od 2020-01-17
ilość postów: 78
Moniapa napisał:Marzycielko- bardzo dziękuję Ci za odpowiedź, będę cierpliwie czekać aż zniknie w takim razie.
Bardzo się denerwuję czekaniem na wynik histopato- przypominają mi się nerwy i załamanie, które przeżyłam przy wyniku biopsji :(
Trzymam kciuki żeby wszystko było ok! Dużo zdrówka!
Moniapa napisał:Dziewczyny bardzo proszę o pomoc - jestem 10 dni po operacji tarczycy i nad raną pojawiło mi się jakby opuchnięcie - taki wałek - nie wiem jak to nazwać.
Na dodatek czuję ucisk w gardle. Czy to powinno mnie niepokoic?
Cześć, ja też miałam taki wałeczek, też mnie niepokoił ale chyba niepotrzebnie, bo z czasem robił się coraz mniej wyczuwalny a teraz, prawie dwa miesiące po operacji, nie mam już tego zgrubienia. Co do ucisku, to też chyba normalne, bo też takie coś odczuwałam, do teraz nawet czuję, jakby coś mi otaczało szyję, "golf" czy coś w tym rodzaju.
dziękuję wszystkim! O głos walczę nadal, zostało dwa tygodnie do powrotu do pracy i mam nadzieję, że będzie lepiej. Na razie jestem w połowie kuracji sterydami i dziś zaczynam zabiegi fizjoterapeutyczne. Liczę, że to pomoże.
po wizycie w Gliwicach same dobre wiadomości, płat z guzem usunięty, wszystko czyste, nie trzeba jodowania! Ufff, została tylko praca nad głosem.
Wczoraj spotkałam towarzyszkę ze szpitalnej sali, poznałam też nowe dziewczyny, które teraz przechodzą to co wszyscy na początku, strach i łzy. Trzymam za nie kciuki i przytulam mocno.
Anabel napisał:marzycielka odezwij się po kontroli a także zdaj relację jak idzie ćwiczenie głosu 🙂
Tak, odezwę się. Dziś wzięłam ostatni, dziesiąty zastrzyk i od wczoraj czuję poprawę, to zaczyna być mój głos! Słyszę dźwięk w tym głosie. To były te same zastrzyki, które brała Anabel i wygląda na to, że one mi też pomogły. Nie jest jeszcze idealnie, ale idzie ku dobremu. Jutro Gliwice.
słuchajcie, byłam u tej foniatry, z którą rozmawiałam telefonicznie i miałam badanie. Okazało sie, że ten mój fałd jednak drga! Czyli jest nadzieja. Ćwiczę, staram się mówić, dalej mój głos jest nie "mój", głośno nie mogę nic powiedzieć (teraz dopiero wiem co to jest niepełnosprawność - chcę coś ale nie dam rady , są chwile kiedy to naprawdę utrudnia życie, w domu to w domu, ale poza domem to już nie jest takie proste). No ale chciałam się z Wami tym podzielić, że jest nadzieja 🙂 i dziękuję za słowa otuchy. W przyszłym tygodniu mam kontrolę po operacji. Myślę, też o Patrycji, Patrycjo jeśli jesteś tu wciąż to daj znać jak u Ciebie.
dziękuję Wam, Anabel dodała mi nadziei. Szkoda, że na początek trafiłam do takiego lekarza, który zdołował mnie na starcie. Wczoraj miałam teleporadę z foniatrą i pani dr trochę się zmartwiła kiedy usłyszała ze pracuję w szkole, ale nie przekreśliła niczego jednoznacznie, dziś idę do niej na normalną wizytę, a po niej mam umówionego dobrego logopedę. Biorę zastrzyki te same co Anabel, ćwiczę, dużo piję ( widzę że każdy łyk wody w trakcie mówienia daje mi ulgę, a jeszcze zauważyłam że nie krztuszę się już tak często, czasem się zdarzy ale generalnie lepiej piję). Poza tym trąbią o dalszym nauczaniu zdalnym i choć wcześniej miałam nadzieję że będziemy mogli normalnie do pracy wrócić to teraz sobie myślę, że w mojej sytuacji to by było zbawienne, bo jednak przy komputerze nie muszę tak wysilać głosu jak w klasie. Wystarczy że dzieci są wyciszone i mogę mówić. Tak więc teraz to wolałabym zdalne nauczanie, bo wiem że z tym sobie poradzę.
Anabel napisał:marzycielka ja również miałam niedowład i mówiłam szeptem około 3 miesięcy. Było mi trudno mówić i szybko się męczyłam, nawet chodzić. Miałam najpierw ćwiczenia głosowe ale nie pomogły i dopiero zastrzyki chyba mnie uratowały choć może to czas i wszystko razem. Podobno mogło trwać nawet pół roku wiec cierpliwości. Będzie dobrze. Dziś mój głos jest taki jak przed operacją.🙂
Anabel, proszę odezwij się do mnie.
marzycielka napisał:
Kochana Ktoś! Ja tak samo Ci dziękuję za to wszystko, Mam dokładnie takie same odczucia- dzięki Tobie ten czas był niezapomniany. Teraz niestety czeka nas dalsza walka. Mój nieruchomy fałd głosowy stawia moje dalsze dotychczasowe życie pod znakiem zapytania. Laryngolog powiedziała mi, że nie ma szans pracować w szkole z takim głosem. Lekarz medycyny pracy nie podbije mi zdolności. Nie wiem co robić.