majo,

od 2016-03-12

ilość postów: 141

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jelita grubego

7 lat temu
Izabela81 <3

Rak jelita grubego

7 lat temu
Bosze, co się w tych szpitalach dzieje, pielegniarki spaliły pacjentce jelito, mimo, że skarżyła się, że coś jest nie tak...Aż strach iść do lekarza :( Kasia32, bardzo Ci współczuję. Tu trzeba pilnie skontaktować się z Mamy lekarzem! Madzik20, jak kiszonka z buraków też nie przejdzie, to spróbuj raz jeszcze sok z buraków i owoców dodając kiwi. Zabija ono posmak ziemi, które mają buraki. Są jeszcze nutridrinki, niedawno wywaliłam 8-miopak przeterminowanych z lodówki. Mój Tato je lubił, ale gdy wrócił mu apetyt, przestaliśmy mu je dawać. Dziś zapaliła się u nas malutka iskierka nadziei, Tato zamiast nowej chemii paliatywnej dostał skierowanie do WCO w Poznaniu w celu zbadania, czy kwalifikuje się do chemioterapii molekularnej. Będę się modlić, by się udało...

Rak jelita grubego

7 lat temu
madzik20, jeśli to zbyt niski poziom erytrocytów, to Mamie po prostu trzeba przerwy. Mojego Tatę z tego powodu już kilka razy odsylali do domu na tydzień - dwa, po czym poziom płytek wracał do normy. Jeśli to hemoglobina albo inne składniki, to może trzeba Mamie podawać soki ze świeżych warzyw i owoców. Mój Tato wypija szklankę takiego soku dziennie (buraki, jabłka, marchew, pietruszka, kiwi...) czasem się krzywi, ale pije.

Rak jelita grubego

7 lat temu
Izabela81, mój Tato jest lekooporny, pewnie od długoletniego zażywania psychotropów na depresję i chemia jakby działa na niego tylko przez pewien czas, podobnie antybiotyki. Pytałam Tatę o ten olej ( siostra jednak nie przyleciała), zaproponowałam, że może spróbujemy go zamiast tej nowej chemii. Powiedział, że na razie zdecydował się na chemię, zobaczymy jaka będzie reakcja i potem pomyślimy. Nie wspomniałam już, że boję się, że tego "potem" może już nie być. Na razie Pani doktor, na pytanie Mamy co ma teraz zrobić, kazała przygotować ładne święta i zaprosić cała rodzinę. Dość wymowne. Iza, nie zamartwiaj się na zapas, po co psuć sobie radość z planów na przyszłość? Teraz na tapecie jest u Was wiosna i bliski wyjazd na wieś. Teraz jest dobrze i oby tak zostało jak najdłużej. W niedzielę byłam z Mamą w kościele (rzadko chodzę), ksiądz głosił, by nie martwić się zbytnio o jutro, bo jutro samo się o siebie zatroszczy... Myślę, że tak teraz musimy zacząć żyć, żeby nie zwariować.

Rak jelita grubego

7 lat temu
Dziewczyny, lekarka mojego Taty powiedziała mojej Mamie na osobności, że gdyby nie chemia, Tato już by nie żył. Przerzut na wątrobie rośnie powoli i ponoć tylko dzięki temu, że systematycznie go trują. Nie wiem ile w tym prawdy, ale na samą myśl, że Taty mogłoby już z nami nie być robi mi się słabo.

Rak jelita grubego

7 lat temu
Izabela, dziękuję. <3 Tato ma teraz zły czas, takie zwątpienie pomieszane z buntem. Wykrzykiwał dziś, że skoro natruli go tą chemią tak, że wysiadają żyły, to niech teraz płacą za ich leczenie. Zgadzam się tu z nim całkowicie, w chorym kraju żyjemy :/ W sobotę przyjedzie moja siostra, będziemy rozmawiać z Tatą o oleju jako alternatywie dla chemioterapii. Przynajmniej mamy taki plan, bo gdy widzę, że Tato ma doła, to nie podejmuję żadnych drażliwych tematów. Pytałam się pani doktor, czy możnaby częściej robić Tacie TK, np. co miesiąc-dwa, żeby szybciej wiedzieć czy chemia nic nie daje i niepotrzebnie Taty nie faszerować tym świnstwem; powiedziała, że to nie ma sensu, bo i chemia musi mieć czas, by zadziałać i guz musi mieć czas, by zareagować. To jest błędne koło. Żal mi naszych Ojców, że ich to spotkało :( Do końca życia w strachu... chociaż Twój Tato z II stadium ma dużą szansę, że to dziadostwo nie wróci!! Rzeczywiście, też jestem typem wiecznie zamartwiającej się osoby, szczególnie, gdy chodzi o moich rodziców. Miałam już okres, gdy miałam żal do siebie, że nie wysłałam Taty 10 lat temu na kolonoskopię, bo przecież siedzę dużo w Necie, to powinnam wiedzieć, że po 50 -ce ryzyko tej choroby jest duże... Tak, miewam też takie dziwne myśli...

Rak jelita grubego

7 lat temu
Witajcie, dziś się pierwszy raz rozryczałam przy Tacie. Wczoraj wyszedł ze szpitala, dziś pojechałam do apteki zrealizować receptę na zastrzyki przeciw zakrzepicy (będzie je brał dożywotnio). Za miesięczny zapas zapłaciłam 600 zł a Tato w domu się wściekł, że tyle to kosztuje. Mówię, Tato spokojnie, to nie jest znowu aż tak dużo, damy radę, zresztą pani doktor mówiła, że dawka będzie sukcesywnie zmniejszana. Wiecie co mi odpowiedział? " W sumie ja i tak długo już nie pożyję".

Rak jelita grubego

7 lat temu
Iza, mój Tato od razu dostał normalną chemię, bo było wiadomo, że jest przerzut do wątroby. Najpierw było FOLFIRI, 6 wlewów co 2 tygodnie, zrobili kontrolne TK i wyszło, że guz urósł. Zalecili FOLFOX, ten sam schemat, 6 wlewów i kontrolne TK, które wykazało, że guz się trochę zmniejszył. Lekarze poszli za ciosem i zdecydowali, że skoro jest lepiej. to podadzą kolejną serię (12 wlewów) FOLFOX i może zniszczą dziadostwo. Po 6 wlewach zrobili TK ( tego 14 lutego) i znowu progres. Jutro Tato wychodzi że szpitala, gdzie od tygodnia leży z powodu zakrzepicy. Nową chemię ma zacząć dostawać od następnej środy. Nawet nie wiem, co tym razem mu zaserwują, możliwe, że coś jeszcze silniejszego i tego się strasznie boję, bo tą poprzednią już ledwie zniósł. Nie, nie wierzę już, że chemia mu pomoże, ona go wykończy. Chciałabym, by Tato doczekał choć jednego wnuka, żeby miał trochę radości między jednym szpitalem a drugim, ale teraz, gdy żyję w tak paskudnym stresie, boję się nawet zajść w ciążę. No i skąd pewność, że Tato wytrzyma te 9 miesięcy? Nawaliłam, mogłam wcześniej pomyśleć o dzieciach. Mam ostatnio same czarne wizje. :(

Rak jelita grubego

7 lat temu
Izabela81, nie zadręczaj się, Tato musi sam podejmować decyzje. To jego zdrowie, pomyśl, jakbyś się czuła, gdyby uległ Twoim namowom i ta chemia by go zabiła? To przecież trucizna, każdy reaguje inaczej, a przy chorobach współistniejących, to tym większe ryzyko :( Widzisz, Ty chciałabyś by brał chemię uzupełniającą, a ja zastanawiam się jak mojemu Tacie zaproponować, by zrezygnował z dalszej chemioterapii i spróbował oleju z konopii. I to zaproponować w taki sposób, by nie odebrał tego, że ja już nie wierzę w to, że trzecia chemia mu pomoże, bo wtedy sam straci nadzieję. Najbardziej boję się, że rezygnacja z chemii zakończy "leczenie" i karta dilo przepadnie :/

Rak jelita grubego

7 lat temu
Zbigniew 63, co to znaczy, że opisane przez Ciebie metody Ci pomagają? Przerzuty zniknęły?