od 2018-01-24
ilość postów: 40
Nana u mnie zapowiada się podobna sytuacja bo też będę musiała przeprowadzić się z blizniaczkami do domu rodzicow na kilka miesięcy. Masz rację, mama może je lulac na rekach, problem w tym że moje dziewczyny wymuszają chodzenie z nimi po całym domu, a mama zamiast mi je oddać będzie próbowała wstać... całe życie była niezależna i dynamiczna i ciężko jej pogodzić się z tym że czegoś nie może robić.
Zapomniałam dodać że mama ma 66 lat i przed rozpoznaniem nowotworu nic jej tak nie dolegało... a i jeszcze jedno - czy rzeczywiście nie może podnosić nic powyżej 5kg przez 6 miesięcy? Aż mi się serce kraje jak patrzę jak mama nie może nawet podtrzymać na rękach tak długo wyczekiwanych wnuczek :(
Zapomniałam dodać że mama ma 66 lat i przed rozpoznaniem nowotworu nic jej tak nie dolegało... a i jeszcze jedno - czy rzeczywiście nie może podnosić nic powyżej 5kg przez 6 miesięcy? Aż mi się serce kraje jak patrzę jak mama nie może nawet podtrzymać na rękach tak długo wyczekiwanych wnuczek :(
To nic nie szkodzi, rzeczywiście podobne nazwy:) A powiedzcie mi jeszcze dziewczyny z doświadczenia ile czasu po operacji mama może być osłabiona? Dzimmm
Dziękuję agniesiak za odpowiedź, w takim razie szybciej zajmę się tym tematem. A powiedzcie mi, czy można się jakoś do chemii przygotować? Skoro włosy będą wypadać już po pierwszym wlewie to może powinnam wczesniej zorientować się w temacie chust/peruk? Zastanawiam się jeszcze nad jedzeniem, bo mama 3 tygodnie po operacji apetyt ma raczej słaby i boję się że po chemii będzie jeszcze gorzej.... Widziałam reklamy produktów nutricii medycznej, czy ktoś może je polecić? A może są jakieś sposoby na zwiększenie łaknienia?
Dziękuję dziewczyny za słowa otuchy. Co prawda wszystkie posty czytam ze łzami w oczach, ale dobrze jest poczuć tyle serdeczności i chęci pomocy w momencie kiedy ja jestem zupełnie rozbita. W postach doczytałam się że w przypadku raka jajnika spowodowanego mutacją genu pomocne staje się leczenie Olaparibem. Czy takie badanie genetyczne powinnam zrobić mamie już teraz czy poczekać na to jak zareaguje na chemię?
przepraszam ze kilkulrotnie wyslalsm post ale mam 3 miesieczne bliznieta i pisze jednoczesnie trzymajac je na rekach:/
4 stycznia mama miała operację radykalnego usunięcia narządu jednego, a w zeszłym tygodniu odebralismy hp - rak jajnika figo 3c że skierowaniem na chemię 5 lutego... mama jakoś się trzyma ale ja jestem załamana, nie umiem sobie poradzić z tą sytuacja. Dziewczyny powiedzcie czy ja coś mogę jeszcze zrobić? Czytam o różnych metodach alternatywnych, wysokie dawki witaminy c, paw paw, e-tea, diety wegańskie?
Od kilku dni czytam Wasze forum w poszukiwaniu odpowiedzi na wiele pytań. Pod koniec zeszłego roku u mojej mamy stwierdzono podejrzenie raka jajnika. Zrobiono usg jamy brzusznej i przezpochwowe, tk- guzy na obu jajnikach, widoczny plyn okolowatrobowy nas grubość warstwy ok 9 mm oraz ślad płynu w prawej tkance 4c*¥
aca125 - 75, kolonoskopie-nic nie znaleziono.
Od kilku dni czytam Wasze forum w poszukiwaniu odpowiedzi na wiele pytań. Pod koniec zeszłego roku u mojej mamy stwierdzono podejrzenie raka jajnika. Zrobiono usg jamy brzusznej i przezpochwowe, tk- guzy na obu jajnikach, widoczny plyn okolowatrobowy nas grubość warstwy ok 9 mm oraz ślad płynu w prawej tkance 4c*¥₩
aca125 - 75, kolonoskopie-nic nie znaleziono.