Ostatnie odpowiedzi na forum
Mario bardzo mocno trzymam kciuki za pomyślny wynik markera i wierze że napiszesz nam dobra wiadomość, staraj zająć się czymś żeby odgonić myśli o zbliżającej sie wizycie :D pozdrawiam cieplutko <3
magg trzymam kciuki za wynik tk ;)
cieszę się że impreza się udała i choć trochę się "rozerwałaś"
dziewczyny ja składam odwołanie od orzeczenia Powiatowego Zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności nie do Zusu ;)
kurcze dziewczyny ale mnie rzuca na "kluchy na pyrach" i kapuste ale sie boję zjeść bo to takie trochę ciężkostrawne :(
mąż śpi córcia też a ja dostałam wenę twórczą i napisałam odwołanie od wydanego orzeczenia o niepełnosprawności jutro złożę zobaczymy co to da. Coś mi tu nie pasuje w tym moim orzeczeniu najpierw było że nie dostanę żadnego stopnia a jak dostałam orzeczenie jest st. umiarkowany z symbolem schorzenia endokrynologicznego . Cos tu lekarz zamieszał niech teraz to prostuja od 18 lat miałam niepełnosp. na kregosłup a tu ni z gruszki ni z pietruszki schorzenie endykronologiczne gdzie jak żyję 43 lata nie byłam u edokrynologa. Ale nic składam odwołanie i czekam na rozwój sprawy . Zycze spokojnej nocki
magg jak samopoczucie po imprezie, przełknęłaś co nieco???
dziewczyny korzystałyscie kiedyś z dofinansowania turnusu rehabilitacyjnego z PCPR???
też pamiętam wpisy Lilci jak była zadowolona że prof. Wicherek dał jej na Peta a wcześniej nikt nie chciał jej dać , byłam bardzo zaskoczona jej decyzją że z wynikiem Peta nie wróciła do Bydgoszczy tylko poddała sie operacji u prof E. Pamietam jak pisała że Wicherek kazał jej przemyśleć i podjąć decyzję gdzie sie leczy że on nie jest wielbicielem turystycznego leczenia a takie niestety wybrała Lilcia badania w Bydgoszczy operacja u E. a chemia w Poznaniu. Sama Lilcia pisała na 469 stronie że wybrała leczenie turystyczne :( a jak się do nas ostatni raz odezwała to załowała że zaufała prof. E. ( str. 480) często myślę o Lilci i wracam do jej wpisów :( brakuje Jej ;(
czarownica a masz jekieś wiadomości od Bożenki ???
nutka jestesmy w tym samym wieku :) ja zachorowałam mając 41 lat.
Do Bydgoszczy do prof. Wicherka jechałam z marszu w środę rano pojechałam do sekretariatu odziału gin. tam mnie pani zarejestrowała do gab. 79 (tam odbywa się konsylium) połoznej w gabinecie dałam wynik markera bo nic więcej nie miałam i czekałam w kolejce na przyjecie. Ja juz wcześniej miałam założoną kartotekę w co więc od razu szłam do sekretariatu ale ty jeśli pierwszy raz w co Bydgoszcz to najpierw do recepcji i tam ci nadadzą numer ID a dalej to już jak pisałam. Wiem że "na dziko" u profesora była Lilcia i została przyjeta. pozdrawiam
http://www.wco.pl/media/files/file/5/6/1245668683jak_radzic_sobie_z_emocjonalnymi_skutkami_choroby_nowotworowej.pdf
ja jeszcze tego nie czytałam :/
magg wiem że doktor przyjmował w Poradni Zdrowia Psychicznego na Kołłątaja 9 i na NFZ i prywatnie. Doktor Arkadiusz Cybulski specjalista psychiatra. ;)
mnie też cały czas ludzie pytają jak się czuję nawet dzisiaj pani w drogerii więc odpowiadam krótko dobrze i nie wnikam w szczegóły. Też spotykam się z ludźmi którzy mimo wiedzą jakie piekło przeszłam potrafią dowalic że w pięty wchodzi ale nauczyłam się zachowywać w stosunku do tej osoby tak samo (kiedyś taka nie byłam ale cóż ludzie się zmieniaja). Np. w ubiegłym tygodniu spotkałam w sklepie znajomą która wie o mojej chorobie a że przytyłam dość sporo nie zważając na to gdzie jest mówi do mnie " ty ale przyjeb...ś " wiec ja do niej " ty przyjeb... to ja ci moge " i jaka jej reakcja otworzyła buzię ze zdziwienia i zamilkła, a pani ekspedientka pokazała mi brawo. Życie pokazuje że z niektórymi osobami się nie da inaczej. Następny przykład z mojego zycia cioci sasiadka gdy mnie widziała ciagle ta sama śpiewka " ja nie moge się na ciebie napatrzeć jak ładnie wyglądasz , że wyszłaś z tego a taka słaba byłaś ale musisz pamiętać że choroba wróci itd" noż cholera ciągle mi nawijała o nawrocie choroby któregoś dnia się wściekłam i mówię cioci że jej sąsiadke jak tak dalej pójdzie to przejadę samochodem bo ciągle mi gada o nawrocie . Ciocia nic mi nie mówi ale podejrzewam że chyba coś jej powiedziała bo kobieta tylko mi odpowiada dzien dobry ale już nie pierdzieli tego co zawsze. :D
magg wiem co czujesz też nie miałam ochoty na żadne spotkania, rozmowy tez tak jak Ty co chwilę wyczuwałam że z jednej strony jestem opuchnięta latałam po lekarzach i nic nie było teraz łapię się na tym że sprawdzam miejsca gdzie niby coś czułam i faktycznie nie ma zgrubien , opuchlizny itp. Tez myślałam że sobie poradzę emocjonalnie i psychicznie z chorobą i choć mam wspaniałego męża i 10 letnią córcię którzy mnie wspierają w tej walce nie pozwalają mi za dużo myśleć pewnego dnia doszłam do wniosku że bez pomocy lekarza się nie obejdzie. Zarejestrowałam się do psychiatry. Trafiłam do młodego lekarza któremu sie wyryczałam powiedziałam co mnie męczy z czym nie moge sobie poradzić pierwsze co powiedział do mnie to gratuluje Pani odwagi że Pani do mnie przyszła bo nie wszyscy którzy potrzebuja pomocy mają odwagę z niej skorzystać tłumią w sobie wszystkie emocje i się po prostu meczą . Przepisał delikatne leki po których wreszcie normalnie sypiam i normalnie funkcjonuje w ciągu dnia. Dla mnie te comiesięczne wizyty są takim oczyszczeniem z emocji wyrzuce z siebie wszystko co mnie meczy nawet poryczę nie zadreczając najbliższych. Jak już pisałam jest to młody lekarz ale ma super podejście do pacjenta dla mnie lepszy niż psycholog. Magg on jest z Bydgoszczy może spróbuj zasiegnąć takiej porady. Nutka też może o tym pomyśl.pozdrawiam