mala86, Walczy

od 2014-04-25

ilość postów: 131

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

10 lat temu
Krakuska rozumiem że jesteś z krakowa jak ja:) a gdzie się leczysz? Bo z opisu wyszło mi że na kopernika tak? Witaj na forum Widzę że wszystkie macie zupełnie innego skorupiaka jak ja:P A ja mam perulke czarna taka jak w pulp fiction tez fajana ale częściej chodze w turbanach. Najpierw pokupowałam sobie takie specjalne turbany ale wydawalo mi się ze po nich widać i teraz wiążę takie duże chusty.

Rak jajnika

10 lat temu
Aga cieszę się i trzymam kciuki:)

Rak jajnika

10 lat temu
uff dziękuję dziewczyny bo już się bałam. Mi na głowie odrosły siwe ale ostre bardzo takie na 5 mm, urosły mi też za to "tam" zwyczajne, a wypadły za to rzęsy, jakieś to wszystko dziwne ale dobrze, że też tak miałyście. W Krakowie na brackiej też pada deszcz, pozdrawiam:)

Rak jajnika

10 lat temu
Hej dziewczyny apropo łysej głowy jestem przed ostatnią chemią, a włosy zaczęły mi już odrastać na głowie pojawiły się małe dzidy, a ja oczywiście zamiast się cieszyć to martwię się, że to oznacza, że chemia nie działa, bo miało nie być do końca a są. Czy u którejś z was też urosły trochę włosy w trakcie?

Rak jajnika

10 lat temu
czarownica, kucja tak przykro się to czyta... za serce ściska, jakbyśmy wszystkie żyły na polu minowym nigdy nie wiadomo pod kim wybuchnie:( bardzo mi przykro pokój im duszom

Rak jajnika

10 lat temu
Turczynko to się nie dziwię że jesteś taka zmęczona!! Alu już po więc teraz z każdym dniem będzie tylko lepiej i na pewno coraz więcej czasu będziesz spędzać ze swoją pociechą:)

Rak jajnika

10 lat temu
Nie bardzo rozumiem jak ty dostajesz te wlewy, dwa razy w tygodniu? Ja dostaje przez cały tydzień codziennie od wtorku do niedzieli a potem mam 3 tygodnie wolne. U mnie powiedzieli że raczej marna szansa że rak nie wróci, ale ja mam zupełnie inny rodzaj nowotworu, ja mam raka germinalnego a one podobno często wystepuja obustronnie w rezultacie, ale nie zawsze wiec trzeba mieć nadzieję. A trzy lata to jest czas oczywiście przy opcji najlepszej, że leczenie się powiedzie i nie będzie przerzutów ani nawrotów, to jest czas na to aby chemia wyplukala się z organizmu i nie zagroziła ewentualnej ciąży. Jest to opcja po prostu na ciąże w momencie kiedy będzie dobrze. Ale czy się uda przez ten czas być zdrowym to oczywiście nikt nie wie. Ja się po prostu trzymam tylko najoptymistyczniejszych wersji, (choć zdaję sobie sprawę z tego, że możę być różnie) i Tobie też tego życzę:) Co do radykalnej operacji to ja się bardzo cieszę,że się nie zdecydowałam i że mam jeszcze jakieś szanse na dziecko, ale to kwestia indywidualna...

Rak jajnika

10 lat temu
Mi została jedna chemia, a Ty już skończyłaś tak? Ja też czuję się źle, może nie fatalnie bo fatalnie to jest do tygodnia po chemii, ale szału nie ma. Czuję się jak stara babcia bez siły totalnie, cały czas chce mi się spać i jestem w kółko zmęczona!! A wątrobę to czuję non stop! I ten reumatyzm no babcia normalnie. W Australii robili badania nad wpływem rodzaju chemii na płodność i BEP wyszedł najlepiej w tej kategorii. Ile miałaś chemii? Zazdroszczę ci dzieciaczka:) P.S Ja także dowiedziałam się o chemii przez ciążę właśnie, zaczelam się starać, testy wyszły pozytywnie, a okazało się inaczej:/ Ciąża miała dopiero dwa tygodnie i zanikła :( Ale staram się mieć dobre nastawienie i chemię traktuję jak leczenie niepłodności:)

Rak jajnika

10 lat temu
Turczynko ja właśnie nie wiem dlaczego w Polsce temat plodnosci podczas nowotworu jest tak rzadko podejmowany, z tego co słysze w większości przypadków lekarze skupiają się tylko na chemii. Ja miałam zupełnie odwrotnie. Po dostaniu histo. pierwsze pytanie jakie mi zadali to czy chce mieć dzieci, odpowiedziałam że tak że bardzo i powiedzieli, że w takim razie trzeba o tym pomyslec przed leczeniem bo potem będzie za pozno. Najpierw wyslali mnie na tomograf żeby sprawdzić stopien zaawansowania raka i żeby podjąc decyzje czy bez radykalnej operacji jest szansa na wyleczenie. Naszczescie byla:) Nastepnym krokiem była wizyta w klinice leczenia niepłodności. Po tej wizycie miałam konsylium razem z onkologami, ginekologami, chirurgami i tymi od leczenia nieplodnosci i przedstawili mi takie opcje.: 1. taka jak u ciebie, ale powiedzieli mi że u mnie to odpada bo mój rak jest hormonalnie czynny w związku z czym wzięcie hormonów przed zamrozeniem jajeczek moglaby przyspieszyc rozwój raka . 2.tak samo jak u ciebie, ale odradzili mi mówiąc, że nawet jeśli teraz drugi jajnik jest zdrowy to jest bardzo duże prawdopodobieństwo że i tak w końcu się zarazi 3. to nie robienie nic 4 to dobranie jak najlepszej chemii pod katem zarówno raka jak i plodnosci, jak najszybsze podjecie chemii z jednoczesnym kontrolowaniem stanu jajnika i jajeczek. I na to się zdecydowałam. Powiedzieli że ten schemat da mi najlepsze szanse na ciąże, że mam odczekać 3 lata( mówią, że taki jest bezpieczny czas dla dziecka az chemia wypłucze się z organizmu), następnie starać się jak najszybciej o dziecko, a po wszystkim zrobienie operacji radykalnej przed nawrotem raka. Powiedzieli, że są w stanie tylko zrobić mi taką jakby lukę czasową na dzieci, bo przy takiej złośliwości raka raczej jest pewne że będzie przezut na drugi jajnik. Teraz jak przychodzę na chemie, co dwa razy robią mi badania na płodność jak reagują moje jajeczka na chemie i jak na razie jest ok, nawet okres mam regularnie. I szczerze mówiąc w ogóle nie musze prosić lekarzy, żeby zwrócili na to uwagę bo sami o tym mówią. Na ostatniej chemii przyszli do mnie i debatowali nad środkami antykoncepcyjnymi, bo mowia ze teraz gdybym zaszła w ciążę bylaby zagrozona, i zaproponowali mi wkladke domaciczna niehormonalną, a nawet nie wspomniałam im o tej kwestii. Dlatego dziwię się jak słysze dookoła, że lakarze u innych kobiet po prostu omijają tą kwestię. Ja nie mogę narzekać nie mam gwarancji że się uda ale przynajmniej jest szansa. A tak bardzo zależy mi na dziecku... I jeszcze Ci powiem, że oczywiście po odebraniu histo zjechałam calą polskę i zagranice aby się skonsultować. I w jednym wypadku usłyszałam tylko od razu wyciać wszystko. Gdybym trafila na takiego lekarza byłoby po szansie już:/ Opowiedzialąm to moim lekarzom i powiedzieli no tak taka opcja najlepsza, ale może warto nadać sobie trochę więcej trudu i nie zniszczyć komuś życia. Dziękuję Bogu że trafiłam na tak wspaniałych lekarzy.

Rak jajnika

10 lat temu
Turczynka ja się czuję dokładnie tak jak ty, przede mną jeszcze jedna chemia, ale spać mogę i spać. Czasami śpię przebudzam się i zastanawiam się jak można spać bardziej:)