Ostatnie odpowiedzi na forum
Przecież napisałam, że to może zwykły zbieg okoliczności.
Kika82 - pT1a to jest stopień zaawansowania, a nie złośliwości. "Pt1a (IA wg FIGO) – guz ograniczony do jednego jajnika; torebka nietknięta, brak guza na powierzchni jajnika; brak komórek nowotworowych w płynie otrzewnowym lub popłuczynach otrzewnowych".
Przy nowotworach granicznych stopnia złośliwości nie określa się tylko rodzaj nowotworu.
Odnośnie hormonów po usunięciu jajników... Moja córka miała usunięte jajniki profilaktycznie (mutacja BRCA1). Jedni lekarze twierdzili, że raczej nie powinna przyjmować hormonów, inni, w tym genetycy, że tak, tym bardziej, że to nie był rak. Zdecydowała się na hormony. Operacja jajników była w styczniu, w październiku był już rak piersi, hormonozależny. Nie wiem, czy to była konsekwencja, czy zwykły zbieg okoliczności.
Mój mąż to raczej unika wszelkich trudności, a lekarzy to w szczególności.
Opis jest po 10 - 14 dniach. I tu nie ma już "pilne".
Dziewczyny, dzisiaj wysłałam męża na onkologię po skierowanie na TK. Wydębił "pilne", więc mam ustalony termin badania na 8 lutego, a nie za 3 miesiące. Nie jest źle.
U nas mrozy siarczyste, wolałam sama nie ryzykować, żeby się nie przeziębić, no i ten cholerny zespół ręka - stopa.
Marta, to czy włosy wypadną, zależy od rodzaju chemii, a nie od jej mocy. I, tak jak pisze Lilith, trochę też sprawa indywidualna. Przy Paraplatynie wypadają wszystkie i wszędzie, nie zostanie nawet jeden włosek i to wszystkim pacjentkom bez wyjątku. Przy Carboplatynie zwykle część zostaje, mało tego, ale coś tam jest. Cisplatyna niektórym mocno przerzedza, innym prawie wcale, a to jest chyba najsilniejsza chemia. Podobnie jest z samym Taxolem. Gemzar i Caelyx wcale nie powodują łysienia, ale też u niektórych włosy mogą się lekko przerzedzić.
U nas nowe jakieś zasady wprowadzono. W szpitalu na oddziale wypisują tylko recepty, wszelkie skierowania na badania są wyłącznie w poradni onkologicznej. "Pilne" też mi nie wpiszą, bo się "nie należy". Przecież jest zakończenie leczenia, a badanie jest kontrolne.
W środę dostałam 6 wlew Caelyxu i na razie koniec z chemią. Wyrównania do pełnej dawki nie będzie (miałam 4 podania chemii zredukowane o 25%), dodatkowego kursu chemii nie dostanę. Marker znowu poszedł do góry. W środę mam się zgłosić do przychodni po skierowanie na tomografię. Ponoć kolejki teraz są bardzo duże, więc nie wiem, kiedy będzie badanie, a potem opis.
Zaczynając chemioterapię w kwietniu miałam marker Ca125 - 31,4, teraz mam 43,6, o 3,6 wyżej niż miesiąc temu. No i tak to wygląda.
_________________
Hebelku, ruszaj się i wracaj do zdrowia! A pas, jeśli go już kupiłaś, to noś. Mnie lekarze też nic nie mówili o pasie, nawet nie widziałam, że coś takiego jest. Operowana byłam w szpitalu ginekologicznym, a nie na onkologii.
Dziewczyny, jakoś mocno wstrząsnęła mną wiadomość o Jasi. Ona też była mutantką, miałyśmy przerzuty w podobnych miejscach. Ech, smutne to wszystko...