, jak go malują!
Aniu, Essentiale to na ochronę wątroby. Na bóle brzucha lepsza jest No-spa. Może być coś innego rozkurczowego, przeciwbólowego. Ja po carbo też mam rewolucję w brzuchu, zwykle trzeci, czwarty dzień po wlewie. Potem już jest lżej. Gdyby wystąpiły bóle kostno - mięśniowe, to cokolwiek przeciwbólowego. Jednym pomaga Apap, innym Pyralgina, Ibuprom, Tramal. Mnie chemiczka przepisała DicloDuo, ale 4 wlewy przeszłam i obyłam się bez żadnych leków.
Zgadzam się, że lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć. Tylko po co straszyć?
Burak to nie tylko sok czy kwas. Można go przyrządzać na wiele sposobów. To także botwinka, surówka do obiadu, sałatki, barszczyk, pieczony do kanapki itd. Żelazo jest w wielu warzywach, mięsie, podrobach, wystarczy poczytać.
http://www.zwrotnikraka.pl/suplementy-na-raka-w-onkologii/
http://portalemedyczne.pl/2747/3192/suplementy-diety-w-leczeniu-onkologicznym-prawdy/
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=897265980314683&id=256048827769738
Rany boskie, dziewczyny! Wiem, że chciałyście dobrze, ale przestraszyłam się, czytając Wasze rady. A Ania? Chyba spodziewa się kataklizmu po chemii. Przecież większość kobiet przechodzi dobrze przez całą chemię. Każda z nas to przechodziła i nie jest to aż takie ciężkie, da się przeżyć. Po co ładować w siebie coś, co być może wcale nie jest potrzebne, a może wręcz zaszkodzić!
W pełni zgadzam się z Carmen. Wszystkie suplementy trzeba konsultować z lekarzem, bo można zaszkodzić, a nie pomóc. Niektóre, owszem, wspomagają organizm, inne są obojętne, ale mogą też osłabiać działanie chemii, czy potęgować jej toksyczność.
Po co Nutridrinki, kiedy pacjent może wszystko jeść i ma dobry apetyt? Jaka wit. D3 w pełni lata?! Po co burak w tabletkach, kiedy jest mnóstwo świeżych owoców i warzyw zawierających żelazo i inne minerały i witaminy?
Aniu, spokojnie. Twoja mama dostanie Avastin tutaj, chyba że są jakieś przeciwwskazania zdrowotne. Ale w takim przypadku w Niemczech też by nie dostała. Tam podchodzą do tego dość rygorystycznie.