Ostatnie odpowiedzi na forum
Kate77, co u Was? Dawno się nie odzywałaś. Mam nadzieję, że idzie ku lepszemu. Zaglądasz tutaj? Pozdrawiam Was <3
Sandra3ed, nie daj się zwariować i od razu wystawiać sobie diagnozę. Przyczyn tych dolegliwości może być wiele. To wcale nie musi być rak, naprawdę nie musi być rak. Od czego te objawy, dowiedzie dopiero badanie. Mój syn miał podobne objawy i okazalo się, że miał polipa, którego usunięto w czasie kolonoskopii. Nie dopisuj scenariusza sama. Poczekaj na badanie a póki co zajmij głowę zupełnie czym innym. Postaraj się tylko o to, aby kolonoskopię wykonać jak najszybciej. To będzie z korzyścią dla Ciebie, bo nie będziesz się stresować, ukladajac sobie niezbyt optymistyczny scenariusz. Sandra, napisz na kiedy jesteś zapisana. Jestesmy z Tobą. Jak będzie Cię ogarnial zly nastrój to pisz. Będziemy Cię stawiać na nogi :) :D <3 Pozdrawiam Cię i nie zapraszaj tak chetnie do siebie raka :D
Kiko, kochana, pomożemy Ci <3 . Jakieś poprawki zdarzają się rzadko. Nie zakładaj z góry, że to również i Ciebie spotka. Powtarzaj sobie wiele razy, że będzie dobrze, będziesz zdrowa. Rak uwielbia naszą rezygnację, przygnębienie, bardzo kiepski stan emocjonalny. Nie mamy wówczas siły do walki, do obrony, ponieważ nasz układ odpornościowy pada. Dlatego tak ważne jest, aby jak najszybciej stanąć na nogi. Nie obwiniaj się, że jesteś najbardziej zdołowana i dołująca innych. Bezpośredni okres po operacji tłumaczy Twój stan. Hustawka nastrojów to normalna sprawa. Jednak musisz ze wszystkich sił starać się każdego dnia robić kroczek do przodu. Właśnie dla swoich bliskich. Dlatego nie możesz dawać forów rakowi. Powoli będziesz nabierać siły fizycznej i jeżeli tylko zechcesz pracować nad tym, to i psychicznej. Pytasz, czy kiedykolwiek będziesz potrafiła się śmiać... Będziesz się jeszcze śmiała do łez, żartowała, miewała zwariowane pomysły :D, choć dziś w to nie wierzysz. No chyba, że bardzo będzie Ci zależało, aby się zamartwiać od rana do wieczora. Tylko to nic nie da. Właściwie da, ale nie to czego Ty byś chciała. Dlatego, Kiko jak najszybciej musisz zabrać się do pracy nad sobą. To będzie proces. Potrzebujesz troszkę czasu, ale dasz radę, tak jak dało wiele z nas. Sam początek nie jest łatwy. Musi przyjść jednak taki moment, kiedy to same siebie zmuszone jestesmy przekonać, że będzie dobrze, będzie dobrze. I tego trzeba się później kurczowo trzymać. Nauczysz się z czasem, Kiko, nie dzielić wlosa na czworo, nie wgłębiać się zbytnio, bo to nie przynosi nic dobrego. Kiko , nie wiem, czy wiara ma dla Ciebie znaczenie. Ja przyjęłam namaszczenie chorych i ono dało mi wiele siły, optymizmu, wiary, że będzie dobrze :) Wszystko trzeba przetrawić. Ty też musisz przez to przejść, ale błagam Cię, nie daj sobie na to zbyt wiele czasu. Życzę Ci z całego serca, abyś szybko nabrała siły, by psychicznie stanąć na nogi. Będę się o to modlić i zobaczysz, przyjdzie ten dzień, szybciej, niż się spodziewasz :) Całuję Cię i ściskam mocno. Wierzę w Ciebie <3 Spokojnej nocy, Kiko
Kornelu, dziękujemy Ci za wieści. Cieszymy się razem z Wami z malutkich kroczków do przodu. Te bóle brzucha pewnie jeszcze będą się pojawiały i myślę, że jest to normalne. W sumie niewiele czasu minęło od operacji. Zanim to wszystko się unormuje jeszcze potrwa. Cudnie, że Tata lepiej się czuje. To mu doda skrzydeł, Wam również. Miłość bliskich też leczy <3 . Wiem, co mówię :) . Kiedy zachorowałam, cieszylam się, że jestem szczęściarą, otrzymując ogrom miłości i wsparcie od najbliższych, przyjaciół, sąsiadów. Poznałam kilka kobiet w CO, których mężowie, dowiedziawszy się o ich chorobie, odeszli w tak trudnym okresie życia . Tak , więc bywa różnie :( Pozdrawiam
Witam Cię Kornel :) calkowicie zgadzam się z tym co napisała Sierotka. Nie zabierajcie jeszcze Taty ze szpitala. Wrócicie do domu i pojawi się szereg wątpliwości. Nie będziecie w stanie ocenić sytuacji. Będziecie się zastanawiać , cokolwiek się zdarzy, czy to jest prawidłowe czy też nie. Będziecie bezradni wobec nie jednej sytuacji. Dla Taty wbrew pozorom tak będzie lepiej. Jak sytuacja się unormuje zabierzecie go do domu. W tym czasie nauczy się obchodzić ze stomią, co mu się później przyda. Jesli chodzi o załatwianie się po operacji to bywa z tym różnie. Raczej na początku większość pacjentów ma z tym problem. Wszystko powoli powinno się unormować. Szacunek dla Ciebie za ogromną troskę, zaangazowanie i opiekę nad Tatą. Obserwując dzisiejszy swiat, bywa z tym różnie :( Powrotu do zdrowia życzę Tacie a Tobie, żebyś na swojej drodze spotykal takich wartościowych ludzi jak Ty <3
Kornelu , czekamy na wiadomości, co u Was... Trzymamy mocno kciuki <3
Kika jak się masz? Czy jesteś jeszcze obolała czy trochę Ci ból ustąpił? Jak Twoja psychika? Napisz chociaż słówko, prosimy... Ślę Ci dużo uścisków <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Merrylu, mój mąż w czasie kolonoskopii dowiedział się, że całe jelito ma zajęte, wygląda jak durszlak. Pobrano kilkanaście wycinków do badania i nikt od razu werdyktu nie wydawał. Czekano na wyniki. Mąż miał podobne objawy do tych, jakie ma Twój partner, tylko o wiele bardziej nasilone. Ponad 20 stolcow dziennie , duże ilosci krwi. Po otrzymaniu wyników dowiedzieliśmy się, ze ma ciężką postać jelita wrzodziejacego. Tak więc to nie byl rak. W tym samym czasie zaczęły się podobne objawy u syna (17 lat) mniejsza częstotliwość stolcow i mniejsze ilości krwi. Okazalo się, że miał polipa i to on dawał takie objawy. Pobrano wycinki z kilku miejsc w jelicie, bo cale nie wygladalo tak jak trzeba (ma kaszkowatą powierzchnię) i wynik jest ok. Jak widzisz, to nie jest tak jak piszesz. Trzeba poczekać na wyniki i wtedy będzie wiadomo, bo przyczyn może być wiele.To naprawdę nie musi być rak :) Pozdrawiam serdecznie
Gratuluję Ci Rybenko stanu ciała i ducha <3 i życzę cudownego wypoczynku :D
Kate, chemia ma bardzo zly wpływ również na psychikę. Za każdym razem łapalam doła. Było ciężko pomimo że po kazdej chemii wracałam od razu do domu. Nie miałam apetytu, wszędzie czułam odór chemii. To byl jakiś totalny odlot i brak sily. Później to mijało. Potrzeba cierpliwości, co nie jest latwe ani dla chorego ani dla bliskich. Nie wiem tylko dla kogo bardziej. Życzę Wam żebyście jakoś przez to przebrnęli, by moc dalej cieszyć się wspólnie życiem :D <3 <3 Ślę Wam moc uścisków <3